sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 7

*oczami Alexis *
Zeszłam na dół za Nikolą . Wyjęłam sok z lodówki , nalałam go sobie do szklanki i zapytałam czy ktoś chce.
- Ja , chcę! Ja chcę! - krzyczała Marysia .
- Maria! Uspokój się , jak ty się zachowujesz ? Tylko wstyd mi robisz . - zwróciła jej uwagę Niki .
- oj spoko hhah.  Po prostu jest spragniona, a przecież to jeszcze dziecko - powiedziałam.
Maria poczerwieniała i wydusiła z siebie :
- Przepraszam .
Nikola podeszła do niej, zaśmiała się i ją przytuliła . Usiedliśmy na kanapie przed telewizorem i zajadaliśmy się lodami , które kupiłam podczas spaceru . Rozmawialiśmy prawie o wszystkim . Po dłuższej rozmowie zdecydowałam , że zrobię kolację . Poszłam do kuchni i zastanawiałam się co zrobić .
- Pomóc Ci ? - zapytała Nikola .
- Jak chcesz .- odpowiedziałam .
- To co robimy ?
- No właśnie, jeszcze nie wiem . hahah  - powiedziałam .
- Może zamówimy pizze ? - zaproponowała mama Nikoli , która właśnie weszła do kuchni .
- O może być . - zgodziła się Niki .
- To ja idę zamówić- powiedziałam to i wyszłam z kuchni, kierując się do swojego pokoju po telefon . Zamówiłam 2 pizze , każdą z czymś innym i zeszłam do salonu , gdzie siedziała reszta . Po 40 minutach usłyszeliśmy dzwonek do drzwi . Otworzyłam je , zapłaciłam za naszą kolację i przekazałam ją tacie Nikoli , który właśnie wychodził z łazienki , a sama poszłam do kuchni po talerze . Wróciłam do salonu i postawiłam talerze na stół. Każdy nałożył sobie tyle kawałków ile chciał i się nimi zajadał . Po zjedzonej kolacji , pozbierałam talerze i włożyłam je do zmywarki . Dochodziła godzina 23, więc poszliśmy do swoich pokoi . Wykąpałam się i przebrałam w leginsy i luźną bluzkę , którą uważałam za piżamę . Położyłam się na łóżku i weszłam na Twitter'a na telefonie . Popisałam chwilę z przyjaciółkami z Polski i poszłam spać .
                                                                      
                                                                       ***

Obudziłam się z mocnym bólem głowy i zatkanym nosem. No pięknie niedługo początek roku szkolnego , a ja chora będę . Poszłam do toalety i w piżamie zajrzałam do pokoju Nikoli zobaczyć czy jeszcze śpi . Ujrzałam ją leżącą na łóżku .
- Śpiochu Wstajemy . - powiedziałam przez szparę w drzwi .
- Nie śpię już . Co dzisiaj robimy . - zapytała .
- Tak myślałam , żeby wziąć młodą na rolki . A twoi rodzice niech sobie idą na jakiś spacer , albo do jakieś kawiarni .
- Okej , to pójdę się zapytać rodziców . - powiedziała i wyszła ze mną z pokoju .
- A ja idę się przebrać . Przyjdź mi powiedzieć czy się zgodzili okej .
- No . - krzyknęła schodząc na dół .
Wyszłam na balkon , w celu sprawdzenia pogody . Słońce mocno grzało , termometr wskazywał 27 stopni . Weszłam do pokoju , drzwi balkonowe zostawiłam otwarte . Pokierowałam się do garderoby , kiedy do pokoju wpadła Nikola z informacją , że jej rodzice wylatują za godzinę do Polski .
- Dlaczego tak wcześnie ?
- Bo moi rodzice do pracy idą .
- A no ok . To za 10 minut śniadanie ?
- No . - powiedziała Niki i wyszła.
Tak jak wcześniej planowałam poszłam do garderoby i przebrałam się w to :

to
Zeszłam do jadalni gdzie rodzina Nikoli jadła już śniadanie . Dosiadłam się do nich i poczęstowałam tostem zrobionym przez mamę Niki . Po śniadaniu zabraliśmy walizki Marysi i jej rodziców i włożyliśmy je do zamówionej przeze mnie parę minut wcześniej taksówki .

