sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 5:

*Oczami Nikoli*
Dziewczyna mi nie odpowiedziała tylko patrzyła się w lewo. Spojrzałam tam i ujrzałam salon, pierwsze co zrobiłam to otworzyłam buzię. Dziewczyna spojrzała na mnie i się zaśmiała zamykając mi ją. Spojrzałam na prawo i ujrzałam kuchnię
-Moje królestwo !-krzyknęłam i podbiegłam wgłąb
-Twoje królestwo ?-zapytała zdezorientowana Alex
-noooo. Odkąd musiałam gotować młodszej siostrze polubiłam to.
-i nic mi nie mówiłaś ? Ja też lubię gotować !-powiedziała i podeszła do mnie
-Jakoś nie było potrzeby by Ci o tym pisać-powiedziałam i wyszczerzyłam się.
Stałyśmy nadal w kuchni przechodząc do salonu i tak na okrągło. Rozmawiałyśmy o naszej przygodzie. Postanowiłyśmy iść dalej. Stwierdziłyśmy, że zaczniemy od góry. Wspięłyśmy się na samą górę i ujrzałyśmy 2 pary drzwi. Spojrzałyśmy się na siebie z nie dowierzaniem i stanęłam przed pierwszymi. Na drzwiach była tabliczka z napisem : ALEXIS :. Spojrzałam na nią i ona stała przed drugą parą drzwi, przyglądała się im i po chwili spojrzała na mnie.
-To chyba twoje królestwo-powiedziała i ruszyła w moją stronę.
Nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do drzwi, to samo zrobiła Alex. Na raz, dwa, trzy otworzyłyśmy drzwi. Stanęłam trzymając klamkę, lekko zgarbiona i z otworzoną buzią wpatrywałam się w głąb. -Jaki śliczny pokój. -pomyślałam. Od razu wskoczyłam na łóżko i się ułożyłam. Jakie niesamowite jest te łóżko. Ciekawe co jest za drzwiami. Ciekawe jak tam u Alex, czy ma tak samo, czy ma całkiem inny wystrój pokoju ? myślałam leżąc na najwygodniejszym łóżku an świecie. Postanowiłam spojrzeć co jest za drzwiami. Otworzyłam je i zobaczyłam wielką łazienkę. Obejrzałam ją całą i wyszłam. Wychodząc spojrzałam na rozsuwane drzwi. Weszłam i zobaczyłam dużą garderobę. Wyszłam z pokoju i zauważyłam jak Alex wychodzi z pokoju cała w zachwycie.
-Ty też tak masz ?-zapytała
-Nie wiem czy tak samo, ale to jest po prostu...nie umiem opisać, mogę wejść ?-zapytałam
-Mam pomysł, skoro jesteśmy takie zachwycone pokojami, swoimi to może jak obejrzymy cały dom to na końcu wejdziemy ja do ciebie a Ty do mnie ?-zapytała
-okej. Idziemy na dół ?-zapytałam chwytając jej rękę. Ta tylko kiwnęła głową twierdząco i zeszłyśmy niżej. Było tam 6 drzwi, jeżeli dobrze policzyłyśmy. Razem z Alex weszłyśmy do jednego z nich i ujrzałyśmy łazienkę.
-To chyba gościnna, bo ja mam swoją w pokoju-powiedziała Alex
-No chyba, ja też mam swoją w pokoju-powiedziałam i wyszłyśmy.
Następnie weszłyśmy do jednego z jeszcze 5 pomieszczeń. Była tam sypialnia, mieściła ona tam dwa te same łóżka. Znowu ze zdziwieniem się na siebie spojrzałyśmy i się uśmiechnęłyśmy. Weszłyśmy do następnych pokoi, było tam tak samo tylko, że po jednym łóżku. Przypomniałyśmy sobie o naszych walizkach i szybko zeszłyśmy na dół. Miałyśmy po tyle samo walizek + podręczne duże kosmetyczki. Wzięłyśmy je i wtargałyśmy nie chętnie do środka. Wniosłyśmy walizki do góry przed nasze sypialnie. Spojrzałyśmy na siebie jeszcze raz i podeszłam do jej drzwi. Wchodząc ujrzałam to2.
-oooooooooooooo ja cie kręcę..-powiedziałam i weszłam w głąb pomieszczenia. Otworzyłam  pierwsze z brzegu drzwi i ujrzałam łazienkę
-Co jak co, ale łazienki to Ci zazdroszczę..-wydarłam się, ale nie dostałam odpowiedzi od koleżanki. Otworzyłam następne drzwi i ujrzałam taką samą garderobę jak u mnie. Wyszłam z pokoju i szeroko się uśmiechnęłam patrząc jak koleżanka wychodzi z mojego pokoju.
-I jak ?-zapytałam jej
-Noooo sypialnie to Ty akurat masz meeeeeeeega-powiedziała i się wyszczerzyła
