sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 13 :)

*Oczami Nicole*

Dzisiaj po szkole od razu pojechałam do domu po ubrania, żeby było mi wygodnie tańczyć. Kiedy dotarłam na miejsce, było tam pełno dziewczyn oraz chłopaków. Czułam się nie zręcznie, w końcu sama, nikogo nie znam i do tego nie wiem gdzie mogę się przebrać.
-Przepraszam gdzie jest szatnia dla kobiet?-zapytałam jakiegoś mężczyzny
-Do góry po schodach i pierwsze drzwi na lewo-powiedział i odszedł
Pokierowałam się tam i się przebrałam razem za dziewczynami poszłam się do sali prób i tańczyłam, czułam na sobie wzrok innych, ale się tym nie przejmowałam. Kiedy wyczytano moje imię i nazwisko, zaczęłam się stresować. Weszłam do wielkiej sali , wydawało mi się, że jestem w teatrze. Dużo miejsce na występy i Wielka widownia, schody szły aż na samą górę do drzwi wyjściowych. Na widowni siedziała trójka jurorów, dwie kobiety i jeden mężczyzna, bardzo młody. Dałam im płytę z muzyką i kiedy nadszedł czas zaczęłam tańczyć. Po chwili wyłączono mi muzykę
-Następny David..-nie zrozumiałam.
Chciałam już zejść, ale usłyszałam krzyki. Obróciłam się i ujrzałam Alex z Eleanor, Danielle, Niall'em, Zayn'em, Liam'em, Lou'im i Harry'm.
-Dajcie jej jeszcze jedną szansę!
-Ona jest tu nowa !
-Stresuje się ! Dajcie jej szanse-każdy po kolei zaczął tak krzyczeć. Jurorzy coś między sobą szeptali i po chwili włączyli muzykę. Rozluźniłam się dzięki nim i zaczęłam swój taniec. Chłopaki gwizdali a dziewczyny krzyczały z zachwytu. Przez cały czas się uśmiechałam, dzięki nim.  Jurorowie uśmiechali się i byli we mnie wpatrzeni jak w obraz. Skończyłam tańczyć i muzyka się skończyła. Osoby, które miały mi powiedzieć czy przechodzę nie zdołali nic powiedzieć, ponieważ wszyscy zaczęli biec do mnie i krzyczeć, że byłam świetna itp. Zaśmiałam się pod nosem, oni weszli do mnie po schodach, z każdym zaczęłam się tulić i słuchałam komplementy do mojej osoby. Kiedy się nacieszyliśmy stanęliśmy trzymając się za ręce i czekając na werdykt jurorów. Wstał mężczyzna i zaczął klaskać w dłonie, przestał i zaczął:
-Bardzo chciałbym wam podziękować, ponieważ dzięki wam daliśmy jej drugą szansę. Bardzo wam dziękuje-zwrócił się do moich znajomych-A tobie...po prostu gratuluję talentu, byłaś niesamowita!-powiedział i stał patrząc mi w twarz:
-dziękuje-powiedziałam
-Byłaś niesamowita !!!-powiedziała jedna
-Dziękuję za przybycie tutaj Panno Nikol. Bardzo się cieszę, że będziemy mieli kogoś tak wspaniałego jak Ty.-powiedziała i kobiety wstały, spojrzeli się wszyscy na siebie i wykrzyknęli:
-Przechodzisz dalej-kiedy to usłyszałam zaczęłam skakać, krzyczeć, piszczeć i przytulać się z każdym po kolei. Bardzo się cieszyłam. Nie wiem czy są słowa, które mogłyby wam powiedzieć jak się cieszę. Radość mnie rozpierała. Zeszliśmy ze sceny  i znowu wszyscy mi gratulowali
-Dzięki, ale gdyby nie wy nie przeszłabym-powiedziałam skromnie
-Ale to Ty zatańczyłaś nie my-powiedziała El i położyła dłoń na moim ramieniu
-Wyglądasz zniewalająco-powiedział Harry i mierzył mnie od stóp do głowy z wielkim uśmiechem na twarzy. Od razu poczułam ciepło na moich policzkach.
-Dziękuje-powiedziałam
-Dalej, dalej biegnij się przebrać-powiedziała Lexi i mnie klepnęła w pupę
-O  Ty-powiedziałam i poszłam. Czułam na sobie ich wzrok dlatego się obróciłam z tajemniczym wzrokiem i rzekłam-Ja to czuję
-ale co?-zapytał skromnie Harry
-ten zwłaszcza twój wzrok-zaśmiałam się i poszłam do góry. Dziewczyny z którymi się przebierałam także mi gratulowały i się cieszyły, że będą ze mną tańczyły. Oczywiście im dziękowałam i mówiłam to samo, że się cieszę, że będę z nimi tańczyła.  Zeszłam na dół przebrana już w wygodne ubrania i ujrzałam wszystkich siedzących na ławce.
-Dzięki, ze przyszliście, nie spodziewałam się was-powiedziałam kiedy zeszłam i się uśmiechnęłam
-No widzisz, dlatego się spóźniłam-powiedziała Lexi
-już byłam zła, że nie przyjdziesz ale dzięki-powiedziałam i objęłam ją ramieniem
-Idziemy na szejki ?-zapytała Daniele
-w drogę-krzyknęli i poszliśmy.
Wyszliśmy i chłopaki ubrali okulary i kaptury na głowy. Dziewczyny zrobiły to samo, więc  nie chciałam być gorsza i także ubrałam je na nos. W drodze szliśmy i gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Doszliśmy na miejsce i weszliśmy do środka, w lokalu było pusto więc zajęliśmy miejsca przy stole i czekaliśmy na szejki.
-Mam nadzieję, że potańczymy kiedyś razem-powiedziała Dan i się ciepło uśmiechnęła
-też tańczysz ?-zapytałam zdziwiona a ona pokiwała głową-no to ja mam taką nadzieję-powiedziałam i się napiłam.
Kiedy się napoiliśmy poszliśmy do nas bo musiałam wziąć prysznic dla rozluźnienia. Wszyscy się usiedli w salonie i komentowali jak mieszkamy. Udałam się do siebie, wzięłam to.
I poszłam do łazienki, umyta wysuszyłam włosy, nałożyłam make-up i ubrałam się.  Gotowa zeszłam na dół do nich, zajadali się czymś
-co macie?-zapytałam podejrzliwie
-a żelki, chcesz może-zapytał Zayn
-hę ? to są te co kupiłam nie dawno ?-zapytałam a Lexi się zaśmiała i kiwnęła głową*
-okej-mruknęłam pod nosem
-Może macie czas w sobotę wieczorem ? Idziemy do klubu, akurat będzie Perrie-powiedział Zayn
-do klubu ? Okej ja mogę iść-powiedziałam
-ja też-powiedziała Alex
Pogadaliśmy chwilę i postanowiłam zadzwonić do mamy. Poszłam do siebie i wybrałam  numer, położyłam się na łóżku na brzuchu i zadzwoniłam.
*Cześć, stęskniłaś się ?!-zapytała Mania
*Hej...nie jeszcze nie jest w pobliżu mama ?
*Tak, chcesz ją czy mogę na głośnik wziąć ?
*głośnik
*Cześć kochanie, co u Ciebie ?
*hejj....no więc wczoraj byłam się zapisać do szkoły tanecznej i dziś były przesłuchania ii-udawałam smutną
*Przykro mi córuś..jak nie ta szkoła to następna
*Nie o to chodzi...
*a o co ?
*Przeszłam dalej !-wydarłam się do słuchawki
*gratuluję !
*Wiedziałam ! jak mogłaś udawać smutną? Boże nawet nie masz pojęcia jak się cieszymy-usłyszałam tatę
*dzięki. No i zajęcia są w poniedziałki i czwartki
*a szkoła?
*no co ? po południu
*ahhh no tak...ale się cieszę, że przeszłaś dalej !
*dzięki. Dobra ja będę kończyła-powiedziałam
*okej, to na razie-powiedziała mama i już chciałam zakończyć rozmowę, ale usłyszałam krzyki taty
*Co ?
*Wieczorem skejp, bądź. Chcę Cię zobaczyć.
*okej..
*no wiesz, stęskniłem się za Tobą
*ohhhh..no zobacz bo ja wcale-zaśmiałam się-żartowałam. Do wieczora pa
*pa-powiedzieli i się rozłączyłam
*Telefon upuściłam na poduszki i chwilę myślałam, aż do pokoju nie wparował Lou z Harry'm a za nimi reszta
-A zobaczcie ten pokój-powiedział Lou
-wiem, że fajny. Dzięki-zaśmiałam się
-A tam co jest?-zapytał Harry i poszedł go garderoby
-Nie wchodź tam !
-a co tam jest ?-zapytał
-garderoba-powiedziałam i wstałam, żeby go zatrzymać.
-No to pa-powiedział i zniknął za drzwiami
-Harry ! błagam otwórz ! Tylko nie patrz w środek-krzyczałam pukając w drzwi
Wszyscy patrzyli i się śmiali.
-co tam takiego jest ?-zapytał El
-bielizna, ubrania i
-grasz na gitarze ?-zapytał Harry z zza drzwi
-ehem, właśnie to-powiedziałam
-Czyli, że Ty i Alexis gracie na gitarach ?-zapytał Liam
-skąd wiesz, że gram?-zapytał Lexi
-Niall...on wszystko nam powiedział-odparł, a Alex się spojrzała na Niall'a
-Fajne masz majtki-krzyknął Harry a ja spojrzałam na wszystkich z miną''WTF''
-Harry wyjdź stamtąd bo przestraszyłeś dziewczynę-powiedziała Dan
-już wychodzę-powiedział i zaraz wyszedł
-Co Ty tam robiłeś ?-zapytałam wchodząc do środka, odwróciłam się i zobaczyłam jak Harry'emu wystaje coś czerwonego.
-A to chyba należy do mnie-powiedziałam i wyciągnęłam z kieszeni moje majtki w koronkę
-Jak mogłeś ? Majtki ?-zapytałam pokazując
-spodobały mi się-powiedział i chyba się speszył
-chodźmy na dół-powiedział i zeszli, odłożyłam rzecz i zeszłam do nich.

*Oczami Alexis *
Ale fajnie , że Niki się dostała, szczerze mówiąc to chyba się nawet cieszę bardziej niż ona . Usiedliśmy w salonie i rozmawialiśmy , słuchając muzyki.
- Ejj . Słuchajcie - powiedziała El .
- Może by tak zrobić piżama party , u chłopaków ? hahahah
- Ja się zgadzam , ale u nas , co nie Nikola ? - zapytałam .
- Okej . To kiedy .
- Może w weekend , bo do szkoły chodzicie . - zaproponował Hazza .
- Mi pasuje - poparł Liam , Dan i Louis .
- Ja tam , też się nie sprzeciwiam - powiedziałam .
- No to ustalone .
- To ja z Nikolą posprzątamy , Zayn z Perrie niech się zajmie muzyką , Niall , Harry, Liam i Louis jedzeniem, a wy dziewczyny może alkohol , bo oni jak kupią to będzie na cały rok . - zaczęliśmy się śmiać .
- O i my jeszcze załatwimy jakieś filmy i wystrój - powiedziała Nikola , na co ja się zgodziłam .
- A tymczasem , sorry , ale idę na chwilę do siebie . - powiedziałam i poszłam .
Jak oni są głośno , gorzej niż dzieci w szkole podczas przerwy  . Przebrałam się w to :


Zadzwoniłam do rodziców , pogadałam z nimi chwilę i już miałam wychodzić z pokoju, kiedy usłyszałam pisk opon i krzyk jakieś dziewczyny , wyjrzałam przez okno i ujrzałam prawdopodobnie tą dziewczynę co krzyczała , leżącą pod kołami samochodu . Zeszłam do reszty i powiedziałam im o tym , oni tylko wyjrzeli na dwór . Akurat dziewczyna była zabierana przez karetkę .Co za kretyn z tego kierowcy , pomyślałam .
- To może nam coś zagracie - powiedział Zayn .
- I co jeszcze , może frytki do tego  ?- zapytała Nikola .
- Taaak , z ketchupem - krzyknął Niall .
Wszyscy zaczęli się z niego śmiać , a ten tylko się zaczerwienił i powiedział :
- No co  .
- To był sarkazm Niall  , sarkazm . - odparła Dan .
- No to co , ale frytki to ja bym sobie zjadł .
- Dobra my tu tak gadu , gadu , a tu czas leci . Jest 22.24 . Zbieramy się , bo Nikola z Alexis muszą się wyspać do szkoły . - stwierdził Louis .
- No racja , ruszać te zacne tyłki - powiedział Liam .
- Do zobaczenia w sobotę . O 15 będziemy .
- No papa  - pożegnałyśmy się ze wszystkimi i poszłyśmy zjeść kolację .
Po kolacji udałyśmy się do siebie i poszłyśmy spać .


