-Czas na pożegnanie.-odparłam stojąc ze znajomymi w salonie.
-zadzwoń jak dolecisz.-odparł Liam i mnie objął ramieniem, a ja kiwnęłam głową.
Wyszliśmy na dwór stając przed samochodem Styles'a. Chłopcy włożyli walizki do pojazdu, a ja się żegnałam z Lexi.
-będę tęskniła.-odparłam i mocniej ją przytuliłam.-na razie.-uśmiechnęłam się.
-pospieszcie si.ę-odparł Harry.
-dobra pojedynczo to trochę zajmie czasu, grupowy misiek.-zaproponował Louis i się przytuliliśmy.
-zadzwoń.-krzyknął Zayn, kiedy wchodziłam do samochodu.
-zadzwonię.-zaśmiałam się i zaraz pojechaliśmy na lotnisko.
Łzy zaczęły zbierać mi się, kiedy zobaczyłam jak stoją i kiwają mi na pożegnanie. Odwróciłam wzrok, żeby się nie popłakać i głośno odetchnęłam. Harry był skupiony na jeździe i nucił muzykę wydobywającą się z głośników. Co jakiś czas zerkał na mnie, ale to pewnie dlatego, że to ja cały czas go obserwowałam. Wydawał się jakby nad czymś myślał, ale równie dobrze mogę powiedzieć, że próbuje skupić się bardziej na jeździe. Przystojny. Przeleciało mi w myślach.
-Dlaczego tak mnie obserwujesz?-zapytał po chwili.
-Tak sobie myślę...nad czym główkujesz?
-Um...Nad wszystkim i nad niczym.-odparł.
-mhhm-mruknęłam i spojrzałam w drugą stronę na krajobraz za szybą.
Dlaczego nie możemy świąt spędzić tutaj, w Londynie? Ze znajomymi, Lexi i jej rodziną. Mam nadzieję, że będą się dobrze bawili w swoim towarzystwie.
-jesteśmy.-mruknął, odwracając się do mnie.-Masz zadzwonić.-odparł surowo i się uśmiechnął.
-wiem.-odparłam i spojrzałam na moje dłonie, które trzęsły mi się cały czas.
Po chwili Harry mnie uspokajał i znalazłam się w jego ramionach.Tak bardzo będę tęskniła za jego dotykiem, który mnie uspokaja. Za jego głosem, który jest taki kojący.
Pożegnaliśmy się i wyszłam razem z jego ochroniarzem, do bagażnika wyciągnąć walizki.
-Kocham Cię.-mruknęłam do okna, bo Harry nie miał wychodzić z samochodu.
-Ja Ciebie też.-odparł i przybliżył twarz do mojej składając delikatnego, ale namiętnego całusa.-leć już bo się spóźnisz.-zaśmiał się.
-pa.-powiedziałam i poszłam do samolotu.
***
Lot minął dobrze, nudno, ale na szczęście nic się nie stało. Czekam na swoje walizki i szukam wzrokiem gdzieś mojej rodziny.
-Nikola!-usłyszałam i się obróciłam. Na moim ciele zawisło jakieś wielkie ciało. Pierwsza myśl, że ktoś mnie pomylił, albo ja mam jakiś zaniki pamięci, bo nie wiem kto to. Po chwili się zorientowałam.
-Ale tęskniłam.-powiedziała dziewczyna, a ja się zaśmiałam.
-ja za Tobą też.-wyszczerzyłam się.
Razem z Sylwią wzięłyśmy walizki i poszłyśmy do samochodu moich rodziców, którzy czekali na mnie z Marysią. Przywitałam się z nimi i po chwili siedzieliśmy w środku samochodu. Jechaliśmy w kompletnej ciszy, która dała mi do zrozumienia, że coś się skrobie.
Podwieźliśmy Sylwie i zaraz byliśmy u mnie w domu. Rozebrałam się i poszłam razem z walizkami do mojego pokoju.
*oczami Alexis*
Nikola już poleciała, moi rodzice przylatują jutro. Jak nudno mi będzie bez niej i jeszcze mam sama spędzić dzisiejszą noc, w naszym przeogromnym domu. No świetnie, a co jeżeli ktoś się wkradnie do nas i mnie zgwałci, albo ..albo zabije.. albo nie .. Z głupich, ale niestety prawdziwych rozmyśleń wyrwał mnie głos Niall'a:
- Lexi, możesz na chwilkę. - kiwnął głową w stronę kuchni.
Bez słowa udałam się za nim. Chłopacy już się u nas zachowują jak u siebie, więc nie muszę ich obsługiwać ani zabawiać. W tym momencie kłócili się, co włączyć w TV.