-Tak ?! a Ty łazienkę-powiedziałam i zaczęłyśmy się cieszyć do siebie.
Wzięłyśmy nasze bagaże i poszłyśmy do swoich pokoi się rozpakować. Weszłam do garderoby i włączyłam na telefonie odtwarzacz muzyki przy czym stanęłam i nie wiedziałam za co się zabrać. Wzięłam pierwszą walizkę i ją otworzyłam, na wierzchu leżała sukienka od taty. Od razy sobie przypomniałam, że miałam do nich zadzwonić. Wykręciłam numer i zadzwoniłam. Już po pierwszym sygnale odebrała mama. Rozmawiałam z nią komentując wspaniały dom, sypialnie, kuchnie, salon i okolice. Gadałam z nią nie całe 20 minut i już chciał mnie do słuchawki tata, powtórzyłam wsyztsko mu to co powiedziałam mamie. Następnie rozmawiałam z Marysią relacjonując jej cały dom, w jej głosie było słychać zachwyt i nie do wiarę, że ja tu mieszkam. Rozłączyłam się z nimi po godzinie i 7 minutach. Ponownie włączyłam muzykę i zaczęłam się rozpakowywać. po nie całych trzech godzinach razem z Alex spotkałyśmy się wychodząc z pokoi.
-Rozpakowana ?-zapytała mnie
-a Ty ?-odpowiedziałam w formie pytania
-No, ale tylko kosmetyki..no wiesz takie duperele.
-Ja zdążyłam część ubrań już rozpakować ?-zapytałam-Zdążyłam rozmawiać nawet z rodziną relacjonując im wszystko.-dodałam i spojrzałam na nią. Strzeliła face plama i odparła.
-Kurcze...zapomniałam zadzwonić-powiedziała i wyciągnęła telefon
-No to ja zejdę na dół, zobaczę co jest w lodówce, czy w ogóle jest coś w lodówce a Ty zadzwoń.
-Ok.., czyli, że zrobisz obiado-kolację ?-zapytała
-Nooo..w końcu-mruknęłam pod nosem i zaczęłyśmy się śmiać. Pogoniłam ją, żeby zadzwoniła i zeszłam na dół. Spojrzałam z nadzieją w lodówkę i urzekł mnie ten widok. Nie dość, że lodówka była wielka to jeszcze była cała zapełniona. Nie wiedząc co zrobić poszłam do Alex zapytać co chce, powiedziała, że wystarczą kanapki. Zgodziłam się z nią i zeszłam na dół zrobić posiłek. Zrobiłam z sałatą, pomidorem, ogórkiem, szynką serem i do tego pieprz i sól. Położyłam je na dużym  talerzu i postawiłam na blacie, ,na którym robiłam posiłek.
-Alex..gotowe !-krzyknęłam
Usiadłam na krześle przy wyspie wcinając jedną z kanapek. Nie czułam głodu, ale jednak miałam ochotę zjeść pierwszy posiłek w nowym domu. Po chwili już zeszła, dosiadła się do mnie i rozmawiałyśmy o nowym domu. Co chwilę się do siebie szczerzyłyśmy. Po chwili rozległ się głośny dzwonek dobiegający z góry
-Co to za piosenka ?-zapytała Alex cała rozbawiona
-No mój telefon. A tak dokładniej to One Direction-Kiss you, podoba mi się ona i pasuje na dzwonek.
-No to nie siedź tak z dupą  na krześle tylko leć i odbierz.
Uśmiechnęłam się do niej i pobiegłam na górę. Spojrzałam na ponownie dzwoniący telefon i zobaczyłam na wyświetlaczu: MAMA ;*. Odebrałam i wsłuchiwałam się w głos matki.
m: wiesz czego zapomniałaś ?
j: Nie czego ?
m: książek do szkoły
j: o kurde, zapomniałam o nich..i co teraz ?
m: no co? będziemy musieli Ci przywieźć..
j: możecie mi przysłać paczką jak nie macie czasu
m: spokojnie, spokojnie. Mamy czas i przyjedziemy przywieźć Ci te twoje zguby.
j: Jezu, dziękuję Ci. Jakbyś mogła to możesz jeszcze przed wyjazdem zobaczyć co zapomniałam? Będę Ci bardzo wdzięczna.
m: No a mam inne wyjście ? Pewnie, że tak ale dla Ciebie to zrobię.
j: Dziękuję Ci. Kocham Cię
m: Ja Ciebie też. A tak nawiasem co robicie, ze musiałam tak długo dzwonić ?
j: Jemy obiado-kolację.
m: aaaa no to smacznego, pozdrów przyjaciółkę a ja kończę.
j: Dzięki, na pewno ją pozdrowię. Okej papa kocham was.
m: a my ciebie słonko, na razie.
I się rozłączyłyśmy. Zeszłam do koleżanki i ją pozdrowiłam. Zjadłyśmy kolację i siedziałyśmy nadal bezczynnie przy stole.

