poniedziałek, 22 października 2012

Rozdział 1.

*Oczami Nikoli*
Wybudziły mnie ze snu, promienie słońca dobiegające zza rolet. Nie zastanawiając się spojrzałam na zegarek, jest 8.37. Wstałam i pokierowałam się do łazienki. Kiedy już z niej wyszłam usłyszałam z mojej siostry pokoju dobrze znaną mi piosnekę. A tak dokładniej to leciała WMYB. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi, założyłam szlafrok , kapcie i zeszłam. Był to listonosz, miał dla mnie list. Dałam mu swoją parafkę i wzięłam co moje. Usiadłam przy wyspie i patrzyłam na kopertę. Otworzyłam i zobaczyłam dwa bilety na koncert One Direction. Na jutro ?-zapytałam siebie zdziwiona. Zadzowniłam do mamy. Od razu wytłumaczyła mi, że muszę iść z Marysią na ten koncert, ponieważ oni nie mogą i przyjadą dopiero po jutrze do domu. Dodała jeszcze, że to jest jej prezent za dobre oceny na świadectwie. Zmuszona musiałam się zgodzić. Wzięłam te bilety i ruszyłam do pokoju mojej siostry.
-Patrz co dostałaś !-powiedziałam i pokazałam jej bilety
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAjjjj-wydarła się i podbiegła by je wziąć ode mnie. Zaczęła całować i przytulać się do nich. To wyglądało strasznie komicznie.
-Ej, a kto ze mną idzie ?
-No zgadnij..
-Ty ?-ja tylko kiwnęłam głową na ''tak''-no to spoko, ważne, że tam będę !-i znowu się wydarła
Zaraz wyszlam z jej pokoju i poszłam do swojego. Zadzwonił mój telefon, była to moja koleżanka Sylwia
-No ?
-Już myślałam, że Cię obudziłam, no ale wracając do tematu. Dziś meczyk ! pamiętasz ?
-No tak ! Kto by nie pamiętał ! to o 11.30 w parku ?
-Nooooooo
-No dobra pa
-ok pa.
Rozłączyłam się i poszłam wziąć kąpiel. Kiedy się odświeżyłam, owinęłam się recznikiem i zrobiłam lekki makijaż. Włosy wysuszyłam i poszłam się ubrać. Wybrałam to :

Spojrzałam znowu na zegarek leżący na nocnym stoliku, 10.47. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie płatki cynamonowe z mlekiem. Zajadałam się i kiedy już się najadłam posżłam do pokoju mojej siostry.
-Ej młoda, ja idę na mecz jak Ci wczoraj mówiłam. Co będziesz robiła ?
-Ja chyba idę nad jezioro z koleżanką i jej tatą.
-Którą ?
-No Olą.
-aaa no okej.
Znowu poszłam do swojego pokoju, włączyłam radio i udałam się do łazienki umyć zęby. Umyłam je i usiadłam się na łóżku. Co? Już 11.23 ?-zpaytałam samą siebie. Szybko założyłam buty i weszłam jeszcze do sis, mówiąc, że wychodzę. Szybko udałam się na umówione miejsce. Ona już tam była i wyczekiwała na mnie. Podeszłam do niej i się z nią przywitałam. Udałyśmy się na boisko gdzie ma grać nasze miasto z innym. Tak naprawdę to bym nie szła, ale w naszej drużynie jest Sylwii chłopak. Będzie bronił wszystkie nieudane bramki, jest on bramkarzem. Usiadłyśmy na trybunach i czekałyśmy, w między czasie doszli do nas znajomi. Mecz się zaczął i już na samym początku były nie udane próby zdobycia punktu dla przeciwnej drużyny. Kibicowałyśmy naszej drużynie wstając, krzycząc i robiąc fale na trybunach. Przyjechali również kibice tamtej drużyny, ale w ogóle nie bawili się. Pierwsza połowa trwała 45 minut, bez żadnego gola..Kiedy poszli do swojej szatni udałyśmy się zaraz za nimi. Zapukałyśmy i otworzył ich trener .
-Mogę zobaczyć się szybko z Sebastianem ?-zapytała Sylwia
-Przykro mi, ale nie możesz.
-Sylwia, chodź tutaj!-krzyknął Seba
Spojrzała najpierw na trenera, a potem na mnie i pociągnęła mnie za rękę. Wskoczyła w ramiona swojego chłopaka i siedziała mu na kolanach słuchając wykładów trenera. Ja przywitałam się z każdym i usiadłam obok jakiegoś rudego chłopaka. Przed zaczęciem drugiej połowy poszłyśmy z powrotem na swoje miejsca. Usiadłyśmy i czekałyśmy aż wejdą. Już na samym starcie wbili gola !! Tak 1:0 dla naszego miasta ! Każdy szalał ze szczęścia. Takim wynikiem czas dobiegł końca. Wszyscy się rozeszli a my poczekałyśmy na naszych piłkarzy *.* Wyszli i zarządzili, że wszyscy, teraz idziemy na pizzę.  Pewnym krokiem ruszyliśmy i usiedliśmy przy stolikach. Zamówiliśmy 4 pizze i czekaliśmy, ciesząc się z wygranej. Kiedy nasze zamówienia już przyszły momentalnie tłum ucichł. Po zjedzeniu pizzy wszyscy się rozeszli. Ja, Sylwia, Sebastian i Kuba poszliśmy do Sylwi pooglądać coś. Na początek patrzyliśmy czy coś leciało w Tv, ale no niestety nic nie leciało. Włączyliśmy LOL'a i oglądaliśmy. Potem włączyliśmy ''Madagaskar 2'', ponieważ chłopaki się uparli. Bardzo mi się nudziło bo Syl i Seba zajęci sobą, Jakub wpatrzony w TV a ja siedziałam obok niego i udawałam, że oglądam.
-Ja już będę leciała
-Czemu?-zapytał Kuba
-No bo już muszę iść..
-Nie rób jaj..zostań-odparł Seba
-Nie, ja naprawdę muszę już iść!-powiedziałam i wstałam
-No proszę Cię, zostań-powiedziała Syl
-Przecież wiesz, że moja sis jest sama w domu..dobra papa-powiedziałam i dałam jej buziaka w policzek a im kiwnęłam ręką.
-No to okej...zgadamy się na gg ?
-Noo
Powiedziałam i wyszłam. Droga mi minęła szybko, od razu poszłam do pokoju mojej siostry zobaczyć czy jest.Jeszcze jej nie było, więc postanowiłam iśc do swojego pokoju. Włączyłam laptopa i siedziałam na różnych stronkach. W międzyczasie przyszła młoda i opowiadała mi jak było i że potem pojechali do Oli się pobawić..Kiedy wyszła nadal byłam wpatrzona w ekran laptopa. Spojrzałam na godzinę, była 20.56. Zdziwiłam się ale nadal robiłam to co robiłam. Kiedy już mi się znudziło poszłam do wanny, wyszłam i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku i znowu przeglądałam internet. Zmęczona wyłączyłam wszystko i poszłam spać.

