sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 4.

3 tygodnie później.
Dziewczyny bardzo się polubiły. Odkąd wymieniły się swoimi numerami telefonów utrzymywały ze sobą kontakt na portalach społecznościowych i przez telefon . Pisząc ze sobą dowiedziały się o sobie bardzo dużo. Między innymi to , że obydwie dostały się do tej samej szkoły w Londynie.
                                                           
                                                                  ~*~

*Oczami Nikoli*
Ze snu wybudził mnie dźwięk budzika, który był ustawiony na godzinę 7.00. Wstałam i się ubrałam w czarne leginsy i różową bokserkę, włosy związałam w kitkę i poszłam się załatwić. Zeszłam na dół i zobaczyłam rodziców jak siedzą przy wyspie i rozmawiają, stanęłam kawałek od nich i podsłuchiwałam
-To już dziś...już dzisiaj nasza córeczka nas zostawia-powiedziała mama i się rozkleiła. Postanowiłam przyjść do nich.
-Mamo, proszę Cie nie płacz bo ja też zacznę-powiedziałam i się w nią wtuliłam-Masz jeszcze jedną córkę przecież,  w ogóle to będziecie przyjeżdżali co miesiąc czy co parę tygodni, prawda ?
-Tak, Jezu jaka Ty już stara jesteś-powiedziała
-No dzięki, wiesz...
-Wiesz, że Cie kocham ?-zapytała mama
-A czy Ty wiesz, że ja Ciebie też ?
-Wiem-powiedziała i pocałowała mnie w czoło
-Pomożecie mi się spakować ?-zapytałam patrząc na ojca ze łzami w oczach i matkę całą zapłakaną
-Tak, tata Ci pomoże a ja Ci zrobię duże ostatnie i najlepsze śniadanie
-Okej, no to chodźmy-powiedziałam i poszliśmy razem z ojcem
Weszliśmy na górę i poszliśmy do mojego pokoju. Tata wyciągnął walizki i je otworzył. Otworzyłam szafę i wyciągnęłam piękną sukienkę od taty, była ona do połowy ud cała w koronki. Wtedy powiedział mi, że to ja, moja siostra i mama jesteśmy dla niego najważniejsze i on niestety wie ze już dorastam i to dla tego mi ją dał, żeby wiedziała, że on się z tym pogodził. Spojrzałam na nią i popłynęła mi pojedyncza łza po policzku. Tata to zauważył i podszedł do mnie by mnie przytulić. Wtuliliśmy się w siebie i poczułam jak po moim czole leci coś mokrego, spojrzałam w górę i zobaczyłam jak mój ojciec płacze. Wtuliłam się jeszcze bardziej w niego
-A więc nie jesteś takim twardzielem ?-zapytałam
-Jestem, tylko wpadło mi coś w oko-powiedział i przetarł oczy
-Może to, że już dorastam i już nie jestem twoją księżniczką ?-zapytałam i spojrzałam na niego
-Przestań mnie dołować, dla mnie zawsze będziesz małą księżniczką-powiedział
Po chwili się ogarnęliśmy i zaczęliśmy mnie pakować. Tata poszedł do łazienki zabrał wszystkie potrzebne moje rzeczy i spakował mi je do mniejszej walizki. PO chwili miałam już dwie walizki spakowane i musiałam wziąć walizkę mamy. W trakcie przyszła mama i zobaczyła co spakowałam. Pomogli mi się spakować i tak minęły dwie godziny. Poszłam na dół z rodzicami zjeść śniadanie i ujrzałam na wyspie gofry, kanapki, tosty i płatki w misce pełnej mleka.
-I ja mam toi zjeść ?-zapytałam
-Nie wygłupiaj się, zbyt długo Cie znamy, żeby wiedzieć ze to zjesz-powiedziała i zaczęła się cieszyć
-No może-powiedziałam i usiadłam zajadając się tostem
Zjadłam jednego i zaczęłam jeść Płatki z mlekiem. PO chwili przyszła Marysia.
-A dla mnie to już nie ma ?-zapytała
-Siadaj, możesz jeść-powiedziałam
-ahhahaahhaha nie żartuj i tak wiem ze Ty to zjesz
-nie serio, już nie zjem-wszyscy się a mnie spojrzeli-no dobra jeszcze tylko jednego gofra-powiedziała i parsknęli śmiechem.
Najedzona poszłam na długą kąpiel do łazienki. W trakcie przyszła moja siostra i poprosiła żebym się pospieszyła. Powiedziałam jej żeby poczekała w pokoju. Wyszłam owinięta w ręczniku i weszłam do pokoju gdzie siedziała Mania
