Zeszliśmy na dół, gdzie wytłumaczyłam wszystko rodzicom. Widziałam, że są na mnie źli. Zadawali mi pytania typu : "Ile ich już znam?" , " Kim oni są?" ," Gdzie ich poznałam?" i wielkie pouczenia dawali. Wyobraźnia moich rodziców w takich sprawach nie ma granic.
- Alexis - zawołał mnie ktoś z naszych gości .
Przeprosiłam rodziców i poszłam do nich .
- My już idziemy, zgadamy się przez telefon i sorry za tą całą akcję - powiedziała El .
- Nie ma sprawy, to ja przepraszam za moją natarczywą siostrę i za to, że musieliście się chować w mojej garderobie. - pożegnaliśmy się. Oni odjechali, a ja z Nicolą wróciłam do salonu, gdzie czekali moi rodzice.
- Posłuchaj my idziemy z tatą do miasta . A ty w nagrodę zajmij się siostrą- powiedziała mama z tym swoim głupim uśmiechem .
Są tutaj dopiero parę godzin, a już mnie denerwują. No, ale nie miałam wyboru. Rodzice wyszli, a ja zwróciłam się do siostry:
- No to ja Ci ładnie bajkę włączę,a ty ją sobie będziesz oglądała cichutko. Okej ? - powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie.
- Błagam Cię, Lexi nie rób ze mnie dziecka. Bajeczki to ty sobie możesz sama oglądać po nocach, a teraz zrobimy ciasteczka - krzyknęła i pobiegła do kuchni .
Skubana, pomyślałam . Trudno jakoś będę musiała z nią wytrzymać. Poszłam za nią do kuchni .
- To jakie chciałabyś robić te ciasteczka ?- zapytałam .
- Moje ulubione, które zawsze robiłam. Ups, zapomniałam Ciebie już nie było, kiedy nauczyłam się je robić.- zaczęła rozkazywać jakie składniki jej podać , co dosypać i po ile.
W międzyczasie przyszła Nikola i nam pomogła. Pomogła w sensie rozluźniła atmosferę, sypiąc mnie i moją siostrę mąką. W wyniku czego cała kuchnia jak i my trzy byłyśmy od mąki. Po wyrobieniu ciasta i wyrzeźbieniu kształtów włożyłyśmy ciacha do piekarnika i posprzątałyśmy kuchnię. Poprosiłam Niki, żeby przypilnowała chwilę Kate, a ja w tym czasie się przebiorę. Zgodziła się, więc udałam się do siebie . Weszłam do garderoby wybrać odpowiednie ciuchy.
- Ale tutaj bałaganu narobili- powiedziałam sama do siebie .
Ogarnęłam w niej trochę i wybrałam te rzeczy, które noszę tylko w domu :
Weszłam do pokoju , pomalowałam się lekko i chciałam wychodzić, ale wróciłam się, bo moją uwagę przykuła kartka leżąca na półce ze zdjęciami . Rozwinęłam ją i przejechałam wzrokiem od góry w dół, żeby rozpoznać pismo. Niestety ten styl pisania był mi nieznany . Zaczęłam czytać, na kartce było napisane coś w tym stylu :
* Spotkajmy się jutro wieczorem, po wyjeździe do Polski Twoich rodziców. Dokładniej około godziny 20.30-21.00 . Mam nadzieję,że przyjdziesz xx *
Było jeszcze napisane gdzie. Szczerze mówiąc nie wiedziałam co mam o tym myśleć, żadnego podpisu ani znaku rozpoznawczego, nic , kompletnie nic . Przypuszczam, że kartkę napisał któryś z chłopaków, którzy u nas nocowali, albo może jakaś z dziewczyn. Zastanawiałam się też czy czasami kartka nie wpadła przez okno przez pomyłkę, ale przecież jest na niej napisane,że po wyjeździe moich rodziców, więc powinna być ona adresowana do mnie. Schowałam ją do kieszeni i zeszłam do dziewczyn , które już zajadały się ciastkami, leżąc przed telewizorem.
*Oczami Nikoli*
-ej a macie czekoladę?-zapytała Katarzyna
-mamy, ale taką polewę czy tabliczkę?
-polewę
-już Ci przynoszę-powiedziałam i wstawałam, ale Lexi zatrzymała mnie, łapiąc za moją rękę
-powiedz jej gdzie jest i niech sama idzie-odparła
-ahhh tam przestań, mogę jej przynieść, jest taka fajniusia-powiedziałam i uszczypnęłam ją w policzek, jak to robią babunie
-ałłł
-zabolało ? przepraszam słoneczko-powiedziałam ją przytulając, po chwili wstałam i poszłam do kuchni poszperać. Znalazłam i wróciłam tam gdzie siedziałyśmy
-polać Ci?-zpaytała z sarkazmem Alexis a ona pokiwała głową
-ohhh juz Ci polewam-powiedziałam i na ciasteczku namalowałam jej serduszko, podałam jej i życzyłam jej smacznego. Lexi kiwnęła głową, że mam iść do kuchni, więc to zrobiła
-co Ty odwalasz ? nie dość, że jest rozpieszczona to jeszcze wszystko za nią robisz-powiedziała nalewając sobie soku
-też o to mi chodzi-zaśmiałam się-w sensie, że będę ją szczypała po policzkach, aż sama nie zacznie samemu wszystkiego robić, ogarniasz ? No bo kto Ci wytrzyma te przytulachy, szczypanie po policzkach i takie tam hmmm no kto?-zapytałam
-ohhh jak sobie chcesz-zaśmiała się-ale ona wszystko wytrzyma, ona to lubi-powiedziała i wyszła. Poszłam za nią i dostałam z drzwi, które się otworzyły
-przepraszam słoneczko, nic Ci nie jest?-zapytała Lexi mama kiedy poczuła, że zahamowałam drzwi
-jest dobrze-uśmiechnęłam się i wzięłam torbę
-Kasiunia ! idziemy na zakupy z dziewczynami ?-krzyknęła jej mama
-a tata?
-też pójdzie z nami-uśmiechnęła się a tata pokiwał głową
-to co, ubieramy się i idziemy?-zapytała Lexi
-no pewnie, trzeba się ubrać.-powiedziała jej mama a my poszłyśmy się ubrać.Wzięłam prysznic, bardzo szybki i poszłam do garderoby. Ja ubrałam to :
włosy zostawiłam rozpuszczone i tylko usta przejechałam malinowym błyszczykiem i zeszłam na dół. Tam Lexi ojciec siedział i wariował z Kasią za to jej mama siedziała w kuchni i chyba nad czymś myślała
-nad czym Pani tak myśli-zapytałam biorąc jabłko i uśmiechając się
-ahhhhh nic ciekawego-odpowiedziała a ja kiwnęłam głową. Usiadłam na blacie i rozglądałam się, zrobiło się nie zręcznie..
-no bo myślę nad tym kim byli Ci chłopcy...co robiliście i w ogóle..-odparła po chwili
-to byli Ci znani chłopacy One Direction, są oni piosenkarzami. Byli u nas na filmie i zasnęły dziewczyny to nie kazałyśmy im ich budzić więc zostali u nas...i tak sobie pospaliśmy-uśmiechnęłam się
-ale nic wam nie zrobili ?
-oni ? gdzie tam-zaśmiałam się-oni nie są tymi z Polski
-no dobrze. Wydajesz się być normalna także jakby co to zadzwonisz do mnie okej?-zapytała a ja z uśmiechem na twarzy pokiwałam na ''tak''
-To co dziewczyny i Ojcze, idziemy?-zapytała Lexi. Miała na sobie ubrane to:
-nie chce mi się dalej iść-odparła jej mama
-mi też-powiedziała Kasia
-to co wracamy dziewuszki?-zapytał tata dziwnie poruszając brwiami
-tylko jeszcze idźmy do sklepu bo jestem głodna z Nicolą-powiedziała Lexi
-no to migiem-powiedział ich ojciec i mąż i poszliśmy
Kupiliśmy sobie wszyscy po drożdżówkach i nie tylko i pojechaliśmy do domu. Tam mama Lexi zrobiła nam obiad i zjedliśmy. Resztę dnia spędziliśmy na rozmawianiu, wspominając Lexi i jej wybryki, ogółem dużo śmiechów chichów i wgl. Po kolacji wszyscy poszliśmy do siebie. Tam poszłam do łazienki wziąć kąpiel i ubrać się w piżamę. Zeszłam na dół po wodę i zobaczyłam tatę mojej przyjaciółki jak ogląda w salonie coś
-spać pan nie może?-zapytałam
-nie zasypiam tak szybko-uśmiechnął się
-aaaa no to dobranoc-wzięłam powiedziałam dostałam odpowiedź i poszłam. Położyłam się na łóżku i rozmyślałam o wszystkim. Na same wspomnienie z ostatniej nocki aż się uśmiecham. Włączyłam muzykę na słuchawkach i zasnęłam.
____________________________________________
MAMY NEEEEEEEEEXTA ! ♥ Czekamy na komentarze od was ♥ :D
Przepraszamy za błędy, jeżeli są ♥ Pozdro x
Hej, hej!
OdpowiedzUsuńJa moze zaczne od konca??
Bledy, bledami, to sie Zawsze zdarza ;3
Nie ma o czym rozmawiac ;D
hmmm! Czy ja mam Was zabic ze tak ugo Was .nie byl?!
Powiedzialam ze wejde lecz mjsialam sie doslownie zmusic, bo jestem na Iphonie. Ughhh.
Rozdzial?
Swietny. Co prawda akcja sir szybko rozegrala, ale jest dobrze. Dziwie sie ze rodzice tak zareagowali. Myslalam ze beda jakies szlabany i iine cuda...
Ciasteczka" wez no narobilyscie mi ochoty.
Ja juz chyba wiem od kogo ta kartk ;3
Zapraszam do siebie i pozdrawiam ;3
Ula
Jak dla mnie to całe opowiadanie jest super!!Tylko za mało jest oczami Nikoli,a za dużo oczami Alexis...przepraszam,że ci to mówię,ale Nikola jest moją ulubioną postacią.Kocham tego bloga i czekam na naxt...myślę,że będzie za niedługo!!!
OdpowiedzUsuń