*oczami Alexis*
Zdecydowałyśmy , że wypróbujemy nasz nowy telewizor w salonie . Włączyłyśmy go i przejrzałyśmy wszystkie programy. Na końcu zdecydowałyśmy się , że włączymy MTV . Akurat puszczali jakiś stary koncert One Direction . Zaczęłyśmy oglądać i komentować jak to oni wyglądają , śpiewają w rzeczywistości  i jak się zmienili . Po jakieś godzince Nikola poinformowała mnie , że idzie się wykąpać . Ja poszłam do kuchni i włożyłam naczynia brudne do zmywarki . Wzięłam z lodówki kartonik soku pomarańczowego i udałam się do swojego nowego pokoju . Wchodząc do niego słyszałam jak Nikol śpiewa słowa do piosenki "Kiss you " , której melodia wydobywała się prawdopodobnie z jej telefonu . Zamknęłam drzwi i wskoczyłam na łóżko . Rozejrzałam się po pokoju i zaczęłam rozmyślać. Jak to wszystko się dziwnie  potoczyło. Mieszkam w ogromnym i ślicznym domu jednorodzinnym w Londynie z prawie obcą mi osobą, bo znamy się może jakiś nie cały rok. Pomimo takiej krótkiej znajomości dogadujemy się jak najlepsze przyjaciółki , które spędziły całe dzieciństwo w swoim towarzystwie . Jaki los bywa zmienny . No , ale cieszę się , że to mi przytrafiło się takie właśnie życie. Szkoda tylko , że tak daleko od mojej najbliższej rodziny . Chociaż nie dogadywałam się z rodzicami najlepiej, tęsknie za nimi . Zsunęłam się z łóżka , wzięłam walizki do garderoby i jako tako rozpakowałam je z moich rzeczy . Zajęło mi to bite 3 godziny . Postanowiłam , że zadzwonię do rodziców. Wzięłam telefon i wykręciłam numer do mamy .
- No hej . Przepraszam , że dopiero teraz dzwonię , ale dopiero co się tak w miarę zagnieździłam .
- Cześć Skarbie - powiedziała mama .- Nic się nie stało, ale się martwiliśmy. Opowiadaj, jak Wam się podoba dom , okolica ?
- Mamo jest pięknie , nawet sobie nie wyobrażasz jaka jestem szczęśliwa i zadowolona . Ani trochę nie liczyłam na takie luksusy . Dziękuje, naprawdę się postaraliście .- opowiedziałam jej jak jest w domu .
- Cieszymy się bardzo .
- A dasz mi do telefonu tatę  ? - zapytałam .
- Tak , oczywiście . Wszystko słyszał , bo mam głośnik włączony , ale możecie porozmawiać . - porozmawiałam z tatą , a później z siostrą i pożegnałam się z nimi .
- Pa . Kocham Was .
- My Ciebie też - odpowiedzieli prawie , że równo .
- Alexis ! Jeszcze jedno . - odparła jeszcze mama .
- Słucham .
- To kiedy możemy do Ciebie przyjechać w odwiedziny . ? - zapytała ze śmiechem .
- Kiedy tylko chcecie i macie czas .
- Dobra to się jeszcze zgadamy innym razem . Trzymaj się i uważajcie na siebie . Za dużo nie balujcie i .. - nie dokończyła , bo jej przerwałam .
- Mamo !!
- Przepraszam , ale wiesz , że się o Ciebie martwię . - powiedziała .
- Tak , tak wiem .
- No okej. Pa . Kochamy Cię .
- No pa .
Rozłączyłam się i poszłam pod drzwi pokoju Nikoli , z których nadal wydobywał się dźwięk jakiś piosenek . Zapukałam . Żadnego odzewu .
- Nikola ! Otwórz drzwi, albo chociaż odpowiedz mi . - Nadal nic . Zdecydowałam , że wejdę , może po prostu nie słyszy . Chyba się nie obrazi , przecież mogło się jej coś stać .
Otworzyłam drzwi wejściowe do pokoju Niki nie było jej . Zapukałam do łazienki . Krzyczałam :
- Nikola !
- Niki , otwórz !
- Odezwij się . - Nic , żadnego słowa, westchnięcia . Pustka. Jedyne co słyszałam to muzyka wydobywająca się prawdopodobnie z jej telefonu . Nie miałam wyjścia musiałam wejść do toalety . Chwyciłam za klamkę i pociągnęłam ją w dół .
- No pięknie . Nikola , co ty zrobiłaś - Powiedziałam sama do siebie . Drzwi były zakluczone . Nie wiedziałam jak wejść . Próbowałam je odkluczyć wsuwką , kluczem od mojej toalety . Ale efektów brak . Nadal brak . Stałam tak wpatrując się w drzwi od toalety z nadzieją , że Nikola je odkluczy i wyjdzie cała i zdrowa . Zdecydowałam , że wyważę drewniane wejście . Rozpędziłam się z jednego końca pokoju w stronę toalety. Uderzyłam z całą siłą w drzwi , one tylko poruszyły się . Spróbowałam jeszcze raz i drugi . Za 4 razem drzwi wypadły z jednego zawiasu . Ogarnęła mnie ulga i chęć do dalszej pracy . Powtórzyłam wszystko po raz kolejny z jeszcze większą siłą .  Zwycięstwo, drzwi wypadły z drugiego zawiasu upadając na płytki w łazience . Spojrzałam na Nikole . Ujrzałam tylko jej głowę, wystającą z pod dużej ilości piany . Uśmiechnęłam się . Niki otworzyła oczy , spojrzała na mnie , na drzwi leżące na ziemi i na swoje ciało. Chyba się speszyła , bo jej twarz przybrała czerwony odcień . Ja zaczęłam się śmiać i powiedziałam  :
- Spoko nic nie widać , wodę to ty chyba masz zimną, co nie ? Nigdy, więcej nie rób takiego głupstwa i nie zasypiaj w wannie z zakluczonymi drzwiami. Hahaha . Lepiej wyjdź z tej wanny , bo się rozchorujesz .
- Ale ... - zaczęła mówić , ale nie dałam jej dokończyć.
- I jeszcze jedno . Wypadałoby kupić nowe drzwi do twojej łazienki . Idę do siebie . hahah - Uradowana poszłam do swojego pokoju . Włączyłam telewizor i oglądałam film , który właśnie leciał na TVN . Po 20 minutach do mojego pokoju wparowała Nikola .
- Pukać nie umiesz? - uśmiechnęłam się .
- Nie , musisz mnie nauczyć .  teraz wytłumacz mi łaskawie co się stało z drzwiami i dlaczego zasnęłam w łazience ? - zapytała .
- Hahahahah . Wyważyłam je . Hahahahah - zaczęłam się śmiać jak mi się przypomniała ta akcja .
- Co ? Ale dlaczego ?
- Jutro Ci opowiem , a teraz wybacz, ale idę się wykąpać . - powiedziałam .
- No okej . To do jutra . Ja już idę spać . Dobranoc .
- Dobranoc. - powiedziałam , a ona mnie przytuliła i wyszła .
Wzięłam piżamę , telefon i kapcie i poszłam do mojej ukochanej toalety . Po niecałej godzince wyszłam z niej czysta i przebrana w koszulę nocną. Pościeliłam sobie łóżko i poszłam spać . Jak na dzisiejszy dzień dla mnie to zbyt dużo atrakcji .




♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Awwwwww ! MAMY JUŻ NASTĘPNEGO  :). Mamy nadzieję, że się podoba rozdział ;d. Swoje uwagi itp zostaw w komentarzu ! ♥
Tak nawiasem mówiąc to jak minęła sobota ? I cały tydzień xddd ? Nam jakoś zleciało, tylko jeden czy dwa sprawdziany a tak to luuuuzik xd :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ BEJBE ♥ :)

sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 4.

3 tygodnie później.
Dziewczyny bardzo się polubiły. Odkąd wymieniły się swoimi numerami telefonów utrzymywały ze sobą kontakt na portalach społecznościowych i przez telefon . Pisząc ze sobą dowiedziały się o sobie bardzo dużo. Między innymi to , że obydwie dostały się do tej samej szkoły w Londynie.
                                                           
                                                                  ~*~

*Oczami Nikoli*
Ze snu wybudził mnie dźwięk budzika, który był ustawiony na godzinę 7.00. Wstałam i się ubrałam w czarne leginsy i różową bokserkę, włosy związałam w kitkę i poszłam się załatwić. Zeszłam na dół i zobaczyłam rodziców jak siedzą przy wyspie i rozmawiają, stanęłam kawałek od nich i podsłuchiwałam
-To już dziś...już dzisiaj nasza córeczka nas zostawia-powiedziała mama i się rozkleiła. Postanowiłam przyjść do nich.
-Mamo, proszę Cie nie płacz bo ja też zacznę-powiedziałam i się w nią wtuliłam-Masz jeszcze jedną córkę przecież,  w ogóle to będziecie przyjeżdżali co miesiąc czy co parę tygodni, prawda ?
-Tak, Jezu jaka Ty już stara jesteś-powiedziała
-No dzięki, wiesz...
-Wiesz, że Cie kocham ?-zapytała mama
-A czy Ty wiesz, że ja Ciebie też ?
-Wiem-powiedziała i pocałowała mnie w czoło
-Pomożecie mi się spakować ?-zapytałam patrząc na ojca ze łzami w oczach i matkę całą zapłakaną
-Tak, tata Ci pomoże a ja Ci zrobię duże ostatnie i najlepsze śniadanie
-Okej, no to chodźmy-powiedziałam i poszliśmy razem z ojcem
Weszliśmy na górę i poszliśmy do mojego pokoju. Tata wyciągnął walizki i je otworzył. Otworzyłam szafę i wyciągnęłam piękną sukienkę od taty, była ona do połowy ud cała w koronki. Wtedy powiedział mi, że to ja, moja siostra i mama jesteśmy dla niego najważniejsze i on niestety wie ze już dorastam i to dla tego mi ją dał, żeby wiedziała, że on się z tym pogodził. Spojrzałam na nią i popłynęła mi pojedyncza łza po policzku. Tata to zauważył i podszedł do mnie by mnie przytulić. Wtuliliśmy się w siebie i poczułam jak po moim czole leci coś mokrego, spojrzałam w górę i zobaczyłam jak mój ojciec płacze. Wtuliłam się jeszcze bardziej w niego
-A więc nie jesteś takim twardzielem ?-zapytałam
-Jestem, tylko wpadło mi coś w oko-powiedział i przetarł oczy
-Może to, że już dorastam i już nie jestem twoją księżniczką ?-zapytałam i spojrzałam na niego
-Przestań mnie dołować, dla mnie zawsze będziesz małą księżniczką-powiedział
Po chwili się ogarnęliśmy i zaczęliśmy mnie pakować. Tata poszedł do łazienki zabrał wszystkie potrzebne moje rzeczy i spakował mi je do mniejszej walizki. PO chwili miałam już dwie walizki spakowane i musiałam wziąć walizkę mamy. W trakcie przyszła mama i zobaczyła co spakowałam. Pomogli mi się spakować i tak minęły dwie godziny. Poszłam na dół z rodzicami zjeść śniadanie i ujrzałam na wyspie gofry, kanapki, tosty i płatki w misce pełnej mleka.
-I ja mam toi zjeść ?-zapytałam
-Nie wygłupiaj się, zbyt długo Cie znamy, żeby wiedzieć ze to zjesz-powiedziała i zaczęła się cieszyć
-No może-powiedziałam i usiadłam zajadając się tostem
Zjadłam jednego i zaczęłam jeść Płatki z mlekiem. PO chwili przyszła Marysia.
-A dla mnie to już nie ma ?-zapytała
-Siadaj, możesz jeść-powiedziałam
-ahhahaahhaha nie żartuj i tak wiem ze Ty to zjesz
-nie serio, już nie zjem-wszyscy się a mnie spojrzeli-no dobra jeszcze tylko jednego gofra-powiedziała i parsknęli śmiechem.
Najedzona poszłam na długą kąpiel do łazienki. W trakcie przyszła moja siostra i poprosiła żebym się pospieszyła. Powiedziałam jej żeby poczekała w pokoju. Wyszłam owinięta w ręczniku i weszłam do pokoju gdzie siedziała Mania
-No co chciałaś ?-zapytałam
-no usiądź obok mnie-powiedziała a ja usiadłam, siedziała i myślałam co powiedzieć, co wywnioskowałam po jej Minie
-No powiesz o co chodzi ?
-A nie zapomnisz o mnie prawda ?-zapytała mnie. Serducho mi się rozkleiło aż
-No co Ty teraz wygadujesz ? Pewnie, że nie-powiedziałam i ją objęłam
-To weź to ze sobą dobra ?-zapytała i pokazała nasze wspólne zdjęcie
-oooooo, nawet nie wiesz ile mam ze sobą zdjęć w walizce. Ale o tym zapomniałam, dziękuję-powiedziałam i przytuliłam ją jak najczulej potrafię
-Będę tęskniła-powiedziała
-No ja też, tylko wiesz ze co jakiś czas przyjedziecie do mnie nie ?
-No, a Ty do nas-powiedziała i się wyszczerzyła
-noo
Chwilę jeszcze rozmawiałyśmy i wyszła z pokoju żebym mogła się spokojnie uszykować. Poszłam do łazienki nałożyłam makijaż, lekki ale widoczny, wysuszyłam włosy i wzięłam ubrania, które uszykowałam sobie przed spakowaniem wszystkiego do walizki. A dokładnie to ubrałam to :
Uszykowana wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam nieodebraną wiadomość od Alex. Brzmiał on tak:''No hej dupo ; *. Na lotnisku o 10.30 ? ooo już nie mogę się doczekać xox.'' Odpisałam jej na sms'a i jeszcze spojrzałam na zegarek, pokazywał on godzinę 9.46. Wzięłam jedną walizkę+ tą gdzie miałam kosmetyki i zeszłam na dół.
-No szybko szybko jedziemy bo o 10.30 jestem umówiona z Alexis
-No to szybko, Paweł weź szybko jej walizki a ja pójdę otworzyć samochód. A no i zawołaj Marysię
Szybko pobiegł i w między czasie zeszła Mania, mama poszła szybko do samochodu i zaraz wróciła  po torebkę. Wzięłam walizkę i poszłam do auta ją włożyć w bagażnik. PO chwili przyszedł tata z Manią i moimi walizkami. Wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy na lotnisko. PO 20 minutach już byliśmy i  usiedliśmy się na ławce czekając na Alex. Nie czekałam długo, ponieważ już po 5 minutach przyszła i się przywitałyśmy ze sobą i z rodzinami.
-Podekstytowana ?-zapytałam ją
-No pytasz, a Ty ?
-No, ale wiesz muszę Cię ostrzec
-przed czym ?
-nigdy nie latałam samolotem i strasznie się boję-powiedziałam
-No to widzisz jesteśmy w tym razem, tyle, że ja się nie boję
-jakim cudem
-a nie wiem..-zaczęłyśmy się śmiać
Chwilę gadałyśmy ze swoimi rodzinami i rozległ się głos ze za 15 minut będzie lot do Londynu. Podeszłam do mojej rodziny i spojrzałam na wszystkich. PO chwili mojemu ojcu zaczęły lecieć łzy
-Już się nie wstydzisz, że płaczesz ?-zapytałam i przytuliłam go
-Prawdziwy facet nie kryje się z emocjami-powiedział i tez mnie przytulił. Oderwałam się od niego i spojrzałam an mamę. Mocno ją przytuliłam i oczywiście szybki wykład o tym ze mam uważać i bla bla bla..Przytulając mamę spojrzałam na Manie, który trzymała tatę za rękę i pojedyncze łzy leciały jej po policzku. Oderwałam się od mamy i mocno uściskałam Marię.
-Głupia, nie płacz bo się rozkleję-powiedziałam tuląc ją
-No to płacz ze mną-powiedziała. Po Tych słowach zaczęłam ryczeć jak głupia śmiejąc się razem z Mania. Oderwałyśmy się od siebie i zrobiliśmy wspólny uścisk. Rodzice życzyli mi powodzenia i w ogóle, jak to rodzice. Żegnałam się z nimi jeszcze chwilę i razem z Alex poszłyśmy w stronę samolotu. Usiadłyśmy razem na miejscach i mocno złapałyśmy się za dłonie. Czułam jak mi się ręce pocą, ale się tym nie przejmowałam bo jej też się z nerwów pociły. Zapięłam się i zamknęłam głęboko oczy czekając aż wylecimy. PO chwili już byłyśmy w locie. Komentowałyśmy wszystko i wszystkich  po czym na uszy założyłam słuchawki, słuchaj  muzyki. Po długim czasie zasnęłam.