-No co chciałaś ?-zapytałam
-no usiądź obok mnie-powiedziała a ja usiadłam, siedziała i myślałam co powiedzieć, co wywnioskowałam po jej Minie
-No powiesz o co chodzi ?
-A nie zapomnisz o mnie prawda ?-zapytała mnie. Serducho mi się rozkleiło aż
-No co Ty teraz wygadujesz ? Pewnie, że nie-powiedziałam i ją objęłam
-To weź to ze sobą dobra ?-zapytała i pokazała nasze wspólne zdjęcie
-oooooo, nawet nie wiesz ile mam ze sobą zdjęć w walizce. Ale o tym zapomniałam, dziękuję-powiedziałam i przytuliłam ją jak najczulej potrafię
-Będę tęskniła-powiedziała
-No ja też, tylko wiesz ze co jakiś czas przyjedziecie do mnie nie ?
-No, a Ty do nas-powiedziała i się wyszczerzyła
-noo
Chwilę jeszcze rozmawiałyśmy i wyszła z pokoju żebym mogła się spokojnie uszykować. Poszłam do łazienki nałożyłam makijaż, lekki ale widoczny, wysuszyłam włosy i wzięłam ubrania, które uszykowałam sobie przed spakowaniem wszystkiego do walizki. A dokładnie to ubrałam to :
Uszykowana wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam nieodebraną wiadomość od Alex. Brzmiał on tak:''No hej dupo ; *. Na lotnisku o 10.30 ? ooo już nie mogę się doczekać xox.'' Odpisałam jej na sms'a i jeszcze spojrzałam na zegarek, pokazywał on godzinę 9.46. Wzięłam jedną walizkę+ tą gdzie miałam kosmetyki i zeszłam na dół.
-No szybko szybko jedziemy bo o 10.30 jestem umówiona z Alexis
-No to szybko, Paweł weź szybko jej walizki a ja pójdę otworzyć samochód. A no i zawołaj Marysię
Szybko pobiegł i w między czasie zeszła Mania, mama poszła szybko do samochodu i zaraz wróciła  po torebkę. Wzięłam walizkę i poszłam do auta ją włożyć w bagażnik. PO chwili przyszedł tata z Manią i moimi walizkami. Wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy na lotnisko. PO 20 minutach już byliśmy i  usiedliśmy się na ławce czekając na Alex. Nie czekałam długo, ponieważ już po 5 minutach przyszła i się przywitałyśmy ze sobą i z rodzinami.
-Podekstytowana ?-zapytałam ją
-No pytasz, a Ty ?
-No, ale wiesz muszę Cię ostrzec
-przed czym ?
-nigdy nie latałam samolotem i strasznie się boję-powiedziałam
-No to widzisz jesteśmy w tym razem, tyle, że ja się nie boję
-jakim cudem
-a nie wiem..-zaczęłyśmy się śmiać
Chwilę gadałyśmy ze swoimi rodzinami i rozległ się głos ze za 15 minut będzie lot do Londynu. Podeszłam do mojej rodziny i spojrzałam na wszystkich. PO chwili mojemu ojcu zaczęły lecieć łzy
-Już się nie wstydzisz, że płaczesz ?-zapytałam i przytuliłam go
-Prawdziwy facet nie kryje się z emocjami-powiedział i tez mnie przytulił. Oderwałam się od niego i spojrzałam an mamę. Mocno ją przytuliłam i oczywiście szybki wykład o tym ze mam uważać i bla bla bla..Przytulając mamę spojrzałam na Manie, który trzymała tatę za rękę i pojedyncze łzy leciały jej po policzku. Oderwałam się od mamy i mocno uściskałam Marię.
-Głupia, nie płacz bo się rozkleję-powiedziałam tuląc ją
-No to płacz ze mną-powiedziała. Po Tych słowach zaczęłam ryczeć jak głupia śmiejąc się razem z Mania. Oderwałyśmy się od siebie i zrobiliśmy wspólny uścisk. Rodzice życzyli mi powodzenia i w ogóle, jak to rodzice. Żegnałam się z nimi jeszcze chwilę i razem z Alex poszłyśmy w stronę samolotu. Usiadłyśmy razem na miejscach i mocno złapałyśmy się za dłonie. Czułam jak mi się ręce pocą, ale się tym nie przejmowałam bo jej też się z nerwów pociły. Zapięłam się i zamknęłam głęboko oczy czekając aż wylecimy. PO chwili już byłyśmy w locie. Komentowałyśmy wszystko i wszystkich  po czym na uszy założyłam słuchawki, słuchaj  muzyki. Po długim czasie zasnęłam.

