sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 22.

*Oczami Nikoli*
Tańczyliśmy długo sami, aż poprzez taniec przeszliśmy na inną stronę klubu gdzie byli wszyscy.
-tam są moi znajomi, podejdziemy?-zapytałam, a on kiwnął głową i poszliśmy.
-Hej, poznajcie Johna-powiedziałam-John to jest Lexi, Eleanor, Perrie, Danielle.
-miło mi was poznać.-odparł podając im ręce.
-a to jest..
-One Direction-odparł szczerząc się.
-tak, zgadza się.
-Może chodźcie tańczyć z nami?-zapytałam.
-ja z chęcią pójdę, idzie ktoś jeszcze?-zapytała Lexi.
-ja-powiedział Niall.
-a wy? czemu nie ? W klubie się nie tylko pije.-oldparłam.
-nie chce nam się-powiedział Louis.
-jak chcecie-powiedziałam i poszliśmy na parkiet..
Każdy się ocierał o siebie i w pewnym momencie poczułam jak ktoś ciągnie mnie do tyłu. Obróciłam się i zobaczyłam Lexi.
-co Ty odwalasz?
-nie rozumiem?
-przyjechałaś się z nami bawić, a nie z nowo poznanym kolegą.
-po pierwsze znamy się z tańców. Po drugie wy cały czas siedzicie i gadacie, jak sie zapytałam czy ktoś idzie zatańczyć nikt nie poszedł no to co? Miałam sobie siedzieć i słuchać waszych rozmów? A tak w ogóle to Ty z..
-Nie-zaczęła się śmiać-Muszę Ci coś opowiedzieć, ale to w domu-kiwnęłam głową-przepraszam, nie myślałam, że się nudziłaś. Chodź wyrwiemy ich na parkiet-pociągnęła mnie do nich i podbiegłyśmy biorąc ich za dłonie i prowadząc na środek.
-Nikola mmm..Co masz pod spódniczką?-zapytał Harry idąc tyłem za mną, bo go ciągnęłam.
-majtki-wyszczerzyłam się.
-mrrrr te czerwone z koronką?
-czarne-mówiliśmy jakbyśmy byli napaleni.
-mrrrrrrr lubię takie-odparł biorąc mi do góry spódniczkę.
-Ja też lubię. A łapy trzymaj przy sobie-powiedziałam-tańczymy.
I się zaczęło, wygłupialiśmy się na parkiecie. Chłopaki oprócz Liam'a byli strasznie wstawieni. Dziewczyny nic nie piły, prócz jednego drinka. Tańczyliśmy, tańczyliśmy i końca nie było widać. Cały czas, każdy się do siebie szczerzył, nie wiadomo z czego. John w pewnym momencie, jak ocierałam się z Lexi powiedział, że musi wracać. Pożegnał się i poszedł, a my nadal robiliśmy to co robiliśmy.
-Wracajmy już-powiedziała Eleanor.
-racja, wracajmy-powiedziałam.
-Każdy musi kogoś wziąć, ja Zayna-powiedziała Perrie.
-no to ja Liam'a-powiedziałam-tylko on nie jest pijany.
-ho ho ho. Ja dojdę do samochodu, gorzej z nim-odparł Liam i wskazał na Harry'ego opierającego się o bar
-ja go?
-Ty go-powiedziała Danielle i poszłam po niego. Wzięłam go pod rękę i poszliśmy jakoś do samochodu.
-a kochasz mnie?-zapytał.
-kto?-odaprł Niall.
-no Nikola-powiedział patrząc na mnie.
-tak. Harry kocham Cię najmocniej na świecie. Odkąd Cię zobaczyłam moje serce należało do Ciebie-powiedziałam patrząc prosto w jego oczy.
-ja Ciebie też-odparł i mnie pocałował, odepchnęłam go od siebie.
-Lepiej wejdź do samochodu-powiedziałam szybko, a on wszedł. Każdy jakoś wszedł i siedzieliśmy ściśnięci jadąc.