____________________________________________

Mamy nowy rozdział . Cieszycie się hahahha ? ; ) Bo my bardzo , hahaha głupie my ,  a zwłaszcza dlatego , że jedna z nas nie ma weny . No to wiecie co macie teraz robić . Czekamy na Waszą opinie .;d no i WIELKIE , takie wiecie MEGA , hahah PODZIĘKOWANIA za komentarze pod poprzednimi rozdziałami . I pod ostatnim rozdziałem pytałyście nas ile mamy lat i czy to nasz pierwszy blog, a więc wspólny tak xd :
WERONIKA : w marcu skończę 16 lat ;d i pisałam już bloga , ale zawiesiłam, bo brak weny na niego . No i tak jakby ten jest pierwszy ,bo w tamtym mam z 3 lub 4 rozdziały  . i takie krótkie i wgl denne .;d hahaha .
ANITA : 31 grudnia skończy 15 lat .;d rocznikowo jest tak jak ja haha .;d Brzdąc ♥ i pisze bloga z inną koleżanką , jakby ktoś chciał : http://dreamtodreams.blogspot.com/
No to na tyle - Weronika ;*xx

piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 12 ;d

*oczami Alexis *
Wyszliśmy z kawiarni , śmiejąc się z naszego zdjęcia , które znalazło się w sieci . Poszliśmy na spacer . W kawiarni niczego szczególnego się od niego nie dowiedziałam , ale starałam nie zawracać sobie tym głowy . W parku zatrzymały nas fanki . Chciały zdjęcie z Niall'em , chciał im odmówić , ale powiedziałam , że nie ma się przejmować i że poczekam . Usiadłam na ławce i przyglądałam się im . Jak już wszystkie fanki zadowolił zdjęciami i autografem podszedł do mnie.
- O Boże , ty jesteś Niall Horan , podpiszesz mi się na ręce ? Proszę . - wygłupiałam się  .
- Udawać to Ty nie umiesz .  - powiedział .
- Idziemy dalej  ?
- Em ... Zastanowię się . A powiesz mi ...- przerwał mi telefon.
- Przepraszam - odeszłam trochę dalej .
*Tak ?|
* No hej, kiedy będziesz ? Zamówiłam kolację dla nas . - powiedziała Nikola .
* Nie wiem , to zostaw mi , odgrzeję sobie najwyżej .
* Okej . Pa
* No cześć . -Rozłączyłam się i usiadłam obok siedzącego na ławce Niall'a .
-  To na czym skończyliśmy ?
-  Lexi , przepraszam Cię , ale musimy się zbierać, bo jeszcze dzisiaj mam wywiad . - powiedział.
- Nie ma sprawy . To Pa .
- Nie mam Cię odprowadzać ? - zapytał.
- Przecież się śpieszysz .
- Ta a ty sama dojdziesz ?
- No , a czemu nie ?
- Wiesz w ogóle , którędy iść ? \
- Nie , ale poradzę sobie . - powiedziałam i poszłam .
- Nie ma mowy , żebyś sama szła . -podbiegł do mnie i poszliśmy .
Pod domem , pożegnałam się z nim , on odjechał , a ja weszłam do domu , gdzie siedziała Niki i rozmawiała przez telefon . Kiwnęłam jej tylko , że jestem i poszłam do siebie .Postanowiłam , że wcześniej się dzisiaj wykąpie i przebiorę w piżamę , tak też zrobiłam. Po tych czynnościach zeszłam zjeść pizze , która Nikola zamówiła w ramach kolacji . W międzyczasie dostałam sms'a
*Mam nadzieję, że tą rozmowę dokończymy kiedy indziej :). Dobranoc xx*
odpisałam Niall'owi :
*nie ma sprawy, miłych snów :)*
Posprzątałam po kolacji i poszłam do siebie ,bo Nikoli nie było na dole , pewnie też jest już u siebie . Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżko . Nie mogłam spać , więc włączyłam muzykę na słuchawkach i odpłynęłam do mojego wymarzonego świata.



*Oczami Nikoli*
-No dalej bo się spóźnimy-krzyczała Lexi
-No już idę, minuta-odkrzyknęłam i jeszcze wzięłam jabłko-dobra możemy iść-powiedziałam kiedy wyszłam na dwór i zakluczyłam drzwi. PO drodze na autobus dużo rozmawiałyśmy, wygłupiałyśmy się i jadłyśmy jabłko na pół. Autobusem pojechałyśmy na lekcje, pierwszą miałyśmy matematykę, razem od paru dni...Weszłyśmy akurat jak wchodzili do klasy, razem weszłyśmy i każdy się na ans spojrzał, chyba dlatego, ze usiadłyśmy w ostatniej ławce. Albo po prostu patrzyli jak się ubrałyśmy, ja na sobie dzisiaj miałam to :

a Alex to:


Przyszła Pani i też się tak patrzyła jakby nie wiadomo co..
-czy coś się stało-zapytałam w końcu
-do klasy nie wchodzi się z jedzeniem, czy na sam początek chcesz zostać w kozie ?-zapytała nauczycielka a ja się zorientowałam, że mam ogryskę w dłoni
-przepraszam, nie, nie chcę. To już się więcej nie powtórzy-powiedziałam
-dzisiaj to tylko upomnienie, ale następnym razem po prostu dam Ci kartę, ze musisz zostać w kozie po lekcjach, rozumiemy się?-zapytała a ja pokiwałam głową-to teraz proszę wyrzucić do śmietnika, jest na korytarzu-powiedziała a ja zrobiłam jak kazała. Cała lekcja minęła nudno i strasznie. Następna była muzyka, tu się ucieszyłam bo słyszałam, że będzie można zagrać czy zaśpiewać coś w duecie albo solo. Razem z Lexi zdecydowałyśmy, że ona zagra na gitarze a ja będę śpiewać. Nawet Dobrze nam poszło, gdyż nauczyciel nas chwalił i powiedział, że się cieszy, że będzie miał takie uczennice. Nie powiem niejaki Pan Gold był bardzo sympatyczny. Następne lekcje miałyśmy osobno, jakoś zleciały. Po szkole poszłyśmy do szkoły tanecznej, żebym się zapisała. Kiedy się zapisałam poszłyśmy na miasto i do Milkshake City. Kupiłyśmy sobie po shake'u i udałyśmy się do domu. Tam zjadłyśmy kanapki i poszłyśmy przed TV. Po chwili zadzwonił mój telefon, bez zastanowienia udałam się do kuchni i odebrałam, była to mama
-hej mamo, co jest ?
*hej dziecko, właśnie Marysia przeglądała internet i jest tam Twoje i-pytała się coś Marysi-Twoje i Harry'ego tego z One Direction jak wsiadacie do samochodu. Może wiedzieć po co? Gdzie jechaliście i skąd się znacie ?
*Emmm, po pierwsze to podwiózł mnie do domu. po drugie jechaliśmy do domu i po trzecie byłam na jego koncercie i gadałam z nim i w Londynie, tutaj spotkaliśmy się przez przypadek i o to cała historia-powiedziałam siadając na stół
*boże córko....te ich fanki cie nienawidzą, czy ty nie widziałaś co one wypisują pod twój adres ? Proszę, tylko nie wiąż się z nim-powiedziała, było słychać, że naprawdę tego nie chce
*Nie mam zamiaru. Mamo, to tylko kolega, zrozum, że nie chcę na razie mieć chłopaka. Jak się zakocham to Ci o tym powiem i również o tym kto jest tym szczęściarzem-zaśmiałam się-co u was ?
*okej, wlewaj sobie, wlewaj-zaśmiała się-a co ma być ? Tata jutro przyjeżdża i będzie 3 dni i znowu, Marysia nudzi się bo na razie w szkole nie mają nic do robienia a ja z rana pracuję, sprzątam, gotuję i teraz właśnie usiadłam się z Marysią w salonie przeglądając internet
-ojćććć, mnie nie ma to nudno ? wiedziałam yeah.
*dobra o czym tu gadać....wieczorem Skype ?
*okej, to zadzwońcie do mnie będę czekała
*papa
i się rozłączyłam, po chwili usłyszałam jak Alex mnie woła, poszłam do niej i zapytałam
-hym ?
-co jutro zatańczysz ?
- o boże zapomniałam...nie wiem chyba hip hop a co ?
-a tak pytam. Przyjdę do Ciebie okej ?
-spoko. to o 16 musisz już być jak chcesz mnie zobaczyć-wyszczerzyłam się
-okej...to może lepiej idź trochę poćwiczyć co ?
-wiem...tylko nie właź mi do pokoju!-powiedziałam i poszłam
Włączyłam muzykę i przebrałam się w dresy, na początku trochę hip hopu, ale potem stwierdziłam, że zatańczę w szpilkach. Na początku szło mi słabo, przez kostkę ale później szło zniewalająco. Przyszła Alex i zatańczyłam jej to co zatańczę na przesłuchaniu, wydawała się być pod wrażeniem. Kiedy byłam już wyczerpana ściągnęłam szpilki i odłożyłam je na bok. Razem z Lexi zjadłyśmy kolację  i poszłyśmy spać. Oczywiście nie mogłam zasnąć, więc siedziałam na różnych portalach. Zadzwoniła do mnie mama i gadałyśmy przez skype'a. Kiedy byłam już na prawdę zmęczona pożegnałam się z nią i poszłam spać.







♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

No i jest następny ! Mamy nadzieję, że się podoba :). Jeżeli czytasz, to jakbyś mogła/mógl zostaw swoją opinie na temat tego rozdziału, bloga. Taka mała rzecz a uszczęśliwia jak u dziewczyny w trakcie okresu dostała czekoladę ahahah :D. To nas motywuje :) POzdro-Anita i Wera ♥♥

wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 11 : )

*oczami Niall'a *
Telefon :
* Hallo ?
* .... (płacz)
* Hallo !?
* Niall ! Ona ,ona jest w szpitalu . - znowu ten sam płacz .
* Kto jest w szpitalu ? O co chodzi ? W jakim ? Dlaczego?
* Alexis . Miała poważny wypadek . -powiedziała Nikola .
* Już jadę . - powiedziała mi jeszcze w jakim leży szpitalu i pojechałem . Po 5 minutach byłem na miejscu . Wleciałem do sali , leżała tam , była przytomna , ale nie wyglądała dobrze . Podbiegłem do niej , chwyciłem za rękę i nie pytałem o nic . Taka bezbronna , podłączona do tego wszystkiego , patrząc na nią chciało mi się płakać . Przyszedł lekarz :
- Proszę wyjść , stan pacjentki jest krytyczny .
- Nie wyjdę stąd , muszę być przy niej , rozumie pan ? - krzyczałem .
- Za 10 minut pacjentka przechodzi operację , a pana ma tu nie być , rozumiemy się ? - bezczelny typ.
- Tak .
10 minut !? 10 minut?! Nic nie zdążę jej powiedzieć , a mam dużo jej do powiedzenia .
- Alexis ? Słyszysz mnie . - kiwnęła głową .
- Kocham Cię Niall . - powiedziała .
- Nie rób tego , nie żegnaj się !
- Tak mi źle ...
- Przeżyjesz , wszystko będzie dobrze , będziesz miała mnóstwo dzieciaków, będziesz patrzeć jak dorastają. Umrzesz jako stara babcia we własnym ciepłym łóżku . Nie tutaj , nie dzisiaj . Rozumiesz mnie ?  Koncert w Polsce dał mi najlepszą rzecz jaką mogłem spotkać - Ciebie . Jestem wdzięczny za to , wdzięczny jestem losowi . Musisz zrobić dla mnie przysługę . Obiecaj mi , że przeżyjesz . Że nie poddasz się , bez względu na to, co się zdarzy za chwilę . Obiecaj mi Alexis i nie złam tej przysięgi - Nigdy .
- Obiecuję .
- Nie poddawaj się  .
- Nie poddam się Niall . Nie poddam się . - przyłożyłem jej zimną rękę do moich ust i pocałowałem .
Spojrzałem na nią , oczy miała zamknięte . Dźwięk , ten dźwięk . Tylko nie to . Brak bicia serce . Na ekranie jedna długa kreska . Wbiegają lekarze . Wyganiają mnie od niej , z jej sali . Wychodzę i przez szybę widzę co oni z nią robią , jak próbują przywrócić jej bicie serca  . Łzy same mi lecą , już się do tego przyzwyczaiłem . Oczy mam podpuchnięte, ale nie przejmuję się tym , ważne jest , żeby ona przeżyła . Siadam na krześle . Po godzinie napiętego oczekiwania wychodzi lekarz :
- Pacjentka nie żyje , zgon nastąpił o godzinie 12.03 . Przykro mi - uderzające słowa .
Ale przecież obiecała , obiecała mi , że się nie podda , że przeżyje , a teraz co . Jeżeli ona nie może żyć , to ja też nie będę . HUK jeden wielki HUK . Otwieram oczy , mój pokój , moje łóżko . To wszystko to koszmar , mój największy koszmar . Z jednej strony cieszę się , że był to jedynie sen , ale dla upewnienia biorę telefon i dzwonię do niej . Dopiero teraz wiem ile ona dla mnie znaczy .