-hmm..? - odparłam, będąc już w kuchni i patrząc na chłopaka.
-Nie masz dzisiaj planów, prawda?
-umm.. raczej nie, dlaczego?
- Dawno razem nie wychodziliśmy, a miło by było, nieprawdaż? - poruszył brwiami.
- Proponujesz mi...- przerwał mi:
- Randkę? Nie, to nie jest randka.
- W takim razie.. - znowu mi przerwał.
- Dobra, to będę po Ciebie o 17?
- Nie skończyłam.- powiedziałam i dokończyłam poprzednie zdanie.- W takim razie nie idę. - odparłam, wychodząc z kuchni.
- Hej, hej, hej- krzyknął i chwycił mnie za rękę, mocno ściskając. - Jeśli chcesz, może to być randka- po raz drugi poruszył brwiami.
"Seksownie to u niego wygląda" - pomyślałam i szybko odpowiedziałam.
- Przecież żartowałam głuptasie. W sumie i tak dzisiaj będę sama, więc czemu nie.
- To 17? - zapytał.
- Poczekaj.- powiedziałam, wyrwałam z Jego uścisku moją rękę i na pięcie odwróciłam się twarzą do zegara. - jest 12, no niech będzie, a teraz może upichcimy jakiś placek? - zapytałam i tym razem ja, poruszyłam brwiami.
- Ha! Nie umiesz! - krzyknął.- Tylko ja jestem taki zdolny, żeby ruszać jedną brwią. Ha!
- Wyjdź.- krzyknęłam, równie głośno jak on, oczywiście na żarty.
- A jak nie, to co mi zrobisz?
- A to.. - powiedziałam i podeszłam do niego, nadal nie spuszczając oczu z chłopaka.
- Ałaaa! - krzyknął, kiedy uszczypnęłam go w tyłek. - To jest mój tyłek i tylko mój i nikt nie ma prawa go dotykać.
- Chyba, że ja ! - powiedział Liam i uszczypnął go w drugi pośladek, na co ja się zaśmiałam.
- ugh.. Wychodzę stąd. Do widzenia Państwu. - wypchnął nam tyłek i poszedł do salonu, bodajże.
Ja z Liam'em zaczęliśmy się śmiać i rozmawiać o głupotach. Podczas rozmowy z Liam'em, przygotowałam produkty na piernika i już miałam zacząć go robić, kiedy do kuchni wparował Niall.
Spojrzał na nas, jakby coś chciał i po dłuższej chwili powiedział:
- Bo wiesz, jeżeli ta propozycja upieczenia placka, jest nadal aktualna, to ja chętnie.. - zaciął się.
- hahaha chodź Ty głuptasku. - zaśmiałam się.
Po około pół godzinie sypania się mąką i innymi produktami, zrobiliśmy placek. Oczywiście nie obyło się bez ozdobienia go, chłopcy przystroili go w sam raz na święta. Na koniec sfotografowałam nasze dzieło i wstawiłam na instargram'a .
Po dodaniu zdjęcia, pokroiłam placuszek na kawałki i podałam chłopcom, jak i sobie na talerzyku.
Później poszliśmy obejrzeć nasz ulubiony serial. Kiedy odcinek się skończył, chłopcy stwierdzili, że jadą do domu. Pożegnałam się z nimi i stwierdziłam, że pójdę uszykować się na dzisiejsze spotkanie z Niall'em. Posprzątałam jeszcze szybko, umyłam naczynia i spojrzałam na zegarek. Godzina 15, hmm.. mam jeszcze dwie godzinki, poszłam do siebie i zanim zaczęłam się szykować, zadzwoniłam jeszcze do Nikoli .
________________________________________________
Heeeeej kochani, mamy nadzieję, że rozdział jest
w porządku, ale to już Wasza opinia. Czekamy na Wasze komentarze.
Kochamy Waaaas xx
Super rozdział, jak zawsze:} Ciekawe co wydarzy się na randce naszych kochanych bohaterów;] I na koniec znajomy dla was, czasem odrobinę zmieniany tekścik Ziallki: Pozdrawiam:* Weny życzę:> I oczekuję z niecierpliwością szybkiego dodania kolejnego rozdziału:3 - Wykuty, ale od serca♥ - Ziallka
OdpowiedzUsuńNie no rozdział cudowny. Widzę znów randka naszych zakochańców. Ciekawa jestem co się tam ciekawego wydarzy. No nic... nie mam innego wyjścia tylko czekam na kolejny rozdział i przebieg wydarzeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D