*oczami Alexis*
-To już tutaj ? -zapytałam wysiadając z samochodu.
- a gdzie chciałabyś jeszcze jechać?
- no nie wiem, ale tak szybko ta droga minęła.
- z nami zawsze czas szybko mija.
- I ta twoja skromność Harry.
- To co może wejdziecie na "herbatkę"- zapytała Nikola pokazując palcami,
- haha czujecie ten sarkazm ? A tak ogólnie jest 4 nad ranem, o tej godzinie to ja... no to ten to ja śpię.
- hahah jasne. A tak ogólnie- podkreśliła te słowa - To zapytałam z grzeczności .
- Dobra koniec tych pogaduszek, bo zaraz umrę z głodu. Idziemy Nikola- powiedziałam i pociągnęłam ją za rękaw, na co ta się wydarła. - Przecież nic Ci nie zrobiłam - powiedziałam.
- no wiem, ale miałam ochotę krzyknąć- powiedziała po czym zaczęliśmy się śmiać.
Pożegnaliśmy się ze wszystkimi.
- Ej hahahaha patrzcie na Zayn'a. - zaśmiałam się.
- hhahahahaha zróbcie mu zdjęcie.
- Jak on uroczo śpi, co wy od niego chcecie? - zapytał Niall.
Wszyscy spojrzeliśmy ze zdziwieniem na Niall'a po czym wybuchnęliśmy śmiechem budząc śpiocha.
- Kurcze musiałeś się już obudzić? - zapytała El.
- co ? - zapytał ziewając.
- Najważniejsze, że mamy zdjęcia. - powiedziałam.
- Co? Jakie zdjęcia?
- hahahha. Dowiesz się w swoim czasie. - powiedziała Dan.
- właśnie - poparliśmy ją.
- A tymczasem to ja idę jeść. Do zobaczenia. - rzekłam i poszłam w kierunku wejścia do domu.
Nikola coś jeszcze z nimi gadała i kiedy ja zajadałam się czekoladą weszła do kuchni.
- O czym ty tak długo z nimi rozmawiałaś ?
- Nie muszę Ci się spowiadać. - powiedziała i zaczęła się śmiać- A ty niby byłaś taka głodna .
- No i jem.
- Hahaha czekoladę ? Rzeczywiście się najesz.
- A żebyś wiedziała.
- A żebyś wiedziała .- zaczęłyśmy się przedrzeźniać .
- Jestem głupia - powiedziałam licząc na to, że ona to powtórzy.
- No muszę przyznać Ci rację. Piona- wystawiła mi rękę, żebym przybiła jej piątkę .
- Grrr . - wściekła wzięłam czekoladę i poszłam do salonu .
- No i co tam GŁUPTASIE ?- zapytała podkreślając ostatnie słowo .
- Idź mi stąd i mnie nie denerwuj .- zrobiłam złowieszczy wzrok.- dobrze wiesz, że jak jestem głodna to bym zabiła, a ty jeszcze mnie wkurzasz.
- Hmmm, jeżeli byś mnie zabiła, bo ja Cię wkurzam to może....
- Nie filozofuj mi tu . - przerwałam pełna agresji .
- przyniosę Ci TŁUCZEK ?  HAHAHAHAHAHA bo ?
- Teraz to przeholowałaś.- wstałam i odłożyłam czekoladę .
- No co mi zrobisz? Nie fikaj mi tu MAŁA - powiedziała z bananem na twarzy.
- MAŁA? Naprawdę tak uważasz? - zapytałam.
- Taaaaaaaaaak , tak właśnie uważam.
- No to teraz masz za swoje- powiedziałam i ruszyłam za nią .
Efekt końcowy był taki, że ona leżała na ziemi,a ja siedziałam na niej, kolanami trzymałam jej ręce i "ugniatałam" jej poliki.
- DZIECINKA, taka tyci tyci dziecinka. - mówiłam jak starsza pani. - I kto tutaj teraz jest MAŁY ?- podkreśliłam słowo "mały" . - I co łyso Ci? - zapytałam widząc jej przerażoną minę.
- No wiesz mi tam nie jest łyso, jeszcze włosy mam na głowie.
- a może łyso Ci w innym miejscu?- zaczęłam się śmiać.
- ZBOK. - krzyknęła i zaczęła się wyrywać.
- Wiesz co jeżeli nie jest Ci łyso to ... hm .. może zgolę ci tą twoją główkę. - powiedziałam i ciągnąc ją po podłodze poszłam do toalety po maszynkę.
- LEXI ! Ty chyba nie mówisz serio ? - zapytała jeszcze bardziej przerażona niż była.
- a założymy się. - uruchomiłam maszynkę i zbliżyłam do jej głowy.
Obróciłam ją tyłem do siebie, a przodem do lustra .
- Zobacz jak twoje piękne loki będą upadały na podłogę. - widziałam jak w jej oczach zbierają się łzy.
W głębi duszy strasznie się śmiałam,ale próbowałam tego nie okazywać. Maszynkę przybliżyłam do grzywki tak jakby obejmując Nikolę . Kiedy maszynka była już bardzo blisko jej włosów wyłączyłam ją i przytuliłam Niki całując jej mokry policzek od łez.
- hahahahahahahahahhahahahahahah. No to masz za swoje . - powiedziałam patrząc na nią w lustrze.
- Zabiję Cię.  - powiedziała - Nigdy się tak nie denerwowałam. Moje piękne włosy. - zaczęła je poprawiać.
- No to teraz wiesz skarbie, że ze mną się nie zadziera. haha- powiedziałam i wyszłam.
- Idiotka. - wybiegła z łazienki i wskoczyła mi na barana przez co upadłyśmy na podłogę.
Zaczęłyśmy się śmiać leżąc na podgrzewanych płytkach.
- Dobra trzeba iść spać. - powiedziałam i tak też zrobiłyśmy, tyle że nie w swoich pokojach. Po kąpieli rozłożyłyśmy kanapę w salonie i spałyśmy razem.

___________________________________________________________________
Jeeeest . KOMENTUJCIE ♥

The Versatile Blogger

                                                                    Witamy Kochani ♥
                                     Chciałybyśmy Was poinformować, że zostałyśmy  nominowane
                                     do nagrody The Versatile Blogger za co bardzo dziękujemy
                                                                        Patrycji ♥


                                     A więc tak nominujemy do tej nagrody takie o to blogi ; > :
                                        
                                        1. http://1d-give-love-to-work.blogspot.com/
                                        2. http://dreamtodreams.blogspot.com/
                                        3. http://onedirectionismypassion.blogspot.com/
                                        4. http://music1dismydrug.blogspot.com/
                                        5. http://littleworld69.blogspot.com/
                                        6. http://www.sameemistakess.blogspot.com/
                                        7. http://i-and-one-direction.blogspot.com/
                                        8. http://and-be-with-me.blogspot.com/
                                        9. http://stay-with-me-baby.blogspot.com/
                                       10.http://plisstaywithmeforever.blogspot.com/

                                  Wyjaśnimy o co chodzi, bo nie wszyscy mogą wiedzieć : 
                                   
                                  Każdy nominowany blogger powinien:
                                   - podziękować nominowanemu na jego blogu,
                                   - pokazać nagrodę The Versatile Blogger,
                                   - ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
                                   - nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
                                   - poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.

                                  No i z tego powodu, że piszemy we dwie to, każda napisze swoje fakty. ;)
                                
                                  Weronika: 
                                  1. Jestem blondynką ;>
                                  2. Mam bardzo dużo marzeń, pokrótce jestem po prostu MARZYCIELKĄ
                                  3. Jestem typem osoby wrażliwej, szalonej, miłej a zarazem potrafię być
                                                                         wredna i nieznośna.
                                  4. Muzyka to całe moje życie, nie potrafię przeżyć choć jednego dnia bez niej.
                                  5. Mam uzależnienia jakimi są twitter i muzyka. ♥
                                  6. Jestem na "diecie" i tym razem biorę ją bardzo poważnie.
                                  7. Piszę bloga z moją najukochańszą przyjaciółką - ANITKĄ ♥ x

                                  Anita:

1. Uwielbiam jeść *.* wszystko :)
2. Mam sporą rodzinkę :D.
3. Mam niebieskie oczy i ciemne, długie blond włosy.
4. Uwielbiam tańczyć ♥
5. Kocham grac i oglądać piłkę nożną, ahh ♥
6. Piszę 3 blogi, w tym z WERKĄ ♥ i Mariką :* a trzeci piszę sama :)
7. Szanuję każdego nie znacznie od wyglądu, orientacji, religii itp ♥ dodam jeszcze dwa punkty w jednym :D 1) Jestem directionerką♥ 2) Jestem typem wrażliwej, opiekuńczej, wrednej, złośliwej, radosnej, zwariowanej, głośnej(w domu moja mam tak mówi) ale i cichej. Nie umiem  się nie śmiać w niekomfortowych dla mnie sprawach O.o




piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 21 ; >

*oczami Alexis*
- Dawno nie jadłam tak dobrego deseru.
- Ja też nie - powiedziała Nikola, delektując się nim.
- Dobrze, że go po drodze kupiłaś
- noo, a tak właściwie to nie powinnaś go dostać.
- Czemu, powiedz mi czemu?- zapytałam płaczącym głosem.
Nikola zaśmiała się i odpowiedziała:
- Zagrażasz mojemu życiu. Kobieto chciałaś mnie zabić. Chciałaś mnie zabić TŁUCZKIEM - ostatnie słowo podkreślił.
- Aj tam marudzisz. - rzekłam, kiwając na to ręką.
Poszłam do skrzynki na listy po pocztę i zamykając drzwi krzyknęłam.
- Nikola! Która jest godzina?
- 18 musimy się szykować.- odpowiedziała.
Była ona już chyba w swoim pokoju, więc ja też poszłam. Ubrałam rzeczy, które sobie wcześniej uszykowałam, czyli taką sukienkę:


Do tego zrobiłam mocniejszy niż zawsze makijaż. Włosy wyprostowałam, poprawiłam paznokcie i prawie byłam gotowa. Uszykowałam sobie jeszcze najpotrzebniejsze mi rzeczy, takie jak gumy do żucia, telefon i pieniądze i mogłam iść. Wyszłam z pokoju wpadając prosto na Nikolę, która wyglądała tak :

Zeszłyśmy na dół i wspominając ostatnią domówkę. Czekałyśmy w salonie na chłopców. Kiedy tylko usłyszałyśmy dzwonek do drzwi poszłyśmy je otworzyć.

*Oczami Nikoli*
-cześć, przepraszam. Dzień dobry o co chodzi?-zapytałam widząc starsza kobietę ze szklanką w ręku
-Dzień dobry. Chciałabym zapytać, czy mogłybyście pożyczyć mi trochę mąki? Piekę, a zabrakło mi i nie mam gdzie kupić..
-pewnie. Proszę wejść-powiedziałyśmy i weszła. Wzięłam szklankę od starszej kobiety i wsypałam tam mąki i wróciłam
-proszę bardzo i nie musi pani oddawać-zaśmiałam się.
-ojejku. Dziękuję Ci dziewczynko.-powiedziała i wzięła.-Do widzenia
-Nie ma za co, do widzenia-powiedziałyśmy i kobieta wyszła.
Zaśmiałyśmy się i usiadłyśmy z powrotem w salonie. Po chwili drzwi się otworzyły.
-kto tam?-zapytałam zdezorientowana.
-same drzwi się otworzyły-powiedziała Lexi.
-jasne. Pójdę zamknąć-powiedziałam i wstałam.
-nie, ja będę pierwsza-powiedziała i zaczęła biec, a ja za nią. Zdyszane dobiegłyśmy do drzwi i zostałyśmy wystraszone, zaczęłyśmy wrzeszczeć i chwyciłyśmy się za dłonie. Po chwili usłyszałyśmy śmiechy.
-ahhahahahaahha-zaśmiałam się głośno i sarkastycznie-bardzo śmieszne.
-idziemy?
-już. Weźmiemy torebki i możemy iść-powiedziała Lexi i poszłyśmy, a oni weszli do środka.
-możemy iść-powiedziałam.
-A Niall? Czemu nie ma Niall'a?-zapytała Lexi patrząc, na każdego z nich.
-tam jest-zaśmiała się Perrie, a my spojrzałyśmy i zobaczyłyśmy go robiącego sobie bułkę z Nutella.
-Niall. Nie stać Cię na Nutellę i bułkę?-zapytała Lexi idąc do niego.
-My idziemy do samochodu, a Ty weź go spróbuj odciągnąć od jedzenia-powiedział Zayn i wyszli.
-zaklucz drzwi-zaśmiałam się i wyszłam razem z nimi.
Usiadłam między Louis'em a Harry'm i czekaliśmy aż przyjdą. Dziewczyny rozmawiały ze sobą, chłopaki ze sobą, a ja nie dość, że przygnieciona przez nich to jeszcze sama..
-Alex, Niall ruszajcie się!-krzyknął Liam.
-pewnie się..-nie dokończył Harry, bo właśnie wchodzili do środka.
-możemy jechać-odparła siadając. teraz to nawet ręką nie mogłam ruszyć, a co dopiero nogą..
-ej to może ja zadzwonię po taksówkę?-zapytałam.
-czemu?
-hmmm..niech pomyślę-udawałam, że myślę-pewnie dlatego, że się gnieździmy ?
-przesadzasz..
-siadaj na kolana-powiedział Harry.
-czyje?
-no moje, a czyje?
-nie.
-czemu?
-no, bo Ty jesteś zboczony-odparłam.
-i seksowny-zaczął się śmiać-no siadaj, nam będzie luźniej, ja będę miał widoki, a Ty będziesz mogła ruszyć nogą.
-to może Ty na moje?
-ahhahahhaha nie.
-to nie.
-nalegam.
-czemu wszyscy mi dzisiaj nalegają?-powiedziałam siadając na jego kolana-Ałła-syknęłam, bo uderzyłam się nogą o coś metalowego-co wy wozicie w tym samochodzie?!-powiedziałam widząc dziwne urządzenie-będę miała siniaka!
-przeżywasz. Ej masz kościstą dupę, możesz usiąść się inaczej?-zapytał.
-no chyba se jaja robisz..-powiedziałam i zaczęłam się wiercić. Syczał z bólu, a ja usiadłam bokiem na jego kolanach, a tyłem do okna, przy czym go objęłam. Polały się głupie komentarze, ale przyzwyczaiłam się. Całą drogę wszyscy się śmiali i wariowali. Dziewczyny okazały się być na prawdę zabawne. Serio. Poczułam się nudna przy nich. Kiedy dojechaliśmy wyszliśmy z auta i weszliśmy do środka. Mijając ochroniarzy z Lexi się skryłyśmy między chłopakami i jakoś udało się wejść.
-kierunek, bar-powiedział Harry, a oni ruszyli. Poszłam za nimi ocierając się o spoconych i pijanych ludzi.-10 drinków, proszę-powiedział Harry.
-9 ja nie-odparłam siadając, zdziwił się i zamówił 9 drinków. Wypili i gadali coś tam, czułam się jak 5 koło, więc podeszłam do wszystkich przodem i zapytałam się czy idą tańczyć. Nie zgodzili się, więc poszłam sama. Sama wśród nieznajomych. Sama na wielkim parkiecie. Sama tańcząca. Zaczęłam tańczyć i po prostu świetnie się bawić wśród nieznajomych. Długo tak tańczyłam, aż podszedł do mnie John.
-cześć, Ty tutaj?-zapytał.
-Hej, tak ja tutaj-zaśmiałam się.
-zatańczysz?-zapytał wyciągając dłoń.
-a Twoja Amy? Chyba mnie zabije jak to zobaczy.-powiedziałam podając mu dłoń i idąc w mniejszy tłum, żeby swobodnie nam się tańczyło.
-Chcesz usłyszeć całą historię ze mną i z nią?
-dawaj-powiedziałam, a ona zaczął.
-Ona była moją dziewczyną. Ale zerwaliśmy z jakichś tam powodów. Ja się z tym pogodziłem, ale ona nie i cały czas za mną lata, odpycha ode mnie dziewczyny, grozi im, żeby mnie zostawiły.
-znam to.
-Ale najlepsze jest to, że ja jej cały czas mówię, że nie jestem z nią i, że ma się ode mnie odwalić. Niestety ona tego nie rozumie..
-oooo biedaczek-zaśmiałam się. Tańczyliśmy lepiej się poznając, aż do zmęczenia.
-idziesz się napić?-zaproponował, a ja kiwnęłam głową. Usiedliśmy w innym pomieszczeniu na czerwonych kanapach.
-czego się napijesz?
-ja wodę proszę-powiedziałam.
-nie pijesz?
-nie?-odparłam, a on poszedł i zaraz wrócił z butelką wody i drinkiem. Siedzieliśmy tak długo rozmawiając, śmiejąc się i znowu poszliśmy tańczyć.

________________________________________________
Iiiiii ... jest, no to możecie KOMENTOWAĆ, bo ostatnio coś kiepsko Wam to idzie. ;( I nie wiemy czy warto pisać dalej, czy w ogóle ktoś czyta nasze wypociny. A wiecie Wasze opinie nas tak strasznie motywują do dalszej pracy, a jak ich nie ma to, kiepściutko nam idzie pisanie kolejnych rozdziałów, więc jeśli czytacie i nawet jak Wam się nie podoba to napiszcie cokolwiek: minkę (smutną lub wesołą), czy też jeden głupi wyraz, który tak wiele dla nas znaczy. DZIĘKUJEMY za uwagę xdd . - Buziaki ♥ xo

sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 20 ; ))

*dwa dni później, sobota rano*
*Oczami Nikoli*

Wstałam po 9, przeciągnęłam się parę razy i poszłam do łazienki. Przyszłam do pokoju, wyłączyłam telefon od ładowarki, włączyłam głośno muzykę w TV i poszłam do garderoby. Na razie ubrałam dresy, bokserkę i kapcie na stopy. Ubrana zeszłam na dół, zrobiłam sobie i Lexi płatki, bo wiem, ze zaraz wyleci z krzykiem żebym to ściszyła. Właśnie nalewałam sobie mleka, kiedy nieznany numer do mnie zadzwonił. Z zawahaniem odebrałam go.
*Tak słucham?-powiedziałam po Polsku.
*co?-usłyszałam po angielsku.
*kto mówi?
*Nikola?
*Tak, a ty to?
*Nie masz jeszcze mojego numeru?
*najwyraźniej nie. Dowiem się kto mówi czy mam się rozłączyć?
*Nie, nie rozłączaj się. Mówi Niall.
*Cześć Niall.
*Dzisiaj się widzimy prawda? To co może o 19?
*Tak. Pewnie. A gdzie się spotykamy?
*Możemy po was podjechać.
*Nie musicie. Możemy spotkać się na miejscu.
*Nalegam. Będziemy o 19. Do zobaczenia.
*na razie.
Dolałam sobie mleka i usiadłam do stołu po czym zaczęłam się zajadać.
-Nikola !!!!!!!-usłyszałam wydzieranie się i po chwili muzyka ucichła-Gdzie jesteś ?-znowu się wydzierała, a ja schowałam się w salonie za kanapą.
-Nikola do cholery ?-schodziła ze schodów-no gdzie jesteś?
Wydzierała się tak cały czas, aż nie usiadła na kanapie, za którą się kryłam.
-Buuuu-wydarłam się dotykając jej ramion na co ona się wydarła, pobiegła do kuchni i złapała tłuczek do mięsa. Wybuchłam śmiechem.
-Nikola ! aaaaaaa uduszę Cię-wydzierała się, była na prawdę wściekła .
-będziesz tłukła mięso?-wydukałam przez  śmiech.
-nie. Będę tłukła takiego tam pustaka, który na fulla zostawia muzykę włączoną, a potem się kryje i jeszcze później straszy mnie-powiedziała podchodząc do mnie.
-uspokój się. Zaczynam się bać-powiedziałam na co wybuchnęłyśmy śmiechem.
-jesteś nienormalna ! czemu budzisz mnie tak wcześnie ?
-nie chciałam Cię budzić, chciałam posłuchać muzyki.
-jasne. Jakbyś nie mogła na dole włączyć.
-no nie mogłam. A po za tym dziękuj mi, że zrobiłam Ci śniadanie-powiedziałam i przysunęłam jej pod nos płatki.
-nie jem rano!
-no to nie!
-o której z chłopakami się spotykamy?
-a zadzwoń sobie do Niall'a i zapytaj-mówiłyśmy oschle.
-a sobie zadzwonię-powiedziała i poszła do góry. Zjadłam śniadanie i włożyłam naczynie do zmywarki. Poszłam na górę i przypomniałam sobie, ze muszę iść na tańce. Ubrałam się w to i do torby włożyłam spodenki, białą bokserkę i koszulę za dużą, którą sobie zawiąże w dole. Umyłam zęby i zaraz zeszłam na dół.
-Alex ja idę na tańce !-wydarłam się, a ona zeszła.
-w sobotę też?
-tak. Nie mogę z Tobą wytrzymać.
-wredna.
-okrutna.
-o której będziesz?-zapytała, a ja się zaśmiałam.
-za godzinkę, może dwie jak zostanę sama.
-okej. To pa-powiedziała i mnie przytuliła.
-pa? za co to?
-no bo darłam się na Ciebie. A Ty jesteś taka delikatna, że miałam Cię na sumieniu.
-hahahahaha-zaczęłam się śmiać-pa-odparłam i poszłam. Poszłam na przystanek, a obok mnie stanął samochód.
-wsiadaj, podwiozę Cię-powiedział i się zaśmiał.
-poczekam na autobus.
-no przestań. Nalegam, wchodź-powiedział i otworzył mi drzwi.
-no dobra-zaśmiałam się i pojechałam.
Kiedy wsiadłam od razu ruszyliśmy. Dużo się o nim dowiedziałam, jak i on o mnie. Przyjechaliśmy, zaparkował i weszliśmy do środka
-ooo tu jesteś słoneczko moje-powiedziała Amy rzucając się na niego.
-Amy przestań-powiedział odpychając ją od siebie, a ja poszłam się przebrać. Ubierałam koszulkę, kiedy weszła Amy.
-słuchaj kochana.-powiedziała ja na nią spojrzałam-odwał się od niego. On jest mój rozumiesz?  Nie życzę sobie, żebyś...-nie dokończyła.
-To Ty lepiej posłuchaj mnie. Ja tu przychodzę na tańce, nie dla niego. Może i z nim jesteś, ale między mną a nim nic nie było, nie jest i nie będzie i odpieprz się ode mnie-powiedziałam biorąc koszulę i ubierając ją na siebie.
-i oby tak było-powiedziała i odwróciła się idąc.
-a kim Ty to jesteś niby?-powiedziałam, a ona tylko się odwróciła z głupim uśmieszkiem i poszła.
Poszłam na salę, przywitałam się ze wszystkimi i zaczęliśmy się rozciągać, a potem tańczyć układy. Tańczyłam tyle co reszta- godzinę i pojechałam autobusem do domu.


*Oczami Alexis*

Co za czubek (ładnie mówiąc oczywiście) z niej. Śmiałam się sama do siebie z nas. Uwielbiam się z nią kłócić na żarty. hahahahahhaha, a zwłaszcza jak ma humor. Nigdy nie wiem co jej odwali. Weszłam na górę, do wspólnej łazienki. Stanęłam przy lustrze i przejrzałam się w nim po czym usiadłam na wannie. Muszę zadzwonić do chłopaków zapytać, o której się spotykamy, bo ta idiotka mi nie chciała powiedzieć. Trzeci sygnał nikt nie odbiera. Już chciałam się rozłączyć, kiedy ktoś odebrał. Usłyszałam miły jak i przyjemny głosik w telefonie, ale nie należał on do żadnego mężczyzny.
*Słucham.
*Przepraszam kto mówi ? - powiedziałam.
*Ja się pytam kto mówi? - odpowiedziała już podenerwowana kobieta.
Spojrzałam szybko na wyświetlacz i zobaczyłam : "Babcia x"
* hahahahah - zaczęłam się śmiać. - Babciu tu Lexi . - uspokoiłam ją.
* Alexis słoneczko, jak miło, że zadzwoniłaś. Tak dawno się nie odzywałaś. Jak Ci tam jest? Wszystko dobrze? - zapytała z przejęciem- Już myślałam, że coś Ci się stało, ale Twój ojciec mnie na bieżąco o wszystkim informuję.
* Tak, u mnie wszystko okej, a nawet lepiej. A co u Was? Wszyscy zdrowi ?
* Tak, tak jak najbardziej. A tak pomijając ten temat, ta mała żmija jaka zadowolona, że Ciebie nie ma. Ma pokój dla siebie i jest jeszcze bardziej rozpieszczona niż była.- opowiedziała mi wszystko.
Rozmawiałyśmy dosyć długo, bo wiecie jak to jest jak się babcia rozgada. Chyba z 4 razy zapytała mi się czy nie chodzę głodna, na co ja, za każdym razem wybuchałam śmiechem i odpowiadałam nie. Moja babcia mówiła o "żmii" , czyli o mojej siostrze. Babcia za nią nie przepada, bo zawsze mnie gnębiła, pomimo tego, że to ja jestem starsza.
*Dobra, babciu ja kończę, bo rozmowy za granicę nie są dla mnie zbytnio tanie. Odezwę się niedługo i przepraszam. Pozdrów dziadka . Papa
* Na lajcie. Widzisz jestem nowoczesną babcią. - zaśmiałyśmy się.
* tak, tak hahah.
* No to będę czekała. I wiesz jak ktoś Ci podskoczy, to za gacie i do lasu na haku powiesić- oczywiście te nauki od babci to były tylko żarty.
* haha wiem pa .
* no ja myślę.Cześć - powiedziała, a ja się rozłączyłam.
Naszła mnie ochota umycia zębów, pomimo tego, że jakieś 2 godziny temu już myłam dzisiaj, ale umyłam je po raz kolejny.  Poszłam do garderoby uszykować sobie rzeczy do klubu. Kiedy już wynalazłam fajny zestaw, przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić, do któregoś z chłopaków. Wykręciłam numer do Liam'a:
* No hej ?
* Niall, czy to nie jest czasami numer Liam'a ? - zapytałam zdezorientowana.
* A no jest i co?
* To, że ty go odebrałeś.
* a, bo Liam właśnie... on pomaga Harry'emu .
* hahaha w czym? dobra chyba jednak nie chcę wiedzieć.
* Zboczeniec... - nie dokończył, bo przerwałam mu.
* Ja ? Nie no coś ty, to ty skojarzyłeś, że ja myślę o czymś hmmm... zboczonym, a wcale tak nie było. No, ale pomijając to i wracając do naszego tematu.
* No bo Harry się czesał.. - słyszałam krzyki Harry'ego, coś w stylu "Nie mów jej" i śmiech Liam'a i Niall'a-  i szczotka mu we włosach utknęła. hahahahahhaha- znowu śmiech, tylko tym razem ja się z nimi śmiałam.
* hahahaha okej hahahahahahahahhahah .- Nie mogłam się uspokoić, łzy mi leciały ze śmiechu.
* Możesz skończyć haha , a tak w ogóle to po co dzwonisz? - zapytał.
* A chciałam się dowiedzieć gdzie i kiedy dzisiaj?
* Jak to ? Nikola nic Ci nie mówiła ?
* Nie . Kazała sama zadzwonić, więc dzwonię. - powiedziałam.
On powiedział mi, że po nas podjadą i o której. Po skończeniu rozmowy wzięłam gorącą kąpiel i uszykowana, ale tylko "higienicznie" zeszłam coś przekąsić. Po krótkim czasie wróciła Niki.


♥_____________________________________________________♥
Uhuhuhuuhuh . Jak Wam się podoba? Mi nawet, nawet- Weronika. Czekamy na opinię ;d, jak zawsze zresztą, chociaż nie zawsze się możemy doczekać. Tym razem dłuższy rozdział i troszkę wcześniej niż ostatnio. ;) ale to chyba dobrze? Nareszcie przybywa nam wena *.* Dziękujemy za ponad 2200 wyświetleń, za wszystkie komentarze i wgl. Chciałam napisać, że w ankiecie "Czy czytacie bloga" jest 17 odpowiedzi na tak, a niestety komentarzy z opinią jest mniej, o wiele mniej, ale to tak tylko piszemy i jeszcze raz Wam dziękujemy .;d za całokształt . ♥- Buziaki ;> xxo

wtorek, 5 lutego 2013

Rozdział 19 ;d

                                                               *2 dni później, CZWARTEK*

*oczami Alexis*
Przebudziłam się około 3 w nocy. Znowu miałam sen z serii tych "dziwnych". Po raz kolejny śnił mi się jakiś blondyn, którego rys twarzy nie mogłam dostrzec. Kolejne urywki, jakby sceny z filmu. I w głównej roli on. Jego uśmiech i oczy zniewalające, jakbym je już kiedyś widziała. W śnie jest tak blisko mnie, ale za każdym razem ta mgła, przez którą on staje się niewyraźny. Nie mam pojęcia co oznaczają te sny i kim jest chłopak. Znam go? A może dopiero poznam? Albo to po prostu zwykłe sny, które nie mają znaczenia? Usiadłam się na skraju łóżka i włożyłam laczki na stopy. Nałożyłam na siebie bluzę i wyszłam na balkon. Położyłam się na leżaku i obserwowałam niebo. Tej nocy była pełnia. Księżyc oświetlał całe miasto. Jego światło jest tak mocne i niesamowite. Od zawsze uwielbiałam oglądać gwiazdy, księżyc i ogólnie całe niebo nocą. Zwłaszcza jak jest pełnia, wtedy jest tak magicznie. Marzy mi się, że kiedyś położę się obok mojego chłopaka i razem będziemy podziwiać widok spadających gwiazd, tuląc się do siebie.

                                                         * 5 godzin później*

Jak zimno, przemarzłam jak nigdy, nie wiem jakim cudem zasnęłam na tym leżaku. Już czuję się przeziębiona, a przecież muszę chodzić do szkoły, ughh . Weszłam do pokoju zamykając drzwi od balkonu. Ubrałam się w ciepłe rzeczy, po porannej kąpieli i zeszłam do salonu. Usiadłam się na fotelu przy kominku, pijąc gorącą czekoladę, którą sobie wcześniej zrobiłam. Stwierdziłam, że dzisiaj nie pójdę do szkoły i przedłużę sobie weekend. Po wypiciu czekolady, włączyłam telewizor i przełączyłam na stacje muzyczną, poszłam po lakiery do paznokci i zaczęłam je malować. Nie mogłam się zdecydować na jaki kolor pomalować. Po dłuższym namyśle zdecydowałam się na turkusowy lakier. Kiedy już mi paznokcie wyschły, włączyłam Twitter'a na laptopie i zrobiłam TC. Tak jakoś zleciały mi 2 godziny.

*Oczami Nikoli*

W szkole cały czas chodziła za mną nie jaka Sara. Byłam miła, tym razem, ale w środku się we mnie gotowało..Kiedy skończyłam lekcje pojechałam autobusem do domu.
-heeeej-odparłam wchodząc.
-cześć.
-fajnie to się siedzi w domu?
-a żebyś wiedziała-zaśmiała się.
-jest coś do jedzenia?
-no właśnie nic. Trzeba jechać na zakupy-powiedziała.
-a nie mogłaś jak ja byłam w szkole?-zapytałam wchodząc do góry po schodach.
-jakoś wolałam poczekać na Ciebie-powiedziała, a ja poszłam się przebrać w czarne leginsy, bokserkę, na to szarą bluzę i na stopy vansy. Wzięłam portfel, telefon i zeszłam na dół.
-dalej bo umrę z głodu.-powiedziałam.
-już idę. Nie piekl się.-odparła idąc do drzwi.
-jak mam się nie pieklić jak przyszłam ze szkoły, a lodówka świeci pustką?
Przez drogę przeżywałam jaka to ja głodna. Doszłyśmy, zrobiłyśmy zakupy i od razu humor mi się poprawił. Kupiłyśmy najpotrzebniejsze rzeczy + coś słodkiego i wróciłyśmy do domu. Wypakowałyśmy jedzenie, zrobiłam sobie kanapki z Nutellą i zajadałam się nimi, po czym pojechałam na tańce.

__________________________________________________
PRZEPRASZAMY, że dopiero dzisiaj dodajemy rozdział, ale tak jakoś wyszło... Mamy nadzieję, że się spodoba. Przepraszamy, że tym razem taki krótki, ale nie mamy zbytnio weny. Wynagrodzimy Wam to w kolejnym. ♥ Hmm... Ostatnio nasz kochany loczek miał urodziny, z tego też powodu składamy mu Najserdeczniejsze życzenia x, żeby za szybko nam nie dorastał i znalazł swoją miłość. Napisałybyśmy, że życzymy mu, żeby już nie musiał się ukrywać z Louis'em, ale nie chcemy urażać tycz czytelników, którzy nie wierzą w Larrego. I jeszcze jedno JUSTIN BIEBER W POLSCE!!! Czujecie to hah. ;d my nadal nie możemy uwierzyć ; ) Jedzie ktoś z Was na koncert ? To chyba już wsio. - Pozdrawiamy . <3