*oczami Alexis *
Obudził mnie dźwięk mojego telefonu . Odebrałam na pół przytomna :
* Hallo ?
* Cześć Lexi .
* Masz jakieś plany na dzisiaj ?
* nie  , chyba nie .
* pójdziemy na tą kawę?
* no okej możemy to, o której ? 16 ?
* Może być  . Wpadnę po Ciebie, a w ogóle jak się czujesz ?
* Dobrze , haha Niall skąd takie pytania ?
* Po prostu pytam . To do zobaczenia o 16. Pa
* No hej . - rozłączyłam się . Dziwny jakiś taki był przez ten telefon , no ale nic , może się później dowiem o co chodziło . A teraz idę się przebrać w jakieś rzeczy i zrobić śniadanie . Zeszłam na dół, ubrana już po domowemu i wstawiłam mleko dla mnie i Nikoli na płatki . Zalałam je jak mleko się ugotowało i postawiłam w jadalni na stół , akurat zeszła Nikola .
- Ty to masz wyczucie czasu .
- O jak dobrze , że już jest śniadanie , bo głodna jestem .
- Niki co dzisiaj robisz ?
- no zaraz do szkoły idziemy , a później się zobaczy , a ty?
- szkoła , a po kawa z Niall'em .
- mmm . Ciekawie , ciekawie .
- Śmieszy Cię coś ? Głupia Ty .
- Nie no nic .
- Dobra ja już zjadłam i idę się przyszykować do szkoły , mam nadzieję , że nie będzie, aż tak tragicznie jak wczoraj . - poszłam do siebie , przebrałam się w to  :
Wzięłam torbę z książkami i zeszłam na dół, gdzie siedziała Nikola ubrana w to  :

Wyszłyśmy z domu , zakluczając go .
- I co Gotowa ? Wzięłaś wszystko ?- zapytałam .
- No niby tak . - gadałyśmy przez całą drogę do szkoły o wszystkim i o niczym , później się rozdzieliłyśmy na swoje lekcje  . Umówiłyśmy się , że spotkamy się po szkole przy bibliotece , bo kończymy o tej samej godzinie .
***
7 godzin później .
- I jak Ci minął dzień w szkole ? 
- No tak w miarę . Lepiej niż wczoraj . - zaśmiałam się . 
Udałyśmy się do domu , odgrzałyśmy kurczaka z wczoraj i zjadłyśmy go . Po obiedzie poszłam do siebie , uszykować się na kawę z Niall'em . Postanowiłam ubrać te rzeczy :

przebrałam się w nie , zrobiłam make-up i usiadłam się na fotelu  przed TV .
- Lexi ! Niall przyszedł - krzyknęła Niki .
- Już idę . - zeszłam na dół , przywitałam się z Niall'em i poszliśmy .

*Oczami Nikoli*
Oni wyszli i zostałam sama w domu. Wzięłam laptopa z mojego pokoju , zeszłam do salonu i weszłam na różne portale. Przesiedziałam tak 2 godzinki i postanowiłam poszukać czegoś w necie na temat dodatkowych zajęć tanecznych, w sumie to dawno nie tańczyłam... Poczytałam trochę i znalazłam w sam raz obok mojej szkoły, szkołę tańca. Jutro są zapisy, więc będę musiała po szkole od razu iść się zapisać, a pojutrze występ dla jurorów, żeby wybrali najlepszych. Weszłam na twitter'a i zobaczyłam zdjęcie Alex i Niall'a jak wchodzą do restauracji, oczywiście z dopiskiem''Niall z nową dziewczyną ?'' zaśmiałam się do ekranu i przesłałam to zdjęcie Lexi. Pogadałam trochę z dziewczynami z Twittera i zadzwonił mój telefon, spojrzałam na ekran i ujrzałam''Syll c:'' od razu dotknęłam ekranu i odebrałam
*Cześć, co tam u ciebie ? coś nowego się wydarzyło ? Jak tam w Londynie ? poznałaś już kogoś może ? Mam Ci tyle do powiedzenia, ze nie wiem czy wystarczy mi kasy na telefonie i nie wiem czy dam radę wszystko Ci opowiedzieć-zaśmiała się-no opowiadaj co u Ciebie.
*to jak nie masz za dużo kasy na koncie to może skejp?
*dobry pomysł, zadzwonię do Ciebie zaraz*-powiedziała i się rozłączyła.
Włączyłam skype'a i po chwili zadzwoniła do mnie Sylwia, odebrałam i już miałam ją na ekranie laptopa.
-Cześć-uśmiechnęłam się.
-BOŻE, jak ja się cieszę, że Ciebie widzę. Nie masz pojęcia jak się stęskniłam za Tobą. Muszę Ci tyle rzeczy opowiedzieć, że nie wiem czy Ci się to zmieści w głowie
-no to może już zacznij ?-zapytałam ciesząc się jak głupia.
-a więc.....masz wielbiciela-wydarła się
-hę ? wielbiciela ? a któż to taki ?
-Jakub
-Kuba ?
-no. po twoim wyjeździe powiedział, że się w Tobie zakochał
-co ?
-no przecież słyszałaś to
-ale jak to ?-zaczęłam się śmiać
-co w tym śmiesznego ? Nikola ?
-przepraszam hahahahaha, no bo to Kuba !-powiedziałam
-i ?
-no to Kuba ! to tylko kolega dla mnie, a nawet przyjaciel.....hahahah no nie wierzę ja to mam ten urok
-ahhahaha i na dodatek jesteś bardzo skromna-zaśmiała się
-wiem, wiem
-no i ostatnio cały czas kłócę się z Sebastianem...nie wiem co się dzieje...chyba musimy się rozstać-powiedziała i odwróciła twarz, żeby nie patrzeć na mnie.
-Sylwia ?-nie wiedziałam co powiedzieć-Boże Sylwia, tak mi przykro..-powiedziałam i złapałam laptopa biorąc go do góry
-nie ważne z resztą...gdzie Ty idziesz ?
-do góry do pokoju. Co to znaczy nie ważne ? Nie masz pojęcia jak mi przykro-chciałam mówić dalej ale przewróciłam się na schodach, przy czym upuściłam laptopa, znajdował się pod ścianą a ja jęczałam z bólu
-Nikola ? Nikola, nic Ci nie jest ? Nikola-zaczęła wrzeszczeć Sylwia
-nic mi nie jest-krzyknęłam siadając na schodach i patrząc na moją kostkę-kurwa-mruknęłam pod nosem
-Nikola ?! co się stało, żyjesz ?
-tak, żyję.-powiedziałam i wstałam biorąc laptopa do rąk i idąc do pokoju, trochę kulałam
-co żeś zrobiła ?-zapytałam i zachichotała
-obaliłam się na schodach-powiedziałam i zaczęłam się śmiać
-nic Ci nie jest-wykrztusiła przez śmieć
-nic, prócz tego, że na kostce mam rozcięcie, a pojutrze miałam iść na przesłuchanie do szkoły dla tancerek..-powiedziałam i zaczęłam delikatnie dotykać kostki
-biedna-zaśmiała się
-a tak wracając do tematu to musisz sobie wszystko z Sebastianem wyjaśnić, bo bez tego nic nie zdołasz, nie dowiesz się dlaczego tak się dzieje-powiedziałam i złapałam ekran laptopa-no fajnie-mruknęła pod nosem.
-co się stało?
-mam pęknięty róg grr-powiedziałam i zaczęłam się śmiać
-ojjjj..wracając do tematu to w Polsce też są Szkoły dla tancerek
-ale przyleciałam tutaj specjalnie żeby tańczyć i na razie nie mam zamiaru zmieniać zdania. Kurde, gadaliśmy o czymś innym, mnie olejmy i wracajmy do Ciebie i Seby.-powiedziałam stanowczo
-no okej....
-to co ? Zrobisz tak jak Ci powiedziałam?
-w sensie, że jak ?
-no umówisz się z nim i sobie wszystko wyjaśnicie...
-a jak nie dam rady ?
-dasz, wierzę w Ciebie-powiedziałam i się uśmiechnęłam ciepło
-dzięki...dobra ja kończę PAPA kocham Cię-powiedziała posyłając mi jej śliczny uśmiech
-papa, ja Ciebie też i wierzę w Ciebie, pamiętaj-powiedziałam, a ona się rozłączyła



__________________________________________________
Wyszedł taki o troszku długi . W części : *Oczami Niall'a* użyłyśmy teksów z Titanica , jakby ktoś nie wiedział . ;)) No i pozostało Wam tylko oceniać i komentować ;dd . A tak wgl. jak Wam święta mijają ? ;>
Bo u nas...nie możemy się ruszać takie najedzone chodzimy ahaha ;d. POZDRO-ANITA I WERONIKA ♥♥



Rozdział 10.

*Oczami Nikoli*
Pierwszy dzień w szkole minął okropnie, między innymi dlatego, że nie miałam ani jednej lekcji z Alexis. Tym bardziej pełno w tej szkole plastikowych lal, które co przerwę chodziły do łazienki ''przepudrować nos''. Na lekcjach siedziałam sama pod oknem w ostatniej ławce. Na każdym przedmiocie musieliśmy się przedstawić przez co bardzo się denerwowałam, bo chciałabym jak najlepiej wypaść w oczach nauczycieli. Na ostatniej lekcji polskiego pisałam z Alex i powiedziała, że jeszcze ma jedną lekcje..Wyszłam ze szkoły i zobaczyłam dużą grupkę dziewcząt, które napadły na jakiegoś chłopaka. Przeszłam obok nich i usłyszałam swoje imię, spojrzałam na osobę która je wypowiedziała i ujrzałam Harry'ego, przeciskał się przez tłum dziewczyn. Postanowiłam iść dalej.
-Nicole, poczekaj-powiedział i złapał mnie za rękę.
-Harry ?-zapytałam udając zdziwioną .
-dlaczego nie zadzwoniłaś?-zapytał idąc już ze mną równym krokiem.
-bo nie mogłam znaleźć czasu i-nie dokończyłam bo mi przerwał.
-nawet minuty ?
-nie pozwoliłeś mi dokończyć. Nie miałam czasu ani ochoty.
-dlaczego ?
-a od tak..-powiedziałam i poszłam w prawo, a on stał i mi się przyglądał.
-gdzie idziesz ?-zapytał goniąc mnie.
-do domu, a co chcesz iść ze mną ?-zapytałam sarkastycznie.
-jak zapraszasz to idźmy.
-to był sarkazm.
-podwieźć Cię ?
-nie trzeba, idę na autobus.
-i będziesz się gnieździć ? Chodź podwiozę Cię-powiedział i złapał mnie za rękę ciągnąc w przeciwną stronę.
-no Harry, ale..
-nie ma ale. Chodź-powiedział i otworzył mi drzwi od swojego porsche.
-Dziękuję Harry-powiedziałam , kiedy usiadłam, a on znalazł się na miejscu kierowcy.
-za co ?
-za to, że mnie podwozisz. 
-nic za darmo mała-odpowiedział .
-mała to Ty wiesz co może być. A jednak za darmo, sam chciałeś mnie podwieźć
-pojedziemy do ciebie na sok.
-jak chcesz-odpowiedziałam. 
Przez całą drogę jechaliśmy i się śmialiśmy, sama nie wiedziałam z czego. Jechaliśmy 30 minut, weszliśmy do środka i on co pierwsze to usiadł na kanapie w salonie.
-Jesteś jakaś gwiazdą ?-zapytał.
-ja ?-zaśmiałam się-nie a dlaczego pytasz.
-taki dom dla dziewczyny, która się uczy..
-nie tylko mój. Mieszkam z Alex przecież.
-przepraszam, ale nie za dużo pamiętam jak byłyście u nas. A ona jest jakąś..
-Lexi ? nie-ponownie się zaśmiałam-to nasi rodzice nam kupili ten dom
-mhm-odparł.
-chcesz coś do picia-zapytałam kiedy wyciągnęłam wodę z lodówki.
-masz może sok jabłkowy ?-zapytał podchodząc.
-masz szczęście, że nie dawno byłyśmy na zakupach-zaśmiałam się i mu nalałam do szklanki.
-dzięki-odpowiedział i się napił.
-a tak w ogóle to co robiłeś pod szkołą? Z tego co wiem to już się nie uczycie.
-wczoraj przejeżdżałem obok i zobaczyłem Ciebie jak szłaś z Alex na apel.
-a dzisiaj po co przyjechałeś?
-emmm..chciałem zapytać dlaczego nie zadzwoniłaś, ale to już wiem-odpowiedział i do domu weszła Alex
-boże święty ! mam nadzieję, że jutro będziemy miały razem lekcje-krzyknęła i zaraz przyszła do kuchni gdzie siedziałam z Harry'm.
-Harry ?-zapytała-a Ty co tu robisz ?
-podwiózł mnie-odparłam.
-aaaaahmm..dzisiaj macie wolne ?
-tak, ale przez następny tydzień nie-odpowiedział.
-wiem-odparła i podeszła do lodówki.
-wiesz?-zapytałam.
-wiem-odpowiedziała.
-słyszałem, że piszesz z Niall'em-dodał Harry.
-co ?-zapytałam zdziwiona-dlaczego nic mi nie mówiłaś ?
-a czy to ważne ?-zapytała.
-a to dlatego cały czas przy telefonie grzebiesz-powiedziałam a ona wyciągnęła telefon z kieszeni .
-znowu napisał?-zapytałam.
-nie mama-odpowiedziała i odeszła.
-jasne, to dlaczego odchodzisz ?-zapytałam.
-bo napisała, że zaraz zadzwoni-powiedziała i dotknęła ekranu-Hej Niall co u Ciebie?-usłyszałam i się zaczęłam z niej nabijać razem z Harry'm.
-dobra ja uciekam-powiedział i wstał.
-dlaczego ?-zapytałam nie wiadomo czemu-kochanka woła ?!-zapytałam szczerząc się.
-u kochanki to ja jestem kochana-odpowiedział.
-ahhaha co ? chciałbyś kochaniutki.
-Na razie, pożegnaj ode mnie Alex-powiedział i mnie przytulił.
-okej..pa-odpowiedziałam-dzięki że mnie podwiozłeś-powiedziałam idąc za nim.
-nie ma za co-dodał i otworzył drzwi-cześć.
-pa-powiedziałam i stanęłam w drzwiach.
Poczekałam, aż pojechał i weszłam do środka, Lexi nadal rozmawiała z ''mamą'' przez telefon, więc puściłam muzykę w salonie i poszłam zrobić nam coś do zjedzenia.
-Co zjesz ?-krzyknęłam.
-obiadu bym sobie zjadła.
-to co kurczaka z ziemniakami ?
-ooo-poczekaj jeszcze rozmawiam-krzyknęła.
-okej-mruknęłam pod nosem.
Po chwili przyszła do mnie i zabrałyśmy się za robienie obiadu. Po godzinie udręczania się w kuchni wszystko było gotowe.
-smacznego-powiedziała .
-tobie też-powiedziałam i zaczęłyśmy pałaszować. Kiedy się najadłyśmy zostało jeszcze połowa kurczaka, stwierdziłyśmy, że będzie na jutro i go schowałyśmy. Brudne naczynia włożyłyśmy do zmywarki i poszłyśmy do salonu.