*Oczami Alexis*
Jej jak to wszystko pięknie wygląda z góry . Te jeziora , budynki , ludzie jak mrówki , wszystko takie małe , w zasięgu ręki . Tak rozmyślając przetrwałam początek lotu . Spojrzałam na Nikol . Chyba zasnęła . Z wyczuciem wyciągnęłam jej słuchawki z uszu i wyłączyłam muzykę , która z nich się wydobywała . Spojrzałam przez szybę w dół i ujrzałam coraz gęstsze chmury , które zakrywały mi piękny widok. Nie wiem dlaczego oczami wyobraźni zobaczyłam jeszcze raz scenę , która odbyła się na lotnisku . Te łzy w oczach moich rodziców i siostry , słyszałam ich słowa :
- "Baw się dobrze " , "Pilnujcie siebie nawzajem" , " Pamiętaj , że tutaj zawsze będzie twój dom" , " Skup się na nauce" , " Zaraz po wylądowaniu zadzwoń do nas" itp . Zaczęłam płakać , nie mogłam powstrzymać łez, ale nie trwało to zbyt długo . Stewardessa potknęła się i wylała całą zawartość dzbanka , który niosła na tacy,  na Nikole . Ona automatycznie się przebudziła z lekkim szokiem, który było widać w jej oczach i spojrzała na moją rozbawioną twarz i ludzi siedzących obok , którzy też się śmiali . Kobieta podała serwetki papierowe Nikoli , przeprosiła ją , po czym odeszła . Nikol przez dłuższą chwilę nie odzywała się do mnie . Spojrzałam na nią i zapytałam :
- Jesteś na mnie zła ?
- Nie .
- Tak , tak właśnie widzę , ale to wyglądało komicznie . Sama byś się śmiała .
- Ehe .
- Nie chcesz mi wierzyć  ? To zobacz . - pokazałam jej zdjęcia , które zrobiłam jak spała i w trakcie tej całej akcji z sokiem .
Ta po obejrzeniu ich wybuchnęła śmiechem tak głośno , że wszyscy się na nas spojrzeli zdezorientowani z czego się śmiejemy . Resztę lotu cały czas się śmiałyśmy z historii , które przytrafiły się nam w dzieciństwie.
Po dwóch godzinach męczącego lotu, samolot wylądował na lotnisku w Londynie . Wychodząc z niego pokierowałyśmy się po nasze bagaże . Z bagażami doczołgałyśmy się do taksówki , którą zamówił mój tata .  Trudnością nie było mu zamówić tej taksówki , bo to jego kolega, który chodził z nim do klasy. Taksówkarz, całkiem miły pan , pomógł nam zapakować torby do bagażnika auta . Wsiadłyśmy do niego i pojechaliśmy do naszego nowego domu . Całą drogę śmiałam się z ustawienia kierownicy w taksówce . Dziwnie się czułam widząc kierowcę po prawej stronie auta. Po 20 minutach byłyśmy na miejscu . Wyciągnęłyśmy walizki z auta , zapłaciłyśmy kierowcy i podziękowałyśmy . Taksówka odjechała, a my pokierowałyśmy się do domu.
- Nikola , który to nasz dom . ? - zapytałam
- Wyjęłaś mi to z ust , przecież tu są same duże i ładne domy .
- Poczekaj , pokaż mi klucze tam na pewno jest napisany numer domu . - Nikol wyciągnęła z kieszeni klucze i od razu mi odpowiedziała :
- Tu jest napisany numer 69.
- No to dalej szukamy .  - powiedziałam i podążyłyśmy w stronę numeru 65 , który był widoczny z daleka . Stanęłyśmy przy nim i zaczęłyśmy się rozglądać.
- Ej Alexis tam jest.-  powiedziała Nikola . Spojrzałam w kierunku , który pokazywała palcem.
- Nie to chyba jakaś pomyłka . To nie może być nasz dom . Jest za duży na nas dwie i chyba zbyt drogi .- wydusiłam z siebie .
- Chodź sprawdzimy czy klucze pasują . - rozkazała Nikol.
Otworzyłyśmy bramę , postawiłyśmy bagaże przy drzwiach i same przy nich stanęłyśmy z niepewnością . Spojrzałam na koleżankę i powiedziałam :
- No dalej , otwieraj , bo inaczej się nie dowiemy gdzie mieszkamy .
Nikola ledwo co włożyła klucz do dziurki od drzwi tak jej się ręce trzęsły. Przekręciła klucz 2 razy , zamek odskoczył , a drzwi się otworzyły . Naszym oczom ukazał się piękny widok .
- Nie no , to przecież jakieś szaleństwo . - wyszeptałam .
- Uszczypnij mnie to się dowiemy czy to się dzieje naprawdę . - Uszczypnęłam ją , a ta wrzasnęła i na mnie spojrzała .
- Czyli , że to wszystko jest nasze ? - zapytała.