*Oczami Alexis*
Jej jak to wszystko pięknie wygląda z góry . Te jeziora , budynki , ludzie jak mrówki , wszystko takie małe , w zasięgu ręki . Tak rozmyślając przetrwałam początek lotu . Spojrzałam na Nikol . Chyba zasnęła . Z wyczuciem wyciągnęłam jej słuchawki z uszu i wyłączyłam muzykę , która z nich się wydobywała . Spojrzałam przez szybę w dół i ujrzałam coraz gęstsze chmury , które zakrywały mi piękny widok. Nie wiem dlaczego oczami wyobraźni zobaczyłam jeszcze raz scenę , która odbyła się na lotnisku . Te łzy w oczach moich rodziców i siostry , słyszałam ich słowa :
- "Baw się dobrze " , "Pilnujcie siebie nawzajem" , " Pamiętaj , że tutaj zawsze będzie twój dom" , " Skup się na nauce" , " Zaraz po wylądowaniu zadzwoń do nas" itp . Zaczęłam płakać , nie mogłam powstrzymać łez, ale nie trwało to zbyt długo . Stewardessa potknęła się i wylała całą zawartość dzbanka , który niosła na tacy,  na Nikole . Ona automatycznie się przebudziła z lekkim szokiem, który było widać w jej oczach i spojrzała na moją rozbawioną twarz i ludzi siedzących obok , którzy też się śmiali . Kobieta podała serwetki papierowe Nikoli , przeprosiła ją , po czym odeszła . Nikol przez dłuższą chwilę nie odzywała się do mnie . Spojrzałam na nią i zapytałam :
- Jesteś na mnie zła ?
- Nie .
- Tak , tak właśnie widzę , ale to wyglądało komicznie . Sama byś się śmiała .
- Ehe .
- Nie chcesz mi wierzyć  ? To zobacz . - pokazałam jej zdjęcia , które zrobiłam jak spała i w trakcie tej całej akcji z sokiem .
Ta po obejrzeniu ich wybuchnęła śmiechem tak głośno , że wszyscy się na nas spojrzeli zdezorientowani z czego się śmiejemy . Resztę lotu cały czas się śmiałyśmy z historii , które przytrafiły się nam w dzieciństwie.
Po dwóch godzinach męczącego lotu, samolot wylądował na lotnisku w Londynie . Wychodząc z niego pokierowałyśmy się po nasze bagaże . Z bagażami doczołgałyśmy się do taksówki , którą zamówił mój tata .  Trudnością nie było mu zamówić tej taksówki , bo to jego kolega, który chodził z nim do klasy. Taksówkarz, całkiem miły pan , pomógł nam zapakować torby do bagażnika auta . Wsiadłyśmy do niego i pojechaliśmy do naszego nowego domu . Całą drogę śmiałam się z ustawienia kierownicy w taksówce . Dziwnie się czułam widząc kierowcę po prawej stronie auta. Po 20 minutach byłyśmy na miejscu . Wyciągnęłyśmy walizki z auta , zapłaciłyśmy kierowcy i podziękowałyśmy . Taksówka odjechała, a my pokierowałyśmy się do domu.
- Nikola , który to nasz dom . ? - zapytałam
- Wyjęłaś mi to z ust , przecież tu są same duże i ładne domy .
- Poczekaj , pokaż mi klucze tam na pewno jest napisany numer domu . - Nikol wyciągnęła z kieszeni klucze i od razu mi odpowiedziała :
- Tu jest napisany numer 69.
- No to dalej szukamy .  - powiedziałam i podążyłyśmy w stronę numeru 65 , który był widoczny z daleka . Stanęłyśmy przy nim i zaczęłyśmy się rozglądać.
- Ej Alexis tam jest.-  powiedziała Nikola . Spojrzałam w kierunku , który pokazywała palcem.
- Nie to chyba jakaś pomyłka . To nie może być nasz dom . Jest za duży na nas dwie i chyba zbyt drogi .- wydusiłam z siebie .
- Chodź sprawdzimy czy klucze pasują . - rozkazała Nikol.
Otworzyłyśmy bramę , postawiłyśmy bagaże przy drzwiach i same przy nich stanęłyśmy z niepewnością . Spojrzałam na koleżankę i powiedziałam :
- No dalej , otwieraj , bo inaczej się nie dowiemy gdzie mieszkamy .
Nikola ledwo co włożyła klucz do dziurki od drzwi tak jej się ręce trzęsły. Przekręciła klucz 2 razy , zamek odskoczył , a drzwi się otworzyły . Naszym oczom ukazał się piękny widok .
- Nie no , to przecież jakieś szaleństwo . - wyszeptałam .
- Uszczypnij mnie to się dowiemy czy to się dzieje naprawdę . - Uszczypnęłam ją , a ta wrzasnęła i na mnie spojrzała .
- Czyli , że to wszystko jest nasze ? - zapytała.

_____________________________________________________________
Jak zawsze mamy nadzieję , że się spodoba ;) Nie będziemy się zbytnio rozpisywać . Liczymy na komentarze , w których będą zawarte wasze opinie . ;* - Pozdrawiamy Anita i Weronika xx

                                Jeszcze jedno . Dom dziewczyn , w którym właśnie zamieszkały :




2 komentarze:

  1. Świetny tak ja poprzednie ;) juz chce wiedzieć co będzie dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + zostałyście nominowane do Liebster Award ;) u mnie pytania ;**

      Usuń