*oczami Alexis *
Usiadłyśmy w salonie na kanapie zastanawiając się, co dzisiaj będziemy robić . Stwierdziłyśmy , że pójdziemy się przejść po mieście . Zamówiłyśmy taxi . Po 15 minutach wchodziliśmy do auta , które zawoziło nas do centrum Londynu . Pochodziłyśmy po sklepach , zwiedziłyśmy miasto , poszłyśmy na London Eye . To nic , że byłyśmy całe "osrane" ze strachu , ale co tam . Poszłyśmy do milkshake city. Tam byłyśmy dobrą godzinkę i wróciłyśmy do domu . Usiadłyśmy w ogrodzie z książkami i uczyłyśmy się . Dopiero pierwszy dzień w szkole , a my już musimy się uczyć , no ale gimnazjum ani podstawówka to nie jest , więc czemu tutaj się dziwić . Wieczorem jak już skończyłyśmy się uczyć obejrzałyśmy horror "Egzorcyzm Emily Rose " . W połowie filmu wyłączyłyśmy go , bo się bałyśmy i poszłyśmy do kuchni najeść się , bo byłyśmy głodne . Około godziny 22 , każda z nas udała się do siebie do pokoju . Wzięłam prysznic i położyłam się spać .

___________________________________________________
Kurde , ale szybko dodajemy te rozdziały , ale lepiej wykorzystywać to , że mamy wenę , niż zaniedbywać bloga .;d No to ten : KOMENTOWAĆ kochani ♥♥

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 9.

*Oczami Nikoli*

-O co Ci chodzi ?
-nie przystawiaj się do mojego chłopaka, mogłabyś ?-odparła rozwścieczona El
-ja się przystawiam do Lou ?-zapytałam zdziwiona
-widziałam już te twoje uśmieszki do niego, jak na niego patrzysz. Po prostu kleisz się do niego
-żartujesz sobie ?
-czy wyglądam na taką co sobie żartuje ?
-wiesz co ? nie odpowiem Ci na te pytanie.
-sugerujesz coś ?
-dziewczyny przestańcie-wtrąciła się Dan a Lexi ją poparła
-El słońce...to  Ciebie kocham, przecież to wiesz-powiedział Lou i pocałował ją
-wiem. Nikki słuchaj przepraszam Ciebie...nie powinnam-zwróciła się do mnie a ja spojrzałam na wszystkich zdziwiona
-nie szkodzi ?-odpowiedziałam z głoską pytania-w sumie to już jest-w tym momencie spojrzałam na godzinę w komórce-01.34 także my się będziemy zbierały prawda Alex ?
-tak, tak już idziemy-powiedziała lekko wstawiona
-może was odwieźć ?-zaproponował Zayn
-wiesz co-w tym momencie się zaśmiałyśmy-nie trzeba, damy sobie radę, ale dziękujemy za propozycję. Może kiedyś jak będziesz trzeźwy z niej skorzystamy-uśmiechnęła się Lexi do niego
-Ale ja was mogę odwieźć, w końcu nic nie piłem-odparł Liam
-nie trzeba, dziękujemy. Zadzwonimy po taksówkę-odparłam idąc po torebkę
Wzięłam torebkę i przyniosłam mojej koleżance jej zgubę
-trzymaj-powiedziałam i jej podałam
-nie dobrze mi
-przeżyjesz
-zaraz zwymiotuję
-no bez jaj-odparłam po polsku-no to chodź do domu tam sobie zwymiotujesz a nie u One Direction-odparłam a oni patrzeli na mnie z miną WTF!?
-okej
-No to na razie-powiedziałam i się uśmiechnęłam i po chwili przybiegła do mnie El
-mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze spotkamy-powiedziała i mnie przytuliła, odwzajemniłam uścisk i zobaczyłam jak Lexi żegna się z Dan i Perrie
-cześć Danielle-powiedziałam i się przytuliłyśmy
-mam nadzieję, że do zobaczenia-powiedziała, kiedy się oddaliłyśmy od siebie
-ja też
-Perrie ? Mogłabym z Tobą jeszcze zdjęcie ? Jestem fanką-powiedziałam
-pewnie-oddała i zapozowałyśmy razem do zdjęcia które robiła El
-dzięki, pa-powiedziałam i się przytuliłyśmy
-cześć, cześć-odparła.
-Na razie chłopaki-powiedziałam i wzięłam za rękę Alex, która gadała z Harry'm. Właśnie wychodziłyśmy aż nie zawołał nas Liam
-a nas to już nie przytulicie ?-zapytał a my podeszłyśmy i się z nimi przytuliłyśmy
-no to teraz pa, do zobaczenia-powiedział Niall
-pa-odparłyśmy razem
Stałyśmy przed bramą czekając aż przyjedzie taksówka, z domu było słychać nadal zabawę. Po chwili do Alex podszedł Liam, przy czym ją przestraszył
-chodźcie odwiozę was-powiedział i wskazał gdzie mamy iść
-Liam nie trzeba-powiedziała Alex
-takie fajne, a nieśmiałe. Śmiało chodźcie zawieziemy was-powiedziała nie wiadomo skąd Dan
-nie trzeba zaczekamy na taksówkę-powiedziałam
-i zaraz będziecie całe mokre-powiedział Liam i wskazał w górę, lekko pokropywało
-no okej-powiedziała Alex
Weszłyśmy do samochodu Liama razem z Danielle i jadąc śmialiśmy się z Dan i Alex, ponieważ były troch e wstawione i dziwnie wywijały rękoma. Kiedy dojechaliśmy podziękowałyśmy proponując czy zostaną na sok czy coś ale jednak odmówili mówiąc, że muszą wracać o siebie. Kiedy odjechali razem z Alex poszłyśmy do swoich pokoi zakluczając dom. Poszłam się umyć i przebrałam się w spodnie od piżamy i luźną bluzkę, w której śpię. Położyłam się do łóżka i nawet nie weszłam na komputer tylko od razu zasnęłam.
Obudziłam się po 9 . Miałam pełno połączeń, to od mamy, taty czy od mani. Postanowiłam zadzwonić do mamy, pewnie już nie śpi jak to ona. dwa sygnały, trzy i odebrała
-dziecko ! gdzie ty byłaś całą noc ?
-w domu.-odpowiedziałam. Przecież nie może wiedzieć gdzie byłam i z kim
-dlaczego nie odbierałaś?
-bo spałam. Stało się coś ?
-nic się nie stało tylko chcieliśmy pogadać z Tobą
-aaaa no to pogadajmy-powiedziałam siadając po turecku
-teraz nie możemy, bo jedziemy do miasta zapełnić lodówkę-odpowiedziała
-kto ją opróżnił?
-w sensie, że Marysia chce coś do zjedzenia
-aaaa cała ona-zaśmiałam się
-noo to na razie ! zadzwonię potem papa
-cześć, czekam..papa-powiedziałam i rozłączyłam się. Weszłam do łazienki, załatwiłam się i zeszłam na dół a tam leżała Lexi ze zdjęciem całej rodzinki.Zaśmiałam się i pobiegłam po aparat. Wróciłam i porobiłam kilka zdjęć po czym ją obudziłam.
-kac?-zapytałam
-nie...czemu pytasz w ogóle ?
-zaraz zobaczysz-powiedziałam i pstryknęłam jej ostatnie zdjęcie zrobione przy jej twarzy.
-ejjjjj-powiedziała i się podniosła-ałłłłć, moja głowa-powiedziała i chwyciła się za głowę
-hahaha mówiłam ? trzeba było nie pić ahha-powiedziałam i poszłam do kuchni
-masz jakieś tabletki ?
-ja nie mam, ale może rodzice nam kupili-odpowiedziałam i spojrzałam w pierwszą lepszą szafkę-BINGO!-krzyknęłam
-nie drzyj papy, masz?
-masz-powiedziałam i jej dałam-chcesz płatki ?
-chora jesteś ? od rana ?! nie dzięki, ale smacznego-powiedziała i poszła do góry
-no ej siadaj ze mną noo-powiedziałam i wyciągnęłam płatki z szafki
-już tylko się ubiorę-krzyknęła
Wsypałam płatki, nalałam mleko i usiadłam do stołu zajadając się posiłkiem. Po chwili zeszła, była ubrana w to:

-trzeba iść na zakupy
-tak, jasne jasne-odpowiedziała grzebiąc coś w telefonie.
-z kim piszesz ?
-z nikim siedzę na fejsie.
-aaaa. Dobra ja idę się ogarnąć i idziemy do sklepu-powiedziałam i wstałam wkładając miskę do zlewu
-jasne, jasne-odpowiedziała
Weszłam na górę i szybko wzięłam prysznic, delikatny make-up i wysuszyłam włosy. Weszłam do garderoby i po chwili zastanowienia ubrałam się w to :
przeglądnęłam się Parę razy i zeszłam. Razem z Lexi wyszłyśmy z domu zakluczając go.



*oczami Alexis *
Pojechałyśmy do Tesco , bo z tego co nam powiedział taksówkarz , jest najbliżej . Na parkingu przed Tesco wysiadłyśmy z auta i poszłyśmy po wózek . W markecie roiło się od dzieci i ich rodziców  . Zadzwonił mój telefon . Na wygaszaczu widniało zdjęcie mamy .
* No hej . - powiedziałam .
* Cześć Lexi , skarbie w przyszłym tygodniu prawdopodobnie przyjedziemy . - powiedział tata .
* No okej ,  wpadajcie .
* A pamiętasz , że jutro masz apel nie ? - zapytała mama .
* Pamiętam . - odpowiedziałam , dobrze , że mi przypomniała mama , bo nie pamiętałam .
* Alex , przepraszam Cię , ale muszę kończyć . Zadzwonię jutro , albo wieczorem . Pa .
* Cześć . - rozłączyłam się .
Zaczęłam szukać Nikoli , która gdzieś mi wsiąkła . Znalazłam ją w przedziale z żelkami .
- Niki , ile ty tego nawaliłaś do koszyka .
- No miałyśmy zrobić zapasy .
- Najbardziej potrzebne rzeczy . 
- Chodź . - Chwyciłam ją za rękę i pociągnęłam .
- Czekaj jeszcze te . Już ostatnie . - powiedziała , na co ja się zaśmiałam .
- Ty żelkoholiku haha . - rzekłam i znowu usłyszałam dźwięk telefonu . Ciekawe kto tym razem . Spojrzałam na ekran : "Niall ;)". Odebrałam :
* Tak ?
* Cześć , nie zapomniałaś czegoś wziąć z mojego pokoju ?
* Nie przypominam sobie , może mnie oświecisz ?
* Nie wiem co to jest ,ale na pewno nie należy do mnie . -zaśmiał się .
* Opisz mi to , albo coś haha .
* Czarne w tubce z takim dziwnym gęstym czymś w środku i jak się odkręci to jest taka szczoteczka .
* Mój kochany tusz do rzęs . Cały poranek go szukałam .
* Postaram się przywieźć Ci to Twoje cudo dzisiaj wieczorem .
* Dziękuję .
- Alexis , dalej kończ tą rozmowę , bo do wieczora nie wyjdziemy .
* Dobra ja muszę kończyć . Do zobaczenia wieczorem .Pa . - powiedziałam .
* No papa . 
Dokończyłyśmy zakupy i obładowane torbami wróciłyśmy do domu . Rozpakowałyśmy torby i przygotowałyśmy obiad . Zjadłyśmy go i poszłyśmy odpocząć do swoich pokoi . Usiadłam się wygodnie w moim fotelu , przykryłam kocem i odpaliłam laptopa . Włączyłam muzykę , weszłam na tt , skomentowałam tweety El, Dan, Perrie i chłopców na temat wczorajszej domówki . Obejrzałam kilka filmików , które przysłała mi kumpela . Zdecydowałam , że pójdę do Nikoli . Zapukałam do drzwi od jej pokoju i od razu usłyszałam :
- Właź .
- Ładniej się nie da ?
- Nie . Jeszcze wymagania tej .
- Gramy w twista  ? haha . - zapytałam
- Okej , to na dole za 10 minut . - poszłam do siebie i ubrałam dresy i bokserkę . Wzięłam telefon , twista i jeszcze 2 inne gry , jakby ta nam się znudziła i poszłam do kuchni po sok i dwie szklanki . Zaniosłam je do salonu , gdzie czekała już na mnie Nikola .
- Ej , a kto będzie kręcił? ahah.
- Hahah nie pomyślałam o tym , ale mam jeszcze grę : " Zgadnij kto to " i " Monopol " , ale jest jeszcze konsola . To jak , która ?
- Konsola  . - zdecydowała .
Włączyłyśmy i grałyśmy w Mario , kręgle , tenisa , wyścigi samochodów, tańczenie i karaoke . Po jakże męczącym popołudniu poszłam do swojego pokoju pograć na gitarze . Nikola została w salonie i oglądała jakiś film . Po jakimś czasie gry usłyszałam oklaski . Obróciłam się i ujrzałam stojącego w drzwiach Niall'a .
- Niall ?! Skąd ty się tutaj wziąłeś ?
- Nikola mnie wpuściła. A tak w ogóle grasz na gitarze ?
- Jeżeli to co słyszałeś można nazwać grą , to tak .
- Żartujesz sobie . Było świetnie , ja też gram .
- Zorientowałam się po twojej gitarze wiszącej na ścianie .A tak pomijając to i wracając do powodu Twojego przybycia tutaj , gdzie moje maleństwo ?
- Tutaj . - trzymał go w ręce .
- Oddaj mi . - powiedziałam .
- A co będę  z tego miał .
- A pf . Jeszcze coś chcesz. Masz zaszczyt trzymać go w ręce .
- Zabawne , w zamian za to pójdziesz ze mną na kawę .
- Może kiedyś , a teraz oddawaj .- oddał mi i zeszliśmy do Nikoli.
- Może się przesuniesz - powiedziałam do uwalonej na kanapie Niki .
- Nie możecie postać ? - zapytała .
- Nie ! - odpowiedział Niall i usiadł jej na nogach .
- aaała . Zejdź ze mnie , już się przesuwam . - krzyknęła .
- hahhahahahahhaahahhahahaa Posuwasz ? Kogo ? hahah - powiedziałam przez śmiech .
- PRZESUWAM ! Głucha jesteś ?
- Dobra ja się będę zbierać . - przytulił mnie i Nikole i powiedział mi na ucho .
- Pamiętaj o kawie .
- hahah zobaczy się - krzyknęłam mu jak już wychodził .
- Idziemy spać-zapytałam
- tak...a zaniesiesz mnie ?-zapytała rozkładając ręce
- hahahahahahah no pewnie-zaśmiałam się w niebo głosy
- no to na co czekasz ?
- jakaś ty głupia...dalej idziemy spać-powiedziałam ciągnąc jej rękę, żeby pierwsza wstała
- nie chce mi się iść...nie mogłaś powiedzieć Niall'owi, że zanim wyjdzie ma nas zanieść do łóżeczka ?
- pewnie, bo on nie ma co robić tylko nas nosić-zaśmiałam się
- dobra to ja idę spać. NARA-wydarła się i pobiegła.
Zaśmiałam się i wyłączyłam po niej telewizor , zakluczyłam drzwi wejściowe i również udałam się do siebie . Wykąpałam się , przebrałam w leginsy i luźną bluzkę tak zwaną moją "piżamę " i położyłam się spać .


______________________________________________________
Dodajemy 9 rozdział trochę wcześniej , no bo wiecie Święta , wolne od szkoły i wgl . trzeba wykorzystać ten czas . Mamy nadzieję , że pojawią się pod tym rozdziałem jakiekolwiek komentarze .;) I składamy naszemu kochanemu Louis'owi najserdeczniejsze życzenia z okazji urodzin i nie dorastaj nam tak szybko ;) xx - Weronika i Anita xx

niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 8.

*Oczami Nikoli*
Podeszłam i zobaczyłam chłopaków z One Direction, a dokładniej Niall'a i Liam'a. Z wrażenia otworzyłam buzię i spoglądałam cały czas na nich.
-Cz-cz-cześć.-odparłam kiedy zaczęli się śmiać.
-Cześć, jestem Liam, a to Niall-powiedział i podał mi dłoń.
-cześć-powiedziałam znowu.
-już to mówiłaś-odparł Niall śmiejąc się ze mnie.
-przepraszam-powiedziałam.
-My idziemy..to co do wieczora ?-powiedział Niall i spojrzał na Lexi.
-pewnie, cześć-powiedziała, a oni odeszli.
-Do jakiego wieczora ?-zapytałam siadając obok niej.
-zaprosili nas na domówkę.
-że co ?
-no.
-przecież...ale jak ?!
-no nijak. Podeszli do mnie i Niall mi się zapytał dlaczego nie zadzwoniłam, czy coś, no to ja mu odpowiedziałam, że nie mogłam znaleźć czasu. Po chwili odezwał się Liam mówiąc : To może wpadniecie do nas na domówkę ?: ja od razu się zgodziłam i przyszłaś Ty.
-a wiesz gdzie oni mieszkają czy coś ?
-nie..ale możemy zadzwonić do Niall'a jak będziemy w domu, przecież mamy jego numer.
-no tak..-odparłam. Byłam oszołomiona, nie wiedziałam dlaczego..
-Co, jedziemy się przyszykować ?!
-już, tylko zadzwonię po taxi-powiedziałam i wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam.
-za 10 minut będzie, zejdźmy w dół-powiedziałam i zjechałyśmy. Stałyśmy i rozmawiałyśmy o wieczorku. Kiedy nadjechała taksówka od razu weszłyśmy i podałyśmy adres gdzie ma nas zabrać. Dotarliśmy na miejsce i zapłaciłyśmy taksówkarzowi. Weszłyśmy do domu i Alex od razu zabrała się za telefon wybierając jakiś numer.
-Cześć Niall, tu Alex spotkaliśmy się dziś.
-...
-Słuchaj z chęcią przyjdziemy na domówkę, ale jakby nie było to nie wiemy gdzie mamy przyjść..
-...
-No to super. Do zobaczenia Niall-powiedziała przez telefon i się rozłączyła
-i ?
-napisze mi w sms'ie
-to co ? idziemy zobaczyć co mamy w garderobie ?!-zapytałam a dziewczyna ruszyła w górę. Weszłam do siebie i zerknęłam na zegarek, 15.24. już ? trzeba coś ogarnąć. Pomyślałam i ruszyłam w głąb garderoby. Weszłam i zaczęłam wszystko przewracać, po dłuuuugim namyśle zdecydowałam się na to :

Tak zleciała godzina, w między czasie Lexi przyszła mi powiedzieć adres i, że około 20 byśmy mogły już być. Poszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel. Po godzinie czasu wyszłam i nałożyłam make-up i wyprostowałam włosy po chwili wleciała Alex.
-Co ubierasz ?
-leżą na łóżku i pukać nie umiemy ?
-nie trzeba mnie kiedyś nauczyć-powiedziała i się zaśmiała wychodząc.
-i jak ? może być?-krzyczałam.
-no pytasz, będziemy wyglądały seksownie-powiedziała.
-ze mną każdy wygląda seksownie-powiedziałam i się zaczęłyśmy śmiać.
-idę się dalej szykować.
-to idź.
-a idę.
W ten sposób dziewczyna udała się do swojego pokoju. Dokończyłam swoją czynność i ubrałam się w wybrane ubrania. Stanęłam przed wielkim lustrem w garderobie i się obejrzałam od stóp, do głowy.
-jest dobrze !-powiedziałam do siebie.Uszykowana udałam się do pokoju Alex, gdzie jej nie było. Weszłam do garderoby i zobaczyłam jak się przegląda w lustrze.
-mrrr-zaśmiałam się
-jest dobrze ?
-Masz czelność pytać ? Jest lepiej niż dobrze, jest...jest...jest wspaniale ! Już lepiej nie może być ! - Była ubrana w to :
-dzięki-odpowiedziała skromnie.
-która godzina ?-zapytała.
-już patrze-powiedziałam i z kieszeni wyciągnęłam swój telefon-o fak! jest już 19.47 taksówka zamówiona?
-co ? no ładnie, jeszcze nas nie znają i pomyślą, że będą z nami same kłopoty.
-no pewnie, wyolbrzymiasz wszystko-powiedziałam i wyszłam z garderoby do jej pokoju-trzeba zadzwonić po taksówkę.
-no to zadzwoń.
-ja ? no dobra...-odparłam i udałam się do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i wybrałam numer. Po chwili już rozmawiałam. Ma przyjechać za 15 minut. Poszłam do pokoju Lexi i jej powiedziałam. Razem zeszłyśmy na dół do kuchni i zrobiłyśmy sobie szybko kanapki, bo nic nie jadłyśmy. Po chwili zza okien dobiegł dźwięk trąbienia samochodu, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam znanego mi już pana w wozie. Wzięłyśmy jeszcze wszystko to co miałyśmy do wzięcia i wyszłyśmy zakluczając dom. Weszłyśmy do środka i podałyśmy adres.
-Nie długo będziecie moimi stałymi klientkami dziewczyny.
-tak na pewno-odparłyśmy i całą drogę się śmiałyśmy razem z taksówkarzem, który nie mógł wytrzymać naszej głupoty. Jechałyśmy jakieś 15 minut ? Tak, chyba tak, na szczęście nie było żadnych korków. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy z pojazdu.


*Oczami Alexis *
Weszłyśmy przez bramę do ogrodu . Skierowałyśmy się w stronę drzwi wejściowych . Po dotarciu do nich Niki nacisnęła dzwonek . Drzwi się otworzyły , a po drugiej stronie nich stały jakieś dwie dziewczyny . Spojrzałam na nie , później na Nikole i jedyne co zdołałam wydusić to :
- Sssory . Pomyliłyśmy domy . - i zawróciłyśmy .
Wyszłyśmy za bramę , kłócąc się .
- Nie pomyliłaś czasami adresu ?
- No przecież tutaj nas taksówkarz podwiózł .- powiedziałam zdenerwowana .
- Zawsze musisz coś pokręcić .
Już chciałyśmy dzwonić po taxi , kiedy ktoś nas zaczął wołać .
- Dziewczyny! Alexis ! Nikol ! - krzyczał znany mi już głos .
Obróciłyśmy się i ujrzałyśmy Niall'a . Stanęłyśmy twarzą do siebie , chwyciłyśmy się za ręce i ze szczęścia zrobiłyśmy :
- Jiiiiiiiiiip . - zaczęłyśmy się śmiać i podbiegłyśmy do chłopaka .
- A wy gdzie uciekacie ? - zapytał .
- A taka tam pomyłka . Nie wiedziałyśmy , że ktoś jeszcze będzie . - zaśmiałyśmy się .
- Chodźcie przedstawię Wam wszystkich . - tak jak powiedział , tak zrobił . Okazało się , że te dwie dziewczyny to Eleanor i Perrie .
Na początku nie mogłam się zadomowić , wstydziłam się . Są to dla mnie nowo poznani ludzie i chciałam wypaść jak najlepiej , ale już po jakieś godzince czułam się jak u siebie w domu . Rozmawialiśmy , tańczyliśmy , piliśmy , śmialiśmy się no i wygłupialiśmy . Liam puścił wolną piosenkę na życzenie Danielle . Zaprosił ją do tańca , tak samo zrobił Zayn i Louis ze swoimi dziewczynami . Usiadłyśmy z Nikolą na kanapie i przyglądałyśmy się tańczącym parą . Jednak nie trwało to długo, bo podszedł do nas Harry i poprosił ją do tańca . Szczerze mówiąc to słodko razem wyglądali , a w ogóle to już jak przyszłyśmy widziałam jak on się jej przygląda , zresztą czemu się dziwić wyglądała pięknie . Poszłam do toalety . Stanęłam przed wielkim lustrem i poprawiłam makijaż . Wyszłam z niej i skierowałam się do salonu , w którym wszyscy przebywali . Niestety ,muzyka akurat przestała grać , a ja nie pamiętałam , które drzwi do niego prowadziły . Weszłam w pierwsze lepsze i ujrzałam nie za duży pokój . Moją uwagę przykuła gitara, wisząca na ścianie . Podeszłam do zdjęć , które stały na półce .
- Alex , co tutaj robisz ? - zapytał chłopak .
- Niall ?! Przepraszam . Wiem , że nie powinnam , ale pomyliłam drzwi , zgubiłam się i .. - tłumaczyłam się .
- Spokojnie . Wszystko okej . - przerwał mi .
- Nie jesteś zły ? Jeszcze raz przepraszam , już wychodzę .
- Zostań , jeśli chcesz . -powiedział .
- Nie , nie , ja idę do reszty . Ty nie idziesz ?
- Idę . Poczekaj chwilę . - powiedział i zamknął drzwi od balkonu .
Czekałam za nim i poszliśmy . Usiadłam na fotelu i zajadałam się smakołykami do mnie przysiadł się Zayn.
- Jak Ci się podoba ? - zapytał .
- Fajnie jest . I Dziękujemy za zaproszenie .
- Nic takiego . - tak rozmawialiśmy jeszcze chwilkę , aż nie przerwały nam krzyki . Spojrzałam skąd one dochodzą . Zauważyłam Nikole rozmawiającą z Louis'em i krzyczącą na nią El . Razem z Zayn'em podeszłam do nich .


________________________________________________________
Hej , hej , Hello .;d Dodajemy rozdział . Nareszcie jest w nim coś związanego z chłopcami . Liczymy na komentarze tak jak zawsze xd . Dziękujemy tym , którzy zostawili swoją opinię pod ostatnim rozdziałem ♥. 

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia chciałybyśmy złożyć Wam wszystkim życzonka :
Wesołych , spokojnych i spędzonych w rodzinnym gronie Świąt . Szczęśliwego Nowego Roku , pomyślności i spełnienia marzeń w tym nadchodzącym 2013 roku . Wszystkim Directionerką życzymy , żeby w tym 2013 roku odbył się koncert One Direction w Polsce ♥ no i ten jeszcze raz Merry Christmas and Happy New Year xx - Weronika i Anita <3 

sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 7

*oczami Alexis *
Zeszłam na dół za Nikolą . Wyjęłam sok z lodówki , nalałam go sobie do szklanki i zapytałam czy ktoś chce.
- Ja , chcę! Ja chcę! - krzyczała Marysia .
- Maria! Uspokój się , jak ty się zachowujesz ? Tylko wstyd mi robisz . - zwróciła jej uwagę Niki .
- oj spoko hhah.  Po prostu jest spragniona, a przecież to jeszcze dziecko - powiedziałam.
Maria poczerwieniała i wydusiła z siebie :
- Przepraszam .
Nikola podeszła do niej, zaśmiała się i ją przytuliła . Usiedliśmy na kanapie przed telewizorem i zajadaliśmy się lodami , które kupiłam podczas spaceru . Rozmawialiśmy prawie o wszystkim . Po dłuższej rozmowie zdecydowałam , że zrobię kolację . Poszłam do kuchni i zastanawiałam się co zrobić .
- Pomóc Ci ? - zapytała Nikola .
- Jak chcesz .- odpowiedziałam .
- To co robimy ?
- No właśnie, jeszcze nie wiem . hahah  - powiedziałam .
- Może zamówimy pizze ? - zaproponowała mama Nikoli , która właśnie weszła do kuchni .
- O może być . - zgodziła się Niki .
- To ja idę zamówić- powiedziałam to i wyszłam z kuchni, kierując się do swojego pokoju po telefon . Zamówiłam 2 pizze , każdą z czymś innym i zeszłam do salonu , gdzie siedziała reszta . Po 40 minutach usłyszeliśmy dzwonek do drzwi . Otworzyłam je , zapłaciłam za naszą kolację i przekazałam ją tacie Nikoli , który właśnie wychodził z łazienki , a sama poszłam do kuchni po talerze . Wróciłam do salonu i postawiłam talerze na stół. Każdy nałożył sobie tyle kawałków ile chciał i się nimi zajadał . Po zjedzonej kolacji , pozbierałam talerze i włożyłam je do zmywarki . Dochodziła godzina 23, więc poszliśmy do swoich pokoi . Wykąpałam się i przebrałam w leginsy i luźną bluzkę , którą uważałam za piżamę . Położyłam się na łóżku i weszłam na Twitter'a na telefonie . Popisałam chwilę z przyjaciółkami z Polski i poszłam spać .
                                                                      
                                                                       ***

Obudziłam się z mocnym bólem głowy i zatkanym nosem. No pięknie niedługo początek roku szkolnego , a ja chora będę . Poszłam do toalety i w piżamie zajrzałam do pokoju Nikoli zobaczyć czy jeszcze śpi . Ujrzałam ją leżącą na łóżku .
- Śpiochu Wstajemy . - powiedziałam przez szparę w drzwi .
- Nie śpię już . Co dzisiaj robimy . - zapytała .
- Tak myślałam , żeby wziąć młodą na rolki . A twoi rodzice niech sobie idą na jakiś spacer , albo do jakieś kawiarni .
- Okej , to pójdę się zapytać rodziców . - powiedziała i wyszła ze mną z pokoju .
- A ja idę się przebrać . Przyjdź mi powiedzieć czy się zgodzili okej .
- No . - krzyknęła schodząc na dół .
Wyszłam na balkon , w celu sprawdzenia pogody . Słońce mocno grzało , termometr wskazywał 27 stopni . Weszłam do pokoju , drzwi balkonowe zostawiłam otwarte . Pokierowałam się do garderoby , kiedy do pokoju wpadła Nikola z informacją , że jej rodzice wylatują za godzinę do Polski .
- Dlaczego tak wcześnie ?
- Bo moi rodzice do pracy idą .
- A no ok . To za 10 minut śniadanie ?
- No . - powiedziała Niki i wyszła.
Tak jak wcześniej planowałam poszłam do garderoby i przebrałam się w to :

to
Zeszłam do jadalni gdzie rodzina Nikoli jadła już śniadanie . Dosiadłam się do nich i poczęstowałam tostem zrobionym przez mamę Niki . Po śniadaniu zabraliśmy walizki Marysi i jej rodziców i włożyliśmy je do zamówionej przeze mnie parę minut wcześniej taksówki .

*oczami Nikoli *

Właśnie wyszliśmy z taryfy.Od razu przeszliśmy tam, gdzie zaraz rodzice mieli wylecieć. Doszliśmy i usiedliśmy się na ławce.
-I co kiedy jeszcze przyjedziecie ?-zapytałam zerkając to na mamę to na tatę.
-nie wiem..postaramy się być tutaj jak najczęściej-powiedziała mama a ja kiwnęłam głową, że rozumiem.
-a do Ciebie, kiedy rodzice przyjeżdżają ?-zwrócił się tata do Lexi.
-za tydzień-odpowiedziała i po chwili rozległ się dźwięk informujący nas, że za 5 minut muszą lecieć.
-To co, na razie-powiedział tata i mnie przytulił.
-pa...będę tęsknić-powiedziałam i wtuliłam się w niego.
-my też..-oderwaliśmy się od siebie i poszłam do mamy.
-żegnaj więc.-powiedziałam rozkładając ręce i się śmiejąc, przytuliłam ją. Nic nie odpowiedziała tylko się we mnie wtuliła, oderwała się ode mnie i podeszłam do Marysi.
-co jest brzdącu ?-zapytałam stając przed nią.
-Brzdącu ? ahhaha lepiej spójrz na siebie-powiedziała i przytuliła mnie.
-specjalnie to zrobiłaś z tymi książkami co ? stęskniłaś się już za mną-powiedziała mi na ucho, przy czym się zaśmiała.
-tylko nic nie mów rodzicom-powiedziałam śmiejąc się z siebie. Ona podeszła do Alex i ją przytuliła, co mnie zdziwiło. Potem Alex pożegnała się z moimi rodzicami i odeszli, chwilę stałyśmy i kiwałyśmy im.
-będę tęskniła-powiedziała Alex udawanym moim głosem.
-głupia, zobaczymy jak Twoi przyjadą-powiedziałam.
-Tylko nie płacz, jeszcze przyjadą-powiedziała próbując udać, że się martwi.
-nie płaczę-odpowiedziałam spoglądając z miną WTF ?
-dobra, dobra...no oprzyj głowę na mym ramieniu, no możesz się wypłakać-powiedziała próbując nie wybuchnąć śmiechem i biorąc mi głowę do ramienia.
-ogarnij się, proszę Cię. Jak zacznę płakać to będziesz miała już tego dosyć i pożałujesz, że mi pozwoliłaś wypłakać na TWYM ramieniu.
-to może wypróbujmy ?
-no chyba nie-powiedziałam wchodząc to taksówki, która na nas czekała. Jadąc śmiałyśmy się razem z taksówkarzem z naszego pierdolca, którego złapała po kilku gadkach Lexi. Dojechałyśmy, zapłaciłam i zaraz wyszłyśmy kierując się do domu. Odkluczyłyśmy dom i weszłyśmy padając na kanapy w salonie.
-To co idziemy pozwiedzać ?-zapytała.
-Tak, tylko poczekaj.-powiedziałam i wchodziłam już po schodach.
-gdzie Ty idziesz ?-krzyknęła
-Przebrać się w coś w czym można wyjść do ludzi-krzyknęłam wchodząc do pokoju. Weszłam do garderoby i wyciągnęłam to:




Włosy spięłam w luźnego koka i zeszłam na dół, gdzie już nie było Alex.
-jesteś?-krzyknęłam.
-tak już schodzę.
Podeszłam do blatu w kuchni i wzięłam jabłko.
-Idziemy-zapytała.
-tak już.
Wyszłyśmy z domu, zakluczyłam drzwi i poszłyśmy w nieznany nam kierunek. Idąc gadałyśmy o wszystkim co jest możliwe. Postanowiłyśmy zadzwonić po taksówkę, ponieważ chciałyśmy iść do Milkshake City. PO 5 minutach już była. Jechałyśmy dobre 30 minut , aż dojechałyśmy do celu. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy na powietrze, weszłyśmy do środka spoglądając na wszystkie strony. Podeszłyśmy do lady i ja wzięłam czekoladowego, a Alex wzięła toffi. Zapłaciłyśmy i usiadłyśmy przy wolnym miejscu na dworze. Obgadywałyśmy wszystko wokół nas. Stwierdziłyśmy, że idziemy dalej. Szłyśmy przed siebie i po chwili znalazłyśmy się w centrum handlowym. Bez zastanowienia poszłyśmy do H&M .Postanowiłyśmy kupić sobie trochę ciuszków. Wzięłyśmy pełno rzeczy i przymierzałyśmy ciesząc się i wygłupiając . Po namyśle kupiłam sobie różową koszulę, która lekko prześwituje. Alex za to wzięła leginsy i bluzę z motywem sowy . Zadowolone  poszłyśmy do windy gdzie robiłyśmy sobie zdjęcia w wielkim lustrze. Śmiałyśmy się w niebo głosy, przy tym zwracałyśmy na siebie uwagę ludzi jadących z nami. Ale nam to nie przeszkadzało i zaczęłyśmy ich obgadywać po polsku. Dziwnie się na nas patrzyli, więc skończyłyśmy i akurat winda się zatrzymała. Wyciągnęłam jabłko i zaczęłam jeść, weszłyśmy do spożywczego, gdyż Lexi zgłodniała jak zauważyła, że ja coś jem. Wzięła sobie Twix'a i sok jabłkowy a ja tylko wodę. Wyszłyśmy i skierowałyśmy się usiąść. Poszłam wyrzucić ogryzkę od jabłka . Zauważyłam jak Alex już siada na ławce. Idąc dostrzegłam, że rozmawia z dwoma chłopakami, podeszłam do nich i ujrzałam ....



♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
No to JOOOOOOŁ ♥ jak mówiłyśmy dodamy szybciej rozdział i TA DAM :D Nie będziemy się rozpisywały bo to nie ma sensu, ale mamy nadzieję, że rozdział się podoba ! :D. CZYTASZ=KOMENTUJESZ bejb ♥ :D

piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 6.

 *Oczami Nikoli*
Obudziłam się i od razu zerknęłam na telefon. Na ekranie była 8.02 i nieprzeczytana wiadomość, otworzyłam i była od mamy o treści :
''Hej córuś :). Przyjedziemy jutro tak przed południem jeszcze, także spodziewaj się nas. Do zobaczenia słoneczko ;*.''
Przeczytałam to i nie chętnie wstałam z łóżka, ponieważ jeszcze nigdy nie spałam na takim wygodnym wyrku. Poszłam do łazienki załatwić swoje potrzeby, wyszłam i poszłam do pokoju Alex. Zobaczyłam ją siedzącą na łóżku i trzymającą telefon w ręku.
-Już  nie śpisz ?-zapytałam wykukując .
-Nie, nie mogłam no bo wiesz....na takim łóżku wolałam przesiedzieć i przeleżeć całą noc-powiedziała i wyszczerzyła się-A TY czemu już nie śpisz ?
-I don't know bejbe. Przyjadą dzisiaj do mnie rodzice bo zapomniałam książek do szkoły.
-Dobra, dobra powiedz od razu, że się stęskniłaś-powiedziała przedrzeźniając mnie
-Głupia...Nie masz nic przeciwko prawda?
-Nie, czemu niby ?
-a tak tylko pytam...-
-Ej,  a o której będą ?
-No...jakoś przed południem..-powiedziałam
-Co ? No to dalej trzeba się ogarnąć-powiedziała wstając. Uśmiechnęłam się tylko i wyszłam. Weszłam do pokoju i spojrzałam przez okno. Pogoda nam dopisała, świeciło słoneczko i delikatny wiatr kołysał korony drzew. I jak tu się ubrać ?! pomyślałam. Poszłam do garderoby , wzięłam to i poszłam do łazienki się ubrać.
Ubrana wyszłam i pościeliłam łóżko. Odsłoniłam zasłony, wzięłam telefon wkładając go do kieszeni w spodniach i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i wyciągnęłam płatki z szafy i krzyknęłam:
-Chcesz płatki ?
-Ja ?-zapytała krzycząc
-Nie, pytam tego kolesia co siedzi u nas w salonie-odpowiedziałam sarkastycznie. Po chwili obróciłam się i ujrzałam Alex w spodenkach i w staniku, przy tym okrywała się koszulką.
- Głupia..przestraszyłam się-powiedziała i uśmiechnęła się do mnie
-No to chcesz te płatki czy nie ?
-A jakie ?
-Są czekoladowe kulki, muszelki, cynamonowe..-nie dokończyłam bo mi przerwała
-Cynamonowe, proszę-powiedziała podchodząc do mnie.
Wyjęłam z szafki dwie miski nasypałam nam płatki oraz zalałam mlekiem. Usiadłyśmy się przy stole i rozmawiałyśmy o tym wszystkim co tutaj się dzieje..Zjadła i odłożyłam miskę na bok, po chwili ona też już zjadła i wzięłam miski wkładając do zmywarki. Poszłyśmy do siebie umyć zęby i zaraz wyszłam siadając na łóżku. Wyjęłam telefon i napisałam do siostry : ''I co o której będziecie ? czekamy xx'' odłożyłam telefon i się położyłam na poduszkach, sama do siebie się uśmiechnęłam i zaraz dostałam sms'a o treści : ''Nie długo :*...'' Spojrzałam się jedną z moich min na telefon i pomyślałam Nie długo ? to znaczy kiedy ? Naszła mnie ochota na banana, zeszłam na dół biorąc telefon do ręki i podeszłam do koszyka z owocami. No tak, wszystko prócz BANANA !.. Weszłam z powrotem na górę, ale tym razem do Alex.
-Wiesz czy może w pobliżu jest jakiś sklep ?-zapytałam wchodząc do niej
-I don't know...Wiem..jak szłyśmy szukając naszego domu to widziałam, jest on koloru czerwonego i nie ominiesz go gdyż jest między domem 63 a 64. A po co się pytasz ?
-No bo nie ma banana-powiedziałam robiąc dolną warkę w podkowę
-I będziesz specjalnie szła po banana ?
-No chyba..
-Jesteś głupia..
-A Ty za to mądra ? Chyba głupia jesteś-odpowiedziałam i wyszłam się śmiejąc.
Poszłam do swojego pokoju wzięłam torebkę obejrzałam się w lustrze i wyszłam.
-To ja lecę, jak coś to dzwoń-powiedziałam schodząc
-Okej-krzyknęła
Zeszłam całkiem na dół i odkluczyłam drzwi wyszłam i powtórnie je zakluczyłam. Założyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Kiedy wyszłam z naszej posesji nie wiedziała w którą stronę iść, zobaczyłam wysokiego bruneta i do niego podeszłam.
-Przepraszam...gdzie jest najbliższy sklep ?-zapytała a on się odwrócił i spojrzał na mnie ze zdziwieniem
-Hallo ? Odpowie mi Pan ?-zapytałam znowu. Ten się ponownie na mnie spojrzał i powiedział, że mnie nie rozumie. Po chwili zrozumiałam, że mówiłam po Polsku, uśmiechnęłam się do siebie zapytałam, tym razem po Angielsku.
-Trzeba iść prosto i tam zobaczysz mały czerwony budynek
-Okej..Dziękuję-powiedziałam uśmiechając się
Znowu założyłam słuchawki i szłam prosto. Ominęłam kilka willi i zobaczyłam mały czerwony sklep. Weszłam i wzięłam banana, podeszłam do kasjerki, zapłaciłam i wyszłam. Banana miałam w ręce i teraz już nie zakładałam słuchawek. Weszłam na posesję i chciałam od kluczyć dom, jednak drzwi były otwarte. Weszłam i zobaczyłam moją rodzinkę. Uśmiechnęłam się i podeszłam do nich całując w policzek.
-Tak szybko jesteście ?-zapytałam
-No...jak napisałam do Ciebie to jechaliśmy taxi-wyszczerzyła się młoda i usiadła w salonie.
Pogadałam z rodzicami i Alex i zobaczyłam jak w kącie stoją trzy małe walizki. Spojrzałam na nich i powiedzieli, że zostaną na noc i rano polecą do siebie. Przez cały czas się uśmiechałam, aż nie przyszła Marysia i rozkazała nam pokazać jej dom, mówiłyśmy, że może sama iść, ale ona się uparła i powiedziała, że się zgubi. Śmiałyśmy się z niej i poszłyśmy na górę. Otworzyłam jej drzwi od pokoju Alex i się zachwycała. Następnie weszłyśmy do mojego i zaczęła skakać po łóżku. Potem zeszłyśmy niżej i pokazałam jej pokoje oraz łazienkę.
-Ten czwarty pokój zamawiam ja !-powiedziała i pokazała na siebie palcem
-Każdy pokój jest ten sam-odparła Alex
-Nie prawda, tam jest najwygodniejsze łóżko, nie mówiąc o waszych pokojach-odparła. Zaczęłyśmy się śmiać i zeszłyśmy na dół. W salonie siedzieli rodzice i o czymś rozmawiali.
-O czym gadacie co ?-zapytałam siadając na przeciwnej kanapie
-O tym, że chyba Ci oddamy Manie skoro jej się tak tu podoba-powiedział tata
-Żartujemy-powiedziała mama i przytuliła Marię
-to dobrze-mruknęłam pod nosem
-Gdzie byłaś ?
-kiedy ?
-no jak przyjechaliśmy
-w sklepie
-po co ?
-po banana
-Tylko po to  ?
-YES-powiedziałam i zaczęli się śmiać-A właśnie banan-powiedziałam i poszłam po niego. Obrałam go i znowu usiadłam przy nich jedząc.

