piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 21 ; >

*oczami Alexis*
- Dawno nie jadłam tak dobrego deseru.
- Ja też nie - powiedziała Nikola, delektując się nim.
- Dobrze, że go po drodze kupiłaś
- noo, a tak właściwie to nie powinnaś go dostać.
- Czemu, powiedz mi czemu?- zapytałam płaczącym głosem.
Nikola zaśmiała się i odpowiedziała:
- Zagrażasz mojemu życiu. Kobieto chciałaś mnie zabić. Chciałaś mnie zabić TŁUCZKIEM - ostatnie słowo podkreślił.
- Aj tam marudzisz. - rzekłam, kiwając na to ręką.
Poszłam do skrzynki na listy po pocztę i zamykając drzwi krzyknęłam.
- Nikola! Która jest godzina?
- 18 musimy się szykować.- odpowiedziała.
Była ona już chyba w swoim pokoju, więc ja też poszłam. Ubrałam rzeczy, które sobie wcześniej uszykowałam, czyli taką sukienkę:


Do tego zrobiłam mocniejszy niż zawsze makijaż. Włosy wyprostowałam, poprawiłam paznokcie i prawie byłam gotowa. Uszykowałam sobie jeszcze najpotrzebniejsze mi rzeczy, takie jak gumy do żucia, telefon i pieniądze i mogłam iść. Wyszłam z pokoju wpadając prosto na Nikolę, która wyglądała tak :

Zeszłyśmy na dół i wspominając ostatnią domówkę. Czekałyśmy w salonie na chłopców. Kiedy tylko usłyszałyśmy dzwonek do drzwi poszłyśmy je otworzyć.

*Oczami Nikoli*
-cześć, przepraszam. Dzień dobry o co chodzi?-zapytałam widząc starsza kobietę ze szklanką w ręku
-Dzień dobry. Chciałabym zapytać, czy mogłybyście pożyczyć mi trochę mąki? Piekę, a zabrakło mi i nie mam gdzie kupić..
-pewnie. Proszę wejść-powiedziałyśmy i weszła. Wzięłam szklankę od starszej kobiety i wsypałam tam mąki i wróciłam
-proszę bardzo i nie musi pani oddawać-zaśmiałam się.
-ojejku. Dziękuję Ci dziewczynko.-powiedziała i wzięła.-Do widzenia
-Nie ma za co, do widzenia-powiedziałyśmy i kobieta wyszła.
Zaśmiałyśmy się i usiadłyśmy z powrotem w salonie. Po chwili drzwi się otworzyły.
-kto tam?-zapytałam zdezorientowana.
-same drzwi się otworzyły-powiedziała Lexi.
-jasne. Pójdę zamknąć-powiedziałam i wstałam.
-nie, ja będę pierwsza-powiedziała i zaczęła biec, a ja za nią. Zdyszane dobiegłyśmy do drzwi i zostałyśmy wystraszone, zaczęłyśmy wrzeszczeć i chwyciłyśmy się za dłonie. Po chwili usłyszałyśmy śmiechy.
-ahhahahahaahha-zaśmiałam się głośno i sarkastycznie-bardzo śmieszne.
-idziemy?
-już. Weźmiemy torebki i możemy iść-powiedziała Lexi i poszłyśmy, a oni weszli do środka.
-możemy iść-powiedziałam.
-A Niall? Czemu nie ma Niall'a?-zapytała Lexi patrząc, na każdego z nich.
-tam jest-zaśmiała się Perrie, a my spojrzałyśmy i zobaczyłyśmy go robiącego sobie bułkę z Nutella.
-Niall. Nie stać Cię na Nutellę i bułkę?-zapytała Lexi idąc do niego.
-My idziemy do samochodu, a Ty weź go spróbuj odciągnąć od jedzenia-powiedział Zayn i wyszli.
-zaklucz drzwi-zaśmiałam się i wyszłam razem z nimi.
Usiadłam między Louis'em a Harry'm i czekaliśmy aż przyjdą. Dziewczyny rozmawiały ze sobą, chłopaki ze sobą, a ja nie dość, że przygnieciona przez nich to jeszcze sama..
-Alex, Niall ruszajcie się!-krzyknął Liam.
-pewnie się..-nie dokończył Harry, bo właśnie wchodzili do środka.
-możemy jechać-odparła siadając. teraz to nawet ręką nie mogłam ruszyć, a co dopiero nogą..
-ej to może ja zadzwonię po taksówkę?-zapytałam.
-czemu?
-hmmm..niech pomyślę-udawałam, że myślę-pewnie dlatego, że się gnieździmy ?
-przesadzasz..
-siadaj na kolana-powiedział Harry.
-czyje?
-no moje, a czyje?
-nie.
-czemu?
-no, bo Ty jesteś zboczony-odparłam.
-i seksowny-zaczął się śmiać-no siadaj, nam będzie luźniej, ja będę miał widoki, a Ty będziesz mogła ruszyć nogą.
-to może Ty na moje?
-ahhahahhaha nie.
-to nie.
-nalegam.
-czemu wszyscy mi dzisiaj nalegają?-powiedziałam siadając na jego kolana-Ałła-syknęłam, bo uderzyłam się nogą o coś metalowego-co wy wozicie w tym samochodzie?!-powiedziałam widząc dziwne urządzenie-będę miała siniaka!
-przeżywasz. Ej masz kościstą dupę, możesz usiąść się inaczej?-zapytał.
-no chyba se jaja robisz..-powiedziałam i zaczęłam się wiercić. Syczał z bólu, a ja usiadłam bokiem na jego kolanach, a tyłem do okna, przy czym go objęłam. Polały się głupie komentarze, ale przyzwyczaiłam się. Całą drogę wszyscy się śmiali i wariowali. Dziewczyny okazały się być na prawdę zabawne. Serio. Poczułam się nudna przy nich. Kiedy dojechaliśmy wyszliśmy z auta i weszliśmy do środka. Mijając ochroniarzy z Lexi się skryłyśmy między chłopakami i jakoś udało się wejść.
-kierunek, bar-powiedział Harry, a oni ruszyli. Poszłam za nimi ocierając się o spoconych i pijanych ludzi.-10 drinków, proszę-powiedział Harry.
-9 ja nie-odparłam siadając, zdziwił się i zamówił 9 drinków. Wypili i gadali coś tam, czułam się jak 5 koło, więc podeszłam do wszystkich przodem i zapytałam się czy idą tańczyć. Nie zgodzili się, więc poszłam sama. Sama wśród nieznajomych. Sama na wielkim parkiecie. Sama tańcząca. Zaczęłam tańczyć i po prostu świetnie się bawić wśród nieznajomych. Długo tak tańczyłam, aż podszedł do mnie John.
-cześć, Ty tutaj?-zapytał.
-Hej, tak ja tutaj-zaśmiałam się.
-zatańczysz?-zapytał wyciągając dłoń.
-a Twoja Amy? Chyba mnie zabije jak to zobaczy.-powiedziałam podając mu dłoń i idąc w mniejszy tłum, żeby swobodnie nam się tańczyło.
-Chcesz usłyszeć całą historię ze mną i z nią?
-dawaj-powiedziałam, a ona zaczął.
-Ona była moją dziewczyną. Ale zerwaliśmy z jakichś tam powodów. Ja się z tym pogodziłem, ale ona nie i cały czas za mną lata, odpycha ode mnie dziewczyny, grozi im, żeby mnie zostawiły.
-znam to.
-Ale najlepsze jest to, że ja jej cały czas mówię, że nie jestem z nią i, że ma się ode mnie odwalić. Niestety ona tego nie rozumie..
-oooo biedaczek-zaśmiałam się. Tańczyliśmy lepiej się poznając, aż do zmęczenia.
-idziesz się napić?-zaproponował, a ja kiwnęłam głową. Usiedliśmy w innym pomieszczeniu na czerwonych kanapach.
-czego się napijesz?
-ja wodę proszę-powiedziałam.
-nie pijesz?
-nie?-odparłam, a on poszedł i zaraz wrócił z butelką wody i drinkiem. Siedzieliśmy tak długo rozmawiając, śmiejąc się i znowu poszliśmy tańczyć.

________________________________________________
Iiiiii ... jest, no to możecie KOMENTOWAĆ, bo ostatnio coś kiepsko Wam to idzie. ;( I nie wiemy czy warto pisać dalej, czy w ogóle ktoś czyta nasze wypociny. A wiecie Wasze opinie nas tak strasznie motywują do dalszej pracy, a jak ich nie ma to, kiepściutko nam idzie pisanie kolejnych rozdziałów, więc jeśli czytacie i nawet jak Wam się nie podoba to napiszcie cokolwiek: minkę (smutną lub wesołą), czy też jeden głupi wyraz, który tak wiele dla nas znaczy. DZIĘKUJEMY za uwagę xdd . - Buziaki ♥ xo

2 komentarze:

  1. Super!!! Piszcie dalej :* kocham <3
    Zapraszam do mnie: http://little-things-opowiadanie-o-1d.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyny oczywiście, że warto pisać. Ja każdy rozdział czytam tylko ostatnio miałam sporo egzaminów i nauki, ale już został mi jeden i koniec.
    Rozdział jak najbardziej mi się podoba zresztą jak wszystko co piszecie.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny.
    Piszcie szybko :)

    OdpowiedzUsuń