*oczami Alexis *
Był słoneczny i ciepły dzień . Promienie słońca dobijały się do mojego pokoju przez okno. Z niechęcią wstałam z łóżka i poszłam do toalety. Wchodząc do łazienki usłyszałam , że dzwoni mój telefon. Podbiegłam do szafki i odebrałam :
- Halo  ?
- Cześć Alexis , co dzisiaj robisz ? - usłyszałam , przez głośnik w telefonie.
- No hej Laura, szczerze mówiąc to nie mam planów , a czemu pytasz ?
- Pomyślałam , że mogłybyśmy się spotkać i iść na zakupy przed koncertem . - a no tak , całkiem zapomniałam Laura ma jutro urodziny i zaprosiła mnie na koncert One Direction .
- Możemy iść , tylko muszę się uszykować . Wpadnij do mnie o 13 . Okey ?
- Spoko, to do zobaczenie .
- No pa . - Odłożyłam słuchawkę .
Laura jest wielką fanką tego zespołu i rodzice z okazji urodzin kupili jej i dwóm koleżanką bilety vipowskie . Jestem przyjaciółką Laury , więc zostałam zaproszona . Co prawda to lubię ich piosenki , ale znam lepsze zespoły . Włączyłam MTV i poszłam umyć zęby i wysuszyć włosy . Po wysuszeniu włosów podeszłam do szafy wybrać rzeczy , które ubiorę na zakupy.
- Jak zwykle nie mam się w co ubrać - powiedziałam sama do siebie . Po długim namyśle wybrałam taki zestaw :