*oczami Nikoli *

Właśnie wyszliśmy z taryfy.Od razu przeszliśmy tam, gdzie zaraz rodzice mieli wylecieć. Doszliśmy i usiedliśmy się na ławce.
-I co kiedy jeszcze przyjedziecie ?-zapytałam zerkając to na mamę to na tatę.
-nie wiem..postaramy się być tutaj jak najczęściej-powiedziała mama a ja kiwnęłam głową, że rozumiem.
-a do Ciebie, kiedy rodzice przyjeżdżają ?-zwrócił się tata do Lexi.
-za tydzień-odpowiedziała i po chwili rozległ się dźwięk informujący nas, że za 5 minut muszą lecieć.
-To co, na razie-powiedział tata i mnie przytulił.
-pa...będę tęsknić-powiedziałam i wtuliłam się w niego.
-my też..-oderwaliśmy się od siebie i poszłam do mamy.
-żegnaj więc.-powiedziałam rozkładając ręce i się śmiejąc, przytuliłam ją. Nic nie odpowiedziała tylko się we mnie wtuliła, oderwała się ode mnie i podeszłam do Marysi.
-co jest brzdącu ?-zapytałam stając przed nią.
-Brzdącu ? ahhaha lepiej spójrz na siebie-powiedziała i przytuliła mnie.
-specjalnie to zrobiłaś z tymi książkami co ? stęskniłaś się już za mną-powiedziała mi na ucho, przy czym się zaśmiała.
-tylko nic nie mów rodzicom-powiedziałam śmiejąc się z siebie. Ona podeszła do Alex i ją przytuliła, co mnie zdziwiło. Potem Alex pożegnała się z moimi rodzicami i odeszli, chwilę stałyśmy i kiwałyśmy im.
-będę tęskniła-powiedziała Alex udawanym moim głosem.
-głupia, zobaczymy jak Twoi przyjadą-powiedziałam.
-Tylko nie płacz, jeszcze przyjadą-powiedziała próbując udać, że się martwi.
-nie płaczę-odpowiedziałam spoglądając z miną WTF ?
-dobra, dobra...no oprzyj głowę na mym ramieniu, no możesz się wypłakać-powiedziała próbując nie wybuchnąć śmiechem i biorąc mi głowę do ramienia.
-ogarnij się, proszę Cię. Jak zacznę płakać to będziesz miała już tego dosyć i pożałujesz, że mi pozwoliłaś wypłakać na TWYM ramieniu.
-to może wypróbujmy ?
-no chyba nie-powiedziałam wchodząc to taksówki, która na nas czekała. Jadąc śmiałyśmy się razem z taksówkarzem z naszego pierdolca, którego złapała po kilku gadkach Lexi. Dojechałyśmy, zapłaciłam i zaraz wyszłyśmy kierując się do domu. Odkluczyłyśmy dom i weszłyśmy padając na kanapy w salonie.
-To co idziemy pozwiedzać ?-zapytała.
-Tak, tylko poczekaj.-powiedziałam i wchodziłam już po schodach.
-gdzie Ty idziesz ?-krzyknęła
-Przebrać się w coś w czym można wyjść do ludzi-krzyknęłam wchodząc do pokoju. Weszłam do garderoby i wyciągnęłam to:




Włosy spięłam w luźnego koka i zeszłam na dół, gdzie już nie było Alex.
-jesteś?-krzyknęłam.
-tak już schodzę.
Podeszłam do blatu w kuchni i wzięłam jabłko.
-Idziemy-zapytała.
-tak już.
Wyszłyśmy z domu, zakluczyłam drzwi i poszłyśmy w nieznany nam kierunek. Idąc gadałyśmy o wszystkim co jest możliwe. Postanowiłyśmy zadzwonić po taksówkę, ponieważ chciałyśmy iść do Milkshake City. PO 5 minutach już była. Jechałyśmy dobre 30 minut , aż dojechałyśmy do celu. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy na powietrze, weszłyśmy do środka spoglądając na wszystkie strony. Podeszłyśmy do lady i ja wzięłam czekoladowego, a Alex wzięła toffi. Zapłaciłyśmy i usiadłyśmy przy wolnym miejscu na dworze. Obgadywałyśmy wszystko wokół nas. Stwierdziłyśmy, że idziemy dalej. Szłyśmy przed siebie i po chwili znalazłyśmy się w centrum handlowym. Bez zastanowienia poszłyśmy do H&M .Postanowiłyśmy kupić sobie trochę ciuszków. Wzięłyśmy pełno rzeczy i przymierzałyśmy ciesząc się i wygłupiając . Po namyśle kupiłam sobie różową koszulę, która lekko prześwituje. Alex za to wzięła leginsy i bluzę z motywem sowy . Zadowolone  poszłyśmy do windy gdzie robiłyśmy sobie zdjęcia w wielkim lustrze. Śmiałyśmy się w niebo głosy, przy tym zwracałyśmy na siebie uwagę ludzi jadących z nami. Ale nam to nie przeszkadzało i zaczęłyśmy ich obgadywać po polsku. Dziwnie się na nas patrzyli, więc skończyłyśmy i akurat winda się zatrzymała. Wyciągnęłam jabłko i zaczęłam jeść, weszłyśmy do spożywczego, gdyż Lexi zgłodniała jak zauważyła, że ja coś jem. Wzięła sobie Twix'a i sok jabłkowy a ja tylko wodę. Wyszłyśmy i skierowałyśmy się usiąść. Poszłam wyrzucić ogryzkę od jabłka . Zauważyłam jak Alex już siada na ławce. Idąc dostrzegłam, że rozmawia z dwoma chłopakami, podeszłam do nich i ujrzałam ....



♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
No to JOOOOOOŁ ♥ jak mówiłyśmy dodamy szybciej rozdział i TA DAM :D Nie będziemy się rozpisywały bo to nie ma sensu, ale mamy nadzieję, że rozdział się podoba ! :D. CZYTASZ=KOMENTUJESZ bejb ♥ :D

4 komentarze:

  1. Rozdział piękny...Kiedy następny??Myślę że bardzo szybko...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzaił genialny :)
    Czekam na nn
    Piszcie szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ojoj obiecalam.ze przeczyt.i jestem!! taaa damm! przezylam koniec swiata, a Ty??hahag przepraszam ze dopiero teraz wchodze, ale mialam dzisiaj koncert i nie pamietam normalnie jak sie nazywam, taki stres :) no ale juz koncze moja biografie i przejde do bloga :)
    no wiec tak; osoby ktore maja bloga ktorego czytam, wiedza ze czytam cego bloga od deski do deski a nie pisze tylko , swietnie itd' wcale tego nie czytajac :)
    no ogol to fabula jest swietna i mam nadziene ze sie bd coraz bardziej rozkrecac
    (sorry za bledy ale pisze z telefonu ;)

    ZAPRASZAM DO SB I LICZE NA KOMENTARZ :);) no i do nastepnego ;)hinterpunkcyjnych e

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeżyłyśmy , przeżyłyśmy. ;d i Dziękujemy za komentarz.;d

      Usuń