_____________________________________________________________
Jak zawsze mamy nadzieję , że się spodoba ;) Nie będziemy się zbytnio rozpisywać . Liczymy na komentarze , w których będą zawarte wasze opinie . ;* - Pozdrawiamy Anita i Weronika xx

                                Jeszcze jedno . Dom dziewczyn , w którym właśnie zamieszkały :




niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 3 :

*Oczami Alexis*

'Byłam w szoku kiedy okazało się , że szczęściarą jest ...'
Siostra Nikoli . Nikola z wrażenia usiadła na krześle i zaczęła się wachlować , a Marysia skakała ze szczęścia i pospieszała Nikole , żeby ją odprowadziła na scenę . Podeszłam do Nikoli i zapytałam:
- Wszystko okej  ?
- Tak , dzięki . Tylko nie mogę uwierzyć , że spełni się jej największe marzenie. - powiedziała na jednym oddechu . - zaśmiałam się i odpowiedziałam :
- Dalej , bo młoda chyba zemdleje ze szczęścia , a tego raczej nie chcesz . - uśmiechnęłam się - Chodź zaprowadzimy ją na tą scenę . - w trakcie zachęcania koleżanki , po raz kolejny wywołali Marię . 

- No dobra idziemy ! - rozkazała .
Ja jeszcze tylko szybko, poszłam do Laury i Emilii oznajmić im , że nie mają się o mnie martwić , że zaraz do nich wrócę . One pewnie nie zauważyłyby , że mnie nie ma, tak się dobrze bawiły , ale nie mam im tego za złe , bo chcę, żeby to był wyjątkowy dzień dla Laury. Zaprowadziłyśmy Marysię na scenę , a same stanęłyśmy przy schodach , gdzie pilnowali nas ochroniarze , żebyśmy czasami nie wbiegli do zespołu . Siostra Nikoli zażyczyła sobie piosenkę "Stand up" , bo to jej ulubiona, tak mi powiedziała Nikola, jak szłyśmy w stronę sceny , a jako wykonawcę tej piosenki wybrała Zayn'a - jej ulubieńca . Zayn śpiewał zwrotki , a refren wszyscy . Na końcu dał buzi Marii w polik i coś do niej powiedział . Marysia szczęśliwa i zalana łzami szczęścia zeszła ze sceny, zmuszona przez ochronę . Ja z Nikolą wybuchnęłyśmy śmiechem na widok rozczarowania Marysi . Siostry poszły na swoje miejsca , a ja dołączyłam do przyjaciółek i śpiewałam razem z nimi piosenkę , którą właśnie wykonywał zespół. Po koncercie wszystkie fanki ustawiły się w kolejce po autografy . A my z tego powodu , że miałyśmy bilet vipowski ,  dostałyśmy pamiątkową laminowaną bransoletkę VIP , specjalnie zaprojektowaną bluzkę z trasy 1D , torbę pełną gadżetów związanych z One Direction i zostaliśmy oprowadzeni po sali , w której odbywał się koncert i po tej , w której przebywali chłopcy. Na koniec mogłyśmy się z nimi zobaczyć , porozmawiać, zrobić zdjęcia  i zdobyć autografy . Podczas zwiedzania sali do mnie i moich przyjaciółek przyłączyła się Marysia z Nikolą . Przedstawiłam Nikole dziewczynom , a Emilie i Laurę przedstawiłam Nikoli.  W piątkę podeszłyśmy do zespołu , który siedział przy stole .  Marysia przywitała się z nimi i podała im wielki plakat , na którym oni byli i poprosiła o autograf . Podpisali się jej , a później Nikola zrobiła jej zdjęcie z nimi . Następne podeszły moje przyjaciółki i podarowały chłopcom koszyki , które uszykowałyśmy w domu Laury . Oni od razu  je otworzyli i jak zobaczyli co w nich jest zaczęli się śmiać . Dziewczyny tak samo jak Marysia zrobiły sobie z nimi zdjęcia i dostały od nich autografy . Ja z Nikolą  stałyśmy z boku nie zważając na przystojniaków.  Rozmawiałam z nią o tym kim chcemy zostać w przyszłości , ale ktoś nam przeszkodził . Był to Liam , mówił po angielsku , ale wszystko zrozumiałam :
- Cześć , a wy nie chcecie z nami zdjęcia  ? - zapytał i się uśmiechnął , na co ja mu odpowiedziałam:
- Ewentualnie możemy sobie zrobić z wami zdjęcie , jak już tu jesteśmy . - Nasza obojętność w stosunku do nich przykuła ich uwagę  .  Ustawiłyśmy się z nimi do zdjęcia . Nie obyło się bez głupich min . Później podpisali się mi i Nikoli na plakatach , które należały do nich i wręczyli je nam . Podziękowałyśmy i pożegnałyśmy się z nimi przytuleniem . Dziwne , bo to oni nas przytulili, a nie my ich , no ale cóż nie będę w to wnikać . Wyszłyśmy z pomieszczenia i pokierowałyśmy się w stronę wyjścia . Idąc odwinęłam plakat , chcąc zobaczyć jak piszą . Moją uwagę przykuł podpis Niall'a pod, którym widniał jakiś numer i napis ZADZWOŃ , oczywiście po angielsku . Zdezorientowana poprosiłam Nikole o jej plakat . Rozwinęłam go i nie ujrzałam żadnego numeru pod  autografem Niall'a , ale pod autografem Harry'ego . Pokazałam jej to , a ta zdziwiła się tak samo jak ja . 



*Oczami Nikoli*

-I co ? My się im spodobałyśmy czy jak to teraz bo nie rozumiem
-No nie wiem..ooooooooo-przeżywała i nadal patrzyła na ten wpis
-Weź poczekaj może Twoje przyjaciółki też mają
-wątpię, tylko my jesteśmy takie fajne żeby im się spodobać-powiedziała i wybuchnęłyśmy śmiechem
-wiesz co ?! lubię cie -powiedziałam i zaczęłyśmy znowu się śmiać-No ale jednak spójrzmy czy nie mają
-no to chodź-powiedziała i podeszłyśmy do dziewczyn zatrzymując je. Pokazały nam swoje plakaty i nie miały nic prócz autografów. Chytrze się uśmiechnęłyśmy do siebie i poszłyśmy na bok
-Nic nikomu nie mów, że masz jego numer-powiedziała Alex do mnie
-Nawet nie mam zamiaru..ale i tak siostra będzie chciała ten plakat
-No to jej nie dasz, proste. Nikt nie może się dowiedzieć, że mamy ich numery. Na pewno by tego nie chcieli
-A co mnie oni obchodzą ? Przecież nas nie znają, najwidoczniej chcą aby ich numery były wszędzie. Bo tak patrząc to możemy każdemu napisać SMS z ich numerem nie ?
-No niby. ej gdzie jest twoja siostra ?
-O kurcze.-powiedziałam i zaczęłam patrzeć na wszystkie mi możliwe strony. Po chwili Emilia mnie pociągnęła i pokazała mi jak moja najukochańsza siostrunia biegnie za jej idolami, którzy idą za nami z ochroną.
-Mania-krzyknęłam ale nie usłyszała za to brunet z pasemkiem się obrócił i puścił i oczko na co ja go zmierzyłam.
-Marysia !-pomagały mi krzyczeć dziewczyny ale bez skutku. Postanowiłam iść po nią. Minęłam chłopaków i chwyciłam ją za rękę.
-Co Ty robisz ? Chcesz żebym zawału dostała ? Gdzie się szlajasz ?
-No Liam mi się zapomniał podpisać.
-no to co, przeżyjesz bez.
-Nie !-wydarła się na co wszyscy się spojrzeli
-Musisz się drzeć-zapytałam cicho
-no proszę pomóż mi ich zatrzymać
-Boże święty, za jakie grzechy ?!-powiedziałam i podeszłam do kolesia z ochrony
-Przepraszam, moja siostra nie dostała autografu od...-zapomniałam jak on ma na imię-Mania jak on miał na imię ?
-Liam
-nie dostała od Liam'a, mógłby się podpisać ?-zapytałam.
-What ?-zapytał zdziwiony. Na początku nie wiedziałam o co mu chodzi ale się spostrzegłam, że powiedziałam po PL. Jeszcze raz zapytałam ale tym razem po EN.Ten się zgodził i zatrzymał wszystkich. Chłopaki nie wiedzieli o co chodzi. Moja siostra podeszła do Liam'a i pokazała swoje notesy i plakaty, żeby się podpisał. Ten przykucnął i podpisywał się gdzie to było możliwe. Mocno ją uściskał i spojrzał na mnie. Trzymając marker w dłoni pokazał gestem czy też bym nie chciała, ale ja odpowiedziałam, że już mam.  Uśmiechnęłam się do niego i podeszłam po sis. Chłopaki podali mi swoje dłonie jakby chcieli się przywitać. Nie wiedząc o co chodzi podałam im dłoń i zaraz doszły dziewczyny. Rozmawiały z nimi a ja z Alexis i moją siostrunią odeszłyśmy.
-Zadowolona ?-zapytałam jej kiedy odeszłyśmy kawałek od nich
-tak, dziękuję-powiedziała wpatrując się w podpisy chłopaków
-Boże jaki wstyd..-mruknęłam cicho do siebie
-Żaden wstyd. To jest directionerka także nie masz się czego wstydzić, oni to mają pewnie na co dzień.
-No może..A twoje psiapsióły też są tymi Dire..coś tam ?
-No...całe dnie o nich by rozmawiały.
-A TY dlaczego nie jesteś też tą no wiesz ?
-Nawet nie wiem czemu. Tak od tak..-powiedziała i zauważyłam jak chłopaki ściskają dziewczyny. Chwilę tam stały i patrzyły jak wychodzą, po chwili były obok nas.
-aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, gadałam z nimi-powiedziała Laura
-ooooooooooooooooooooo, ja się z nimi przytuliłam-odparła Emilia
Razem z Alexis spojrzałyśmy na siebie i wybuchnęłyśmy śmiechem. Do ich konwersacji doszła Mania i wszystkie trzy przeżywały jacy to oni są..
-My już będziemy szły-powiedziałam do Alex , ruszając po Manie. Ta mnie chwyciła za rękę.
-Może daj mi swój numer co ?-zapytała
-No pewnie, tylko nikomu nie dawaj.
-no oszalałaś !?-powiedziała i wyciągnęła telefon. Razem wymieniłyśmy się numerami telefonów i zrobiłyśmy sobie aparatami zdjęcia na pamiątkę.
-Może się jeszcze kiedyś spotkamy.-powiedziała do mnie
-Jak już będziemy ze sobą pisały to pewnie nie obejdzie się bez spotkania jakiegoś-powiedziałam i schowałam telefon.
-No pewnie.
-To co, na razie -powiedziałam i przytuliłam koleżankę.
-no do zobaczenia.
Pożegnałyśmy się i rozeszłyśmy się w swoje strony ciągnąc za sobą resztę swojej załogi. Razem z Marią wyszłyśmy z budynku i zadzwoniłam po wujka czy po nas przyjedzie. Ten się zgodził i powiedział ze już po nas jedzie. Czekałyśmy około 10 minut i zaraz przyjechał. Ulice pełne były od fanów i fanek One Direction. Przywitałyśmy się z wujkiem i wsiadłyśmy. Całą drogę opowiadałyśmy jak było. Także opowiedziałam tą akcje jak mi Mania gdzieś zniknęła. Na początku wuja się śmiał ale potem dał jej wykład, że tak nie powinna robić i wgl. Dojechałyśmy do domu i wysiadłyśmy żegnając się  z wujkiem, ale zarazem mu dziękując. Odkluczyłam drzwi i weszłyśmy zapalając światło. Wszystko odłożyłyśmy i poszłyśmy do swoich pokoi. Jak weszłam od razu odłożyłam swój plakat pod łóżko, tak żeby moja siostra go nie znalazła. Wzięłam piżamę i poszłam się umyć do Łazienki. PO 30 minutach już siedziałam na wyrku przed laptopem i komentując na TT cały dzień, od początku do końca. Zmęczona poszłam spać.

*oczami Alexis *
Całkiem fajna ta Nikola , znam się z nią niecały dzień , a wydaje mi się jakbyśmy się znały kilka dobrych lat. Całe szczęście ma z tej samej sieci numer co ja . Nie będzie nas kontakt ze sobą tak dużo kosztować . Pożegnałam się z dziewczynami i podziękowałam tacie Laury za podwiezienie do domu . Przyjaciółki pytały mnie czy nie chcę zostać na noc u Laury , ale ja odmówiłam . Jakoś nie miałam już ochoty na nockę u niej . Tyle wrażeń jak na jeden dzień to w zupełności dla mnie za dużo.  Weszłam do domu , w którym zastałam całą "szczęśliwą rodzinkę" . Usiadłam na chwilę z nimi w salonie i opowiedziałam im jak było . Oczywiście bez szczegółów , bo co ich to obchodzi . Dałam siostrze autografy chłopców , które wzięłam specjalnie dla niej , w chwili kiedy Liam podpisywał się Marysi . Ta szczęśliwa pobiegła do swojego pokoju zawiesić plakat na ścianie. Powiedziałam rodzicom , że jestem zmęczona i idę spać . Pokierowałam się do swojego pokoju , wchodząc po drodze do kuchni po picie. W pokoju zapaliłam światło i zasłoniłam rolety . Wzięłam piżamę i poszłam do toalety się wykąpać . Po kąpieli włosy uczesałam w kitkę i położyłam się na łóżku z laptopem na nogach . Na TT opisałam dzisiejszy dzień zrobiłam Follow Nikoli i całemu zespołowi One direction . Znalazłam nowo poznaną mi koleżankę na facebook'u i zaprosiłam ją do znajomych . Włączyłam laptopa , odłożyłam go na półkę . Spragniona napiłam się jeszcze i poszłam spać . Zanim zasnęłam rozmyślałam jeszcze o całym tym koncercie . Szczerze mówiąc bardzo ich polubiłam . Mają coś takiego w sobie . Nadal nie wiem o co chodzi z tym numerem , ale zastanowię się nad tym jutro , bo dzisiaj już jestem za bardzo zmęczona .Po długim namyśle  zasnęłam .

________________________________________________________

Przepraszamy , że dopiero teraz dodałyśmy rozdział , ale mamy taki zapieprz w szkole , że szkoda gadać . Mamy nadzieję , że rozdział się spodoba i , że będzie tyle komentarzy, a może i więcej jak w poprzednim rozdziale . Jakieś uwagi , pytania czy coś to piszcie .  Dziękujemy za wszystkie miłe uwagi co do naszego stylu pisania i liczymy , że będzie ich coraz więcej . W kolejnych rozdziałach dopiero zacznie się dziać . Mamy nadzieję xd - Weronika ; *