sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 20 ; ))

*dwa dni później, sobota rano*
*Oczami Nikoli*

Wstałam po 9, przeciągnęłam się parę razy i poszłam do łazienki. Przyszłam do pokoju, wyłączyłam telefon od ładowarki, włączyłam głośno muzykę w TV i poszłam do garderoby. Na razie ubrałam dresy, bokserkę i kapcie na stopy. Ubrana zeszłam na dół, zrobiłam sobie i Lexi płatki, bo wiem, ze zaraz wyleci z krzykiem żebym to ściszyła. Właśnie nalewałam sobie mleka, kiedy nieznany numer do mnie zadzwonił. Z zawahaniem odebrałam go.
*Tak słucham?-powiedziałam po Polsku.
*co?-usłyszałam po angielsku.
*kto mówi?
*Nikola?
*Tak, a ty to?
*Nie masz jeszcze mojego numeru?
*najwyraźniej nie. Dowiem się kto mówi czy mam się rozłączyć?
*Nie, nie rozłączaj się. Mówi Niall.
*Cześć Niall.
*Dzisiaj się widzimy prawda? To co może o 19?
*Tak. Pewnie. A gdzie się spotykamy?
*Możemy po was podjechać.
*Nie musicie. Możemy spotkać się na miejscu.
*Nalegam. Będziemy o 19. Do zobaczenia.
*na razie.
Dolałam sobie mleka i usiadłam do stołu po czym zaczęłam się zajadać.
-Nikola !!!!!!!-usłyszałam wydzieranie się i po chwili muzyka ucichła-Gdzie jesteś ?-znowu się wydzierała, a ja schowałam się w salonie za kanapą.
-Nikola do cholery ?-schodziła ze schodów-no gdzie jesteś?
Wydzierała się tak cały czas, aż nie usiadła na kanapie, za którą się kryłam.
-Buuuu-wydarłam się dotykając jej ramion na co ona się wydarła, pobiegła do kuchni i złapała tłuczek do mięsa. Wybuchłam śmiechem.
-Nikola ! aaaaaaa uduszę Cię-wydzierała się, była na prawdę wściekła .
-będziesz tłukła mięso?-wydukałam przez  śmiech.
-nie. Będę tłukła takiego tam pustaka, który na fulla zostawia muzykę włączoną, a potem się kryje i jeszcze później straszy mnie-powiedziała podchodząc do mnie.
-uspokój się. Zaczynam się bać-powiedziałam na co wybuchnęłyśmy śmiechem.
-jesteś nienormalna ! czemu budzisz mnie tak wcześnie ?
-nie chciałam Cię budzić, chciałam posłuchać muzyki.
-jasne. Jakbyś nie mogła na dole włączyć.
-no nie mogłam. A po za tym dziękuj mi, że zrobiłam Ci śniadanie-powiedziałam i przysunęłam jej pod nos płatki.
-nie jem rano!
-no to nie!
-o której z chłopakami się spotykamy?
-a zadzwoń sobie do Niall'a i zapytaj-mówiłyśmy oschle.
-a sobie zadzwonię-powiedziała i poszła do góry. Zjadłam śniadanie i włożyłam naczynie do zmywarki. Poszłam na górę i przypomniałam sobie, ze muszę iść na tańce. Ubrałam się w to i do torby włożyłam spodenki, białą bokserkę i koszulę za dużą, którą sobie zawiąże w dole. Umyłam zęby i zaraz zeszłam na dół.
-Alex ja idę na tańce !-wydarłam się, a ona zeszła.
-w sobotę też?
-tak. Nie mogę z Tobą wytrzymać.
-wredna.
-okrutna.
-o której będziesz?-zapytała, a ja się zaśmiałam.
-za godzinkę, może dwie jak zostanę sama.
-okej. To pa-powiedziała i mnie przytuliła.
-pa? za co to?
-no bo darłam się na Ciebie. A Ty jesteś taka delikatna, że miałam Cię na sumieniu.
-hahahahaha-zaczęłam się śmiać-pa-odparłam i poszłam. Poszłam na przystanek, a obok mnie stanął samochód.
-wsiadaj, podwiozę Cię-powiedział i się zaśmiał.
-poczekam na autobus.
-no przestań. Nalegam, wchodź-powiedział i otworzył mi drzwi.
-no dobra-zaśmiałam się i pojechałam.
Kiedy wsiadłam od razu ruszyliśmy. Dużo się o nim dowiedziałam, jak i on o mnie. Przyjechaliśmy, zaparkował i weszliśmy do środka
-ooo tu jesteś słoneczko moje-powiedziała Amy rzucając się na niego.
-Amy przestań-powiedział odpychając ją od siebie, a ja poszłam się przebrać. Ubierałam koszulkę, kiedy weszła Amy.
-słuchaj kochana.-powiedziała ja na nią spojrzałam-odwał się od niego. On jest mój rozumiesz?  Nie życzę sobie, żebyś...-nie dokończyła.
-To Ty lepiej posłuchaj mnie. Ja tu przychodzę na tańce, nie dla niego. Może i z nim jesteś, ale między mną a nim nic nie było, nie jest i nie będzie i odpieprz się ode mnie-powiedziałam biorąc koszulę i ubierając ją na siebie.
-i oby tak było-powiedziała i odwróciła się idąc.
-a kim Ty to jesteś niby?-powiedziałam, a ona tylko się odwróciła z głupim uśmieszkiem i poszła.
Poszłam na salę, przywitałam się ze wszystkimi i zaczęliśmy się rozciągać, a potem tańczyć układy. Tańczyłam tyle co reszta- godzinę i pojechałam autobusem do domu.


*Oczami Alexis*

Co za czubek (ładnie mówiąc oczywiście) z niej. Śmiałam się sama do siebie z nas. Uwielbiam się z nią kłócić na żarty. hahahahahhaha, a zwłaszcza jak ma humor. Nigdy nie wiem co jej odwali. Weszłam na górę, do wspólnej łazienki. Stanęłam przy lustrze i przejrzałam się w nim po czym usiadłam na wannie. Muszę zadzwonić do chłopaków zapytać, o której się spotykamy, bo ta idiotka mi nie chciała powiedzieć. Trzeci sygnał nikt nie odbiera. Już chciałam się rozłączyć, kiedy ktoś odebrał. Usłyszałam miły jak i przyjemny głosik w telefonie, ale nie należał on do żadnego mężczyzny.
*Słucham.
*Przepraszam kto mówi ? - powiedziałam.
*Ja się pytam kto mówi? - odpowiedziała już podenerwowana kobieta.
Spojrzałam szybko na wyświetlacz i zobaczyłam : "Babcia x"
* hahahahah - zaczęłam się śmiać. - Babciu tu Lexi . - uspokoiłam ją.
* Alexis słoneczko, jak miło, że zadzwoniłaś. Tak dawno się nie odzywałaś. Jak Ci tam jest? Wszystko dobrze? - zapytała z przejęciem- Już myślałam, że coś Ci się stało, ale Twój ojciec mnie na bieżąco o wszystkim informuję.
* Tak, u mnie wszystko okej, a nawet lepiej. A co u Was? Wszyscy zdrowi ?
* Tak, tak jak najbardziej. A tak pomijając ten temat, ta mała żmija jaka zadowolona, że Ciebie nie ma. Ma pokój dla siebie i jest jeszcze bardziej rozpieszczona niż była.- opowiedziała mi wszystko.
Rozmawiałyśmy dosyć długo, bo wiecie jak to jest jak się babcia rozgada. Chyba z 4 razy zapytała mi się czy nie chodzę głodna, na co ja, za każdym razem wybuchałam śmiechem i odpowiadałam nie. Moja babcia mówiła o "żmii" , czyli o mojej siostrze. Babcia za nią nie przepada, bo zawsze mnie gnębiła, pomimo tego, że to ja jestem starsza.
*Dobra, babciu ja kończę, bo rozmowy za granicę nie są dla mnie zbytnio tanie. Odezwę się niedługo i przepraszam. Pozdrów dziadka . Papa
* Na lajcie. Widzisz jestem nowoczesną babcią. - zaśmiałyśmy się.
* tak, tak hahah.
* No to będę czekała. I wiesz jak ktoś Ci podskoczy, to za gacie i do lasu na haku powiesić- oczywiście te nauki od babci to były tylko żarty.
* haha wiem pa .
* no ja myślę.Cześć - powiedziała, a ja się rozłączyłam.
Naszła mnie ochota umycia zębów, pomimo tego, że jakieś 2 godziny temu już myłam dzisiaj, ale umyłam je po raz kolejny.  Poszłam do garderoby uszykować sobie rzeczy do klubu. Kiedy już wynalazłam fajny zestaw, przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić, do któregoś z chłopaków. Wykręciłam numer do Liam'a:
* No hej ?
* Niall, czy to nie jest czasami numer Liam'a ? - zapytałam zdezorientowana.
* A no jest i co?
* To, że ty go odebrałeś.
* a, bo Liam właśnie... on pomaga Harry'emu .
* hahaha w czym? dobra chyba jednak nie chcę wiedzieć.
* Zboczeniec... - nie dokończył, bo przerwałam mu.
* Ja ? Nie no coś ty, to ty skojarzyłeś, że ja myślę o czymś hmmm... zboczonym, a wcale tak nie było. No, ale pomijając to i wracając do naszego tematu.
* No bo Harry się czesał.. - słyszałam krzyki Harry'ego, coś w stylu "Nie mów jej" i śmiech Liam'a i Niall'a-  i szczotka mu we włosach utknęła. hahahahahhaha- znowu śmiech, tylko tym razem ja się z nimi śmiałam.
* hahahaha okej hahahahahahahahhahah .- Nie mogłam się uspokoić, łzy mi leciały ze śmiechu.
* Możesz skończyć haha , a tak w ogóle to po co dzwonisz? - zapytał.
* A chciałam się dowiedzieć gdzie i kiedy dzisiaj?
* Jak to ? Nikola nic Ci nie mówiła ?
* Nie . Kazała sama zadzwonić, więc dzwonię. - powiedziałam.
On powiedział mi, że po nas podjadą i o której. Po skończeniu rozmowy wzięłam gorącą kąpiel i uszykowana, ale tylko "higienicznie" zeszłam coś przekąsić. Po krótkim czasie wróciła Niki.


♥_____________________________________________________♥
Uhuhuhuuhuh . Jak Wam się podoba? Mi nawet, nawet- Weronika. Czekamy na opinię ;d, jak zawsze zresztą, chociaż nie zawsze się możemy doczekać. Tym razem dłuższy rozdział i troszkę wcześniej niż ostatnio. ;) ale to chyba dobrze? Nareszcie przybywa nam wena *.* Dziękujemy za ponad 2200 wyświetleń, za wszystkie komentarze i wgl. Chciałam napisać, że w ankiecie "Czy czytacie bloga" jest 17 odpowiedzi na tak, a niestety komentarzy z opinią jest mniej, o wiele mniej, ale to tak tylko piszemy i jeszcze raz Wam dziękujemy .;d za całokształt . ♥- Buziaki ;> xxo

3 komentarze:

  1. świetne :* kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny, świetny, fantastyczny i nie wiem jeszcze jak opisać ten rozdział.
    Powiem tylko, że nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    Pozdrawiam i życzę weny :) :)

    OdpowiedzUsuń