*Oczami Alexis*
Stwierdziłam , że nie będę przeszkadzać Nikoli i jej rodzicom i pójdę zwiedzić okolicę , bo jeszcze nie miałam okazji .
- Nikola , idę się przejść .
- Nie zostaniesz z nami ? - zapytała mama Nikoli .
- Nie , dziękuje . Nie będę Państwu przeszkadzać .
- Głupia , przecież nie przeszkadzasz . - powiedziała Niki .
- To nic , pewnie chcecie pogadać - odpowiedziałam jej . - i poszłam do swojego pokoju . Weszłam do niego , kierując się bezpośrednio do garderoby . Wybrałam taki zestaw rzeczy :
I przebrałam się w nie . Schowałam pieniądze , telefon i klucze do torebki i szybko się pomalowałam .
Wychodząc pożegnałam się i zamknęłam za sobą drzwi. Nie wiedziałam gdzie mam iść, więc poszłam przed siebie. Założyłam słuchawki i puściłam muzykę na full. Idąc pośpiewywałam sobie i mijałam ludzi, którzy dziwnie się na mnie patrzyli. Po drodze weszłam do sklepu. Naszła mnie ochota na loda, chipsy i jakiegoś lizaka. Chodząc pomiędzy regałami ze słodkościami pomyślałam, że sama nie mam sensu iść dalej więc kupię i wracam do domu. Wzięłam trzy paczki chipsów o różnych smakach, 4 duże pudełka lodów, także o innych smakach i cukierki zamiast lizaka. Zapłaciłam,a zakupy schowałam do torebek  i wyszłam. Ponownie założyłam słuchawki i puściłam muzykę. Idąc ktoś na mnie wpadł, momentalnie moje torby spadły i zakupy się z nich rozsypały. Wyciągnęłam słuchawki z uszu i spojrzałam za siebie.
-Zero kultury, zero-mruknęłam pod nosem.
-Nawet przeprosić nie potrafisz ?-krzyknęłam kiedy zauważyłam, że się obrócił. Schyliłam się, żeby włożyć zakupy i dostrzegłam wielką gromadę dziewcząt a w tym może z 2 chłopaków biegnących z jakimiś plakatami. W mojej głowie pojawiło się pełno myśli między innymi :
Czyli, że ten co na mnie wpadł to jakaś gwiazda ? no super, nawet takie popularne osoby mają zero kultury....Boże święty! 
Z tych rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu, spojrzałam na niego i dostałam wiadomość od Niki, jego treść wyglądała tak : 
''Kurde Felek. Gdzie Ty jesteś ?! ;O Moja mama dostaje szału ahha. Boi się o Ciebie, gdyż no wiesz, zacytuję''gdzie tak młoda dziewczyna mogła wyjść? sama, w nieznanym mieście.....'' Wracaj do mnie :( ! a i jak będziesz wracała to wejdź po loda bo mała mi gada, że by sobie zjadła haha. Oddam Ci pieniądze. Jeżeli mi nie odpiszesz w ciągu 4 minut DZWONIĘ PO POLICJĘ ! zrozumiano ?  Czekam xx :d'' .
Zaśmiałam się pod nosem i zaraz jej odpisałam : 
''Przykro mi :(... Zaraz przyjdę :*'' 
Schowałam zakupy i poszłam do domu, tym razem nie zakładałam słuchawek do uszu, tylko je schowałam do torebki. Weszłam do domu , a Niki momentalnie naskoczyła na mnie.
-O już przyszłaś, gdzie byłaś ? Martwiłam się o Ciebie-powiedziała jej mama kiedy mnie ujrzała.
-Byłam w sklepie-powiedziałam i się zaśmiałam 
-Nie musi się Pani martwić, jestem duża-powiedziałam i pokazałam gestem ręki jaka to ja duża.
-Tak, tak na pewno. -odparła Pani Barbara.
-Co kupiłaś ?-zapytała mnie Nikola.
-LODA-wydarłam się i chwilę później przybiegła Mania
-Mania możesz wziąć zakupy do kuchni, a ja z Nikolą pójdę na chwilę do mojego pokoju ? Są tam lody chipsy i cukierki-powiedziałam. 
Dziewczynka wzięła ode mnie zakupy, a ja z Nikolą poszłyśmy do mnie do pokoju.
-Co jest ?-zapytała się.
-Nie uwierzysz co mi się przytrafiło-powiedziałam i opadłam na łóżko.
-Co ?-zapytała i zrobiła oczy wielkości 5-cio złotówki
- Niech zgadnę . Spotkałaś jakąś gwiazdę i jesteśmy zaproszone na domówkę ?!-zapytała nabijając się ze mnie.
-Nie..Tak...To znaczy nie..po części-powiedziałam a ta na mnie spojrzała nie dowierzając.
-A więc albo jesteśmy zaproszone na domówkę albo spotkałaś jakąś gwiazdę?-wywaliła mi pytaniem
-Wpadł na mnie nie jaki sobie em......nie pamiętam kto to.
-a to jakaś gwiazda ?
-No na to wygląda skoro biegła za nim wielka-w tym momencie pokazałam rękoma jaka wielka.
-gromada z plakatami.
-No to na pewno jakaś gwiazda-powiedziała.
-a jak on na Ciebie wpadł ?-dodała.
-Ja szłam, on biegł...moje zakupy się wysypały a on nawet nie powiedział głupiego przepraszam!
-ahahahaha, a to by coś zmieniło ?-zapytała śmiejąc się.
-Tak...nie wiem zresztą, ale jakaś kultura musi być tak ? a on tylko się obrócił i biegł dalej.
-Biedactwo-powiedziała i podeszła przytulając mnie do siebie
-już lepiej? -zapytała nabijając się ze mnie.
-a spadaj-powiedziałam i wzięłam jedną ręką poduchę rzucając ją w nią.
-Chodź na dół-powiedziała i wyszła.

_________________________
No to jest sobie o taki rozdział . Przepraszamy naszych kochanych czytelników ♥, że dopiero dzisiaj go dodajemy , ale ostatnio jakoś nie miałyśmy czasu. W nagrodę za to postaramy się dodać kolejny wcześniej. ;d Mamy nadzieję , że przypadnie Wam do gustu ten rozdział i że wyrazicie swoją opinię pod nim w komentarzach . Ostatnio były Mikołajki , więc dodamy kilka zdjęć chłopców :









Wiemy , że niektóre zdjęcia są już dosyć stare no , ale zawsze naszych przystojniaków .;) Pozdrawiamy - Weronika i Anita ;*

sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 5:

*Oczami Nikoli*
Dziewczyna mi nie odpowiedziała tylko patrzyła się w lewo. Spojrzałam tam i ujrzałam salon, pierwsze co zrobiłam to otworzyłam buzię. Dziewczyna spojrzała na mnie i się zaśmiała zamykając mi ją. Spojrzałam na prawo i ujrzałam kuchnię
-Moje królestwo !-krzyknęłam i podbiegłam wgłąb
-Twoje królestwo ?-zapytała zdezorientowana Alex
-noooo. Odkąd musiałam gotować młodszej siostrze polubiłam to.
-i nic mi nie mówiłaś ? Ja też lubię gotować !-powiedziała i podeszła do mnie
-Jakoś nie było potrzeby by Ci o tym pisać-powiedziałam i wyszczerzyłam się.
Stałyśmy nadal w kuchni przechodząc do salonu i tak na okrągło. Rozmawiałyśmy o naszej przygodzie. Postanowiłyśmy iść dalej. Stwierdziłyśmy, że zaczniemy od góry. Wspięłyśmy się na samą górę i ujrzałyśmy 2 pary drzwi. Spojrzałyśmy się na siebie z nie dowierzaniem i stanęłam przed pierwszymi. Na drzwiach była tabliczka z napisem : ALEXIS :. Spojrzałam na nią i ona stała przed drugą parą drzwi, przyglądała się im i po chwili spojrzała na mnie.
-To chyba twoje królestwo-powiedziała i ruszyła w moją stronę.
Nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do drzwi, to samo zrobiła Alex. Na raz, dwa, trzy otworzyłyśmy drzwi. Stanęłam trzymając klamkę, lekko zgarbiona i z otworzoną buzią wpatrywałam się w głąb. -Jaki śliczny pokój. -pomyślałam. Od razu wskoczyłam na łóżko i się ułożyłam. Jakie niesamowite jest te łóżko. Ciekawe co jest za drzwiami. Ciekawe jak tam u Alex, czy ma tak samo, czy ma całkiem inny wystrój pokoju ? myślałam leżąc na najwygodniejszym łóżku an świecie. Postanowiłam spojrzeć co jest za drzwiami. Otworzyłam je i zobaczyłam wielką łazienkę. Obejrzałam ją całą i wyszłam. Wychodząc spojrzałam na rozsuwane drzwi. Weszłam i zobaczyłam dużą garderobę. Wyszłam z pokoju i zauważyłam jak Alex wychodzi z pokoju cała w zachwycie.
-Ty też tak masz ?-zapytała
-Nie wiem czy tak samo, ale to jest po prostu...nie umiem opisać, mogę wejść ?-zapytałam
-Mam pomysł, skoro jesteśmy takie zachwycone pokojami, swoimi to może jak obejrzymy cały dom to na końcu wejdziemy ja do ciebie a Ty do mnie ?-zapytała
-okej. Idziemy na dół ?-zapytałam chwytając jej rękę. Ta tylko kiwnęła głową twierdząco i zeszłyśmy niżej. Było tam 6 drzwi, jeżeli dobrze policzyłyśmy. Razem z Alex weszłyśmy do jednego z nich i ujrzałyśmy łazienkę.
-To chyba gościnna, bo ja mam swoją w pokoju-powiedziała Alex
-No chyba, ja też mam swoją w pokoju-powiedziałam i wyszłyśmy.
Następnie weszłyśmy do jednego z jeszcze 5 pomieszczeń. Była tam sypialnia, mieściła ona tam dwa te same łóżka. Znowu ze zdziwieniem się na siebie spojrzałyśmy i się uśmiechnęłyśmy. Weszłyśmy do następnych pokoi, było tam tak samo tylko, że po jednym łóżku. Przypomniałyśmy sobie o naszych walizkach i szybko zeszłyśmy na dół. Miałyśmy po tyle samo walizek + podręczne duże kosmetyczki. Wzięłyśmy je i wtargałyśmy nie chętnie do środka. Wniosłyśmy walizki do góry przed nasze sypialnie. Spojrzałyśmy na siebie jeszcze raz i podeszłam do jej drzwi. Wchodząc ujrzałam to2.
-oooooooooooooo ja cie kręcę..-powiedziałam i weszłam w głąb pomieszczenia. Otworzyłam  pierwsze z brzegu drzwi i ujrzałam łazienkę
-Co jak co, ale łazienki to Ci zazdroszczę..-wydarłam się, ale nie dostałam odpowiedzi od koleżanki. Otworzyłam następne drzwi i ujrzałam taką samą garderobę jak u mnie. Wyszłam z pokoju i szeroko się uśmiechnęłam patrząc jak koleżanka wychodzi z mojego pokoju.
-I jak ?-zapytałam jej
-Noooo sypialnie to Ty akurat masz meeeeeeeega-powiedziała i się wyszczerzyła
-Tak ?! a Ty łazienkę-powiedziałam i zaczęłyśmy się cieszyć do siebie.
Wzięłyśmy nasze bagaże i poszłyśmy do swoich pokoi się rozpakować. Weszłam do garderoby i włączyłam na telefonie odtwarzacz muzyki przy czym stanęłam i nie wiedziałam za co się zabrać. Wzięłam pierwszą walizkę i ją otworzyłam, na wierzchu leżała sukienka od taty. Od razy sobie przypomniałam, że miałam do nich zadzwonić. Wykręciłam numer i zadzwoniłam. Już po pierwszym sygnale odebrała mama. Rozmawiałam z nią komentując wspaniały dom, sypialnie, kuchnie, salon i okolice. Gadałam z nią nie całe 20 minut i już chciał mnie do słuchawki tata, powtórzyłam wsyztsko mu to co powiedziałam mamie. Następnie rozmawiałam z Marysią relacjonując jej cały dom, w jej głosie było słychać zachwyt i nie do wiarę, że ja tu mieszkam. Rozłączyłam się z nimi po godzinie i 7 minutach. Ponownie włączyłam muzykę i zaczęłam się rozpakowywać. po nie całych trzech godzinach razem z Alex spotkałyśmy się wychodząc z pokoi.
-Rozpakowana ?-zapytała mnie
-a Ty ?-odpowiedziałam w formie pytania
-No, ale tylko kosmetyki..no wiesz takie duperele.
-Ja zdążyłam część ubrań już rozpakować ?-zapytałam-Zdążyłam rozmawiać nawet z rodziną relacjonując im wszystko.-dodałam i spojrzałam na nią. Strzeliła face plama i odparła.
-Kurcze...zapomniałam zadzwonić-powiedziała i wyciągnęła telefon
-No to ja zejdę na dół, zobaczę co jest w lodówce, czy w ogóle jest coś w lodówce a Ty zadzwoń.
-Ok.., czyli, że zrobisz obiado-kolację ?-zapytała
-Nooo..w końcu-mruknęłam pod nosem i zaczęłyśmy się śmiać. Pogoniłam ją, żeby zadzwoniła i zeszłam na dół. Spojrzałam z nadzieją w lodówkę i urzekł mnie ten widok. Nie dość, że lodówka była wielka to jeszcze była cała zapełniona. Nie wiedząc co zrobić poszłam do Alex zapytać co chce, powiedziała, że wystarczą kanapki. Zgodziłam się z nią i zeszłam na dół zrobić posiłek. Zrobiłam z sałatą, pomidorem, ogórkiem, szynką serem i do tego pieprz i sól. Położyłam je na dużym  talerzu i postawiłam na blacie, ,na którym robiłam posiłek.
-Alex..gotowe !-krzyknęłam
Usiadłam na krześle przy wyspie wcinając jedną z kanapek. Nie czułam głodu, ale jednak miałam ochotę zjeść pierwszy posiłek w nowym domu. Po chwili już zeszła, dosiadła się do mnie i rozmawiałyśmy o nowym domu. Co chwilę się do siebie szczerzyłyśmy. Po chwili rozległ się głośny dzwonek dobiegający z góry
-Co to za piosenka ?-zapytała Alex cała rozbawiona
-No mój telefon. A tak dokładniej to One Direction-Kiss you, podoba mi się ona i pasuje na dzwonek.
-No to nie siedź tak z dupą  na krześle tylko leć i odbierz.
Uśmiechnęłam się do niej i pobiegłam na górę. Spojrzałam na ponownie dzwoniący telefon i zobaczyłam na wyświetlaczu: MAMA ;*. Odebrałam i wsłuchiwałam się w głos matki.
m: wiesz czego zapomniałaś ?
j: Nie czego ?
m: książek do szkoły
j: o kurde, zapomniałam o nich..i co teraz ?
m: no co? będziemy musieli Ci przywieźć..
j: możecie mi przysłać paczką jak nie macie czasu
m: spokojnie, spokojnie. Mamy czas i przyjedziemy przywieźć Ci te twoje zguby.
j: Jezu, dziękuję Ci. Jakbyś mogła to możesz jeszcze przed wyjazdem zobaczyć co zapomniałam? Będę Ci bardzo wdzięczna.
m: No a mam inne wyjście ? Pewnie, że tak ale dla Ciebie to zrobię.
j: Dziękuję Ci. Kocham Cię
m: Ja Ciebie też. A tak nawiasem co robicie, ze musiałam tak długo dzwonić ?
j: Jemy obiado-kolację.
m: aaaa no to smacznego, pozdrów przyjaciółkę a ja kończę.
j: Dzięki, na pewno ją pozdrowię. Okej papa kocham was.
m: a my ciebie słonko, na razie.
I się rozłączyłyśmy. Zeszłam do koleżanki i ją pozdrowiłam. Zjadłyśmy kolację i siedziałyśmy nadal bezczynnie przy stole.

*oczami Alexis*
Zdecydowałyśmy , że wypróbujemy nasz nowy telewizor w salonie . Włączyłyśmy go i przejrzałyśmy wszystkie programy. Na końcu zdecydowałyśmy się , że włączymy MTV . Akurat puszczali jakiś stary koncert One Direction . Zaczęłyśmy oglądać i komentować jak to oni wyglądają , śpiewają w rzeczywistości  i jak się zmienili . Po jakieś godzince Nikola poinformowała mnie , że idzie się wykąpać . Ja poszłam do kuchni i włożyłam naczynia brudne do zmywarki . Wzięłam z lodówki kartonik soku pomarańczowego i udałam się do swojego nowego pokoju . Wchodząc do niego słyszałam jak Nikol śpiewa słowa do piosenki "Kiss you " , której melodia wydobywała się prawdopodobnie z jej telefonu . Zamknęłam drzwi i wskoczyłam na łóżko . Rozejrzałam się po pokoju i zaczęłam rozmyślać. Jak to wszystko się dziwnie  potoczyło. Mieszkam w ogromnym i ślicznym domu jednorodzinnym w Londynie z prawie obcą mi osobą, bo znamy się może jakiś nie cały rok. Pomimo takiej krótkiej znajomości dogadujemy się jak najlepsze przyjaciółki , które spędziły całe dzieciństwo w swoim towarzystwie . Jaki los bywa zmienny . No , ale cieszę się , że to mi przytrafiło się takie właśnie życie. Szkoda tylko , że tak daleko od mojej najbliższej rodziny . Chociaż nie dogadywałam się z rodzicami najlepiej, tęsknie za nimi . Zsunęłam się z łóżka , wzięłam walizki do garderoby i jako tako rozpakowałam je z moich rzeczy . Zajęło mi to bite 3 godziny . Postanowiłam , że zadzwonię do rodziców. Wzięłam telefon i wykręciłam numer do mamy .
- No hej . Przepraszam , że dopiero teraz dzwonię , ale dopiero co się tak w miarę zagnieździłam .
- Cześć Skarbie - powiedziała mama .- Nic się nie stało, ale się martwiliśmy. Opowiadaj, jak Wam się podoba dom , okolica ?
- Mamo jest pięknie , nawet sobie nie wyobrażasz jaka jestem szczęśliwa i zadowolona . Ani trochę nie liczyłam na takie luksusy . Dziękuje, naprawdę się postaraliście .- opowiedziałam jej jak jest w domu .
- Cieszymy się bardzo .
- A dasz mi do telefonu tatę  ? - zapytałam .
- Tak , oczywiście . Wszystko słyszał , bo mam głośnik włączony , ale możecie porozmawiać . - porozmawiałam z tatą , a później z siostrą i pożegnałam się z nimi .
- Pa . Kocham Was .
- My Ciebie też - odpowiedzieli prawie , że równo .
- Alexis ! Jeszcze jedno . - odparła jeszcze mama .
- Słucham .
- To kiedy możemy do Ciebie przyjechać w odwiedziny . ? - zapytała ze śmiechem .
- Kiedy tylko chcecie i macie czas .
- Dobra to się jeszcze zgadamy innym razem . Trzymaj się i uważajcie na siebie . Za dużo nie balujcie i .. - nie dokończyła , bo jej przerwałam .
- Mamo !!
- Przepraszam , ale wiesz , że się o Ciebie martwię . - powiedziała .
- Tak , tak wiem .
- No okej. Pa . Kochamy Cię .
- No pa .
Rozłączyłam się i poszłam pod drzwi pokoju Nikoli , z których nadal wydobywał się dźwięk jakiś piosenek . Zapukałam . Żadnego odzewu .
- Nikola ! Otwórz drzwi, albo chociaż odpowiedz mi . - Nadal nic . Zdecydowałam , że wejdę , może po prostu nie słyszy . Chyba się nie obrazi , przecież mogło się jej coś stać .
Otworzyłam drzwi wejściowe do pokoju Niki nie było jej . Zapukałam do łazienki . Krzyczałam :
- Nikola !
- Niki , otwórz !
- Odezwij się . - Nic , żadnego słowa, westchnięcia . Pustka. Jedyne co słyszałam to muzyka wydobywająca się prawdopodobnie z jej telefonu . Nie miałam wyjścia musiałam wejść do toalety . Chwyciłam za klamkę i pociągnęłam ją w dół .
- No pięknie . Nikola , co ty zrobiłaś - Powiedziałam sama do siebie . Drzwi były zakluczone . Nie wiedziałam jak wejść . Próbowałam je odkluczyć wsuwką , kluczem od mojej toalety . Ale efektów brak . Nadal brak . Stałam tak wpatrując się w drzwi od toalety z nadzieją , że Nikola je odkluczy i wyjdzie cała i zdrowa . Zdecydowałam , że wyważę drewniane wejście . Rozpędziłam się z jednego końca pokoju w stronę toalety. Uderzyłam z całą siłą w drzwi , one tylko poruszyły się . Spróbowałam jeszcze raz i drugi . Za 4 razem drzwi wypadły z jednego zawiasu . Ogarnęła mnie ulga i chęć do dalszej pracy . Powtórzyłam wszystko po raz kolejny z jeszcze większą siłą .  Zwycięstwo, drzwi wypadły z drugiego zawiasu upadając na płytki w łazience . Spojrzałam na Nikole . Ujrzałam tylko jej głowę, wystającą z pod dużej ilości piany . Uśmiechnęłam się . Niki otworzyła oczy , spojrzała na mnie , na drzwi leżące na ziemi i na swoje ciało. Chyba się speszyła , bo jej twarz przybrała czerwony odcień . Ja zaczęłam się śmiać i powiedziałam  :
- Spoko nic nie widać , wodę to ty chyba masz zimną, co nie ? Nigdy, więcej nie rób takiego głupstwa i nie zasypiaj w wannie z zakluczonymi drzwiami. Hahaha . Lepiej wyjdź z tej wanny , bo się rozchorujesz .
- Ale ... - zaczęła mówić , ale nie dałam jej dokończyć.
- I jeszcze jedno . Wypadałoby kupić nowe drzwi do twojej łazienki . Idę do siebie . hahah - Uradowana poszłam do swojego pokoju . Włączyłam telewizor i oglądałam film , który właśnie leciał na TVN . Po 20 minutach do mojego pokoju wparowała Nikola .
- Pukać nie umiesz? - uśmiechnęłam się .
- Nie , musisz mnie nauczyć .  teraz wytłumacz mi łaskawie co się stało z drzwiami i dlaczego zasnęłam w łazience ? - zapytała .
- Hahahahah . Wyważyłam je . Hahahahah - zaczęłam się śmiać jak mi się przypomniała ta akcja .
- Co ? Ale dlaczego ?
- Jutro Ci opowiem , a teraz wybacz, ale idę się wykąpać . - powiedziałam .
- No okej . To do jutra . Ja już idę spać . Dobranoc .
- Dobranoc. - powiedziałam , a ona mnie przytuliła i wyszła .
Wzięłam piżamę , telefon i kapcie i poszłam do mojej ukochanej toalety . Po niecałej godzince wyszłam z niej czysta i przebrana w koszulę nocną. Pościeliłam sobie łóżko i poszłam spać . Jak na dzisiejszy dzień dla mnie to zbyt dużo atrakcji .




♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Awwwwww ! MAMY JUŻ NASTĘPNEGO  :). Mamy nadzieję, że się podoba rozdział ;d. Swoje uwagi itp zostaw w komentarzu ! ♥
Tak nawiasem mówiąc to jak minęła sobota ? I cały tydzień xddd ? Nam jakoś zleciało, tylko jeden czy dwa sprawdziany a tak to luuuuzik xd :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ BEJBE ♥ :)