Przebrałam się w te rzeczy , zrobiłam make up , wyłączyłam telewizor i poszłam do kuchni . Wyciągnęłam sok z lodówki i nalałam go sobie do szklanki. Usłyszałam krzyk mamy z przedpokoju .
-Alex ! Koleżanka przyszła do Ciebie . Rusz się! - Spojrzałam na zegarek , który wisi na ścianie w kuchni, 12 godzina , co Laura tak wcześnie u mnie robi, przecież umawiałyśmy się na 13.
- Już idę . ! - Odpowiedziałam idąc w stronę drzwi .
- Hej , to jak idziemy ? - zapytała Lara.
- Poczekaj tylko ubiorę buty i wezmę kasę . - odparłam . Wzięłam to co chciałam i wyszłyśmy w stronę galerii . W międzyczasie rozmawiałyśmy o jutrzejszym dniu .
- Ale będzie fajnie . Już nie mogę się doczekać kiedy podam rękę Louis'owi , dostanę Jego autograf no i  innych członków zespołu , a może nawet się z nimi przytulę. - Fascynowała się Lara .
- Tak , mam nadzieję , że spełni się Twoje marzenie . - odpowiedziałam i wymusiłam uśmiech , co Laura chyba zauważyła .
- Ohh,  no przestań , mogłabyś chociaż udawać , że cieszysz się razem ze mną . - powiedziała .
- Mówię Ci pokochasz ich po tym koncercie . - dodała bez zastanowienia . Ona chyba nie myśli , że po jednym jakimś tam koncercie , można polubić a nawet pokochać zespół , którego się , aż tak dobrze nie zna? No ale nie będę psuć jej humoru :
- Mam nadzieję . A teraz chodź , bo nam sklepy zamkną . - Uśmiechnęłam się i pociągnęłam ją w stronę sklepu z butami . Po 3-godzinnych zakupach nogi nam odpadały , więc zaproponowałam , żebyśmy poszły na kawę . Lara bez większego namysłu się zgodziła . Usiadłyśmy przy stoliku dla 4 osób , bo tylko takie były wolne . Zamówiłyśmy dwie kawy z mlekiem i dwa kawałki karpatki .
- Mmm , pyszny ten placuszek , rozpływa się w ustach - delektowałam się , chyba trochę zbyt głośno .
- Alex ! - krzyknęła Laura - Wszyscy się na Ciebie patrzą . ! - Rozejrzałam się po kawiarni i poczułam rumieńce na policzkach . Lara nie wytrzymała i wybuchnęła śmiechem .
- No i co Cię tak bawi .? Wypiłaś już kawę ? To dalej zapłacę i idziemy stąd . - Powiedziałam ze wstydem . Tak też zrobiłam . Wyszłyśmy i pokierowałyśmy się na dalsze zakupy . Weszłyśmy do New Yorker'a  .
- Laura wybierz sobie jakiś zestaw ubrań na urodziny i nie patrz na cenę .
- Ale ja nic nie chcę , nie będziesz na mnie kasy wydawać .
- Nie gadaj tylko wybieraj ! Chyba , że chcesz ,żebym ja coś wybrała , co raczej nie spodoba Ci się , bo mamy inny gust .
- No okej .
Po jakimś czasie stałyśmy już przy kasie z rzeczami , które się nam spodobały . Laura upatrzyła sobie niebieską sukienkę na biust , szpilki , torebkę i łańcuszek . Te ubrania kupiłam jej na urodziny, tak jak obiecałam . Do tego dobrałam jej kolczyki i bransoletkę . Zamówiłyśmy taksówkę, która podjechała po nas pod galerię . Po kilku minutach jazdy, zadowolone z zakupów wysiadłyśmy z auta na naszym osiedlu . Pożegnałyśmy się i obładowane torbami poszłyśmy do swoich domów . Przed moim domem stało auto z zagraniczną rejestracją . Zastanawiając się do kogo należy , weszłam do mieszkania . Z salonu dobiegały krzyki dzieci . Zdjęłam buty , odstawiłam torby i podążyłam za krzykami . Weszłam do pokoju mojej siostry, w którym właśnie przebywała z dwoma dziewczynkami . Po kilku minutach zorientowałam się , że są to moje kuzynki , które mieszkają w Irlandii . Przywitałam się z nimi i zeszłam do salonu . W salonie byli moi rodzice z ciocią i wujem . Powitali mnie uściskiem i wręczyli upominek z Irlandii . Przysiadłam się do nich i oglądałam z nimi zdjęcia ich domu , okolicy i miasta , w którym mieszkają . Niestety długo to nie trwało , bo ciocia śpieszyła się , by odwiedzić resztę rodziny . Gdy ich auto odjechało z podjazdu , skierowałam się do swojego pokoju przejrzeć co kupiłam . Było tego całkiem sporo . Zapakowałam Laury prezent urodzinowy w ozdobione pudełko . Wszystko dokładnie okleiłam papierem ozdobnym i przewiązałam wstążką . Spojrzałam na wyświetlacz telefonu . Była godzina 23 . Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę . Obejrzałam jeszcze kilka teledysków na Vivie i poszłam spać .


_______________________________________________________

Cześć . Po dłuższym czasie zdecydowałyśmy dodać nasz pierwszy rozdział . Skrycie mamy nadzieję , że przypadł Wam do gustu nasz styl pisania i historia , którą tutaj opisujemy . Co tydzień będą ukazywały się kolejne rozdziały, jeżeli ktoś będzie czytał i komentował bloga . Wasze wszystkie opinie i uwagi prosimy zostawiać w komentarzach , a my postaramy się do nich przystosować . To na tyle . Miłego czytania . - Pozdrawiamy : Weronika i Anita ; ) xo

3 komentarze:

  1. Ja na razie zapowiada się fajnie :D Nie mogę się doczekać jak już będą na koncercie xD A i mam jedno pytanie: Czy Nikola i Alexis się znają?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe :P Ja mam bardzo dobre przeczucia jeśli chodzi o ten koncert :P Nie wiem czemu, po prostu mam...
    A tak po za tym to CZEŚĆ.! Jestem tutaj nowa, bo dziś dostałam adres Waszego zacnego bloga i już mówię, że będę tutaj wpadać, bo mnie zaciekawiłyście :)
    No nic... Czekam na drugi rozdział i plose o szybkie